W samorządach

Pole elektromagnetyczne jednak nie takie straszne – GIOŚ uspokaja

Protesty związane ze stacjami bazowymi telefonii komórkowej są w niektórych częściach Polski częstym problemem władz lokalnych. Zaniepokojeni mieszkańcy potrafią skutecznie blokować inwestycje infrastrukturalne, co może stanowić problem dla samorządu. Niekiedy mieszkańcy protestują bojąc się wpływu fal elektromagnetycznych na zdrowie.

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził badania, które powinny uspokoić wszystkie protesty – w największym „piku”, stacje bazowe emitują… niespełna 2,5% dopuszczalnej normy pola elektromagnetycznego.

PEM czyli pole elektromagnetyczne powstaje w wyniku połączenia pola magnetycznego i elektrycznego. Jest to zjawisko fizyczne dużo starsze niż sztuczna elektryczność – jest obecne zawsze i wszędzie. PEM emitują wszystkie organizmy – także człowiek. Pola mają różną częstotliwość i długość – są wykorzystywane również w telekomunikacji. Promieniowanie wykorzystywane w tej branży zwane jest niejonizującym – mimo rozwoju tej technologii od kilkudziesięciu lat, nie stwierdzono szkodliwości tego typu promieniowania.

Władze lokalne dość często muszą mierzyć się z protestami mieszkańców, którzy nie zgadzają się na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej (w gminach mniej zurbanizowanych, gdzie dominuje zabudowa jednorodzinna, stacje, zwane również BTS, często powstają w formie masztów). Obawy wynikają przede wszystkim z braku dostępu do rzetelnej wiedzy. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska po raz kolejny opublikował dane, które mogą wesprzeć samorządy w rozmowach z zaniepokojonymi mieszkańcami.

Pomimo intensywnego rozwoju sieci 5G, którą możemy obserwować od dłuższego czasu, GIOŚ zauważa, że poziom PEM pozostaje na niezwykle niskim poziomie. Pomiary Główny Inspektorat Ochrony Środowiska realizuje co roku. Na potrzeby raportu za rok 2023 zbadano  1151 punktów pomiarowych: 777 w ramach monitoringu stałego i 374 w ramach monitoringu badawczego. Dane potwierdzają, że natężenie PEM jest wyjątkowo niskie – w przypadku monitoringu stałego, średni maksymalny poziom pola wyniósł tylko 1,45 V/m, czyli 2,3% wartości dopuszczalnej. W przypadku monitoringu badawczego średni maksymalny poziom PEM był jeszcze niższy i wyniósł 1,15 V/m (czyli 1,88% wartości dopuszczalnej).

GIOŚ nie jest jedyną instytucją, która stale monitoruje natężenie pola elektromagnetycznego. Instytut Łączności - Państwowy Instytut Badawczy prowadzi system SI2PEM, który działa od lipca 2021 roku. Według twórców „powstał, aby niwelować obawy społeczne związane z polem elektromagnetycznym, które emitowane jest przez stacje bazowe operatorów sieci komórkowych”. Instytut Łączności monitoruje ponad milion punktów pomiarowych. W 2023 roku średnia z dwunastu miesięcy wyniosła 1,681 V/m. Różnica (choć niewielka) wynika z tego, że pomiary wykonywane przez Instytut Łączności dotyczą tylko najbliższego otoczenia stacji bazowych.

Czy nowe dane dotyczące znikomego promieniowania przekonają nieprzekonanych? Prawdopodobnie nie. Pomogą jednak w walce z dezinformacją oraz wesprą władze lokalne w dialogu z mieszkańcami. Samorządy bowiem często stoją przed oczekiwaniami społeczności lokalnej dotyczącymi wzmacniania sygnału telefonicznego i internetu oraz jednoczesnymi protestami, gdy ma powstać infrastruktura telekomunikacyjna.

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane