Rozmowy Wspólnoty

Naprawiamy to, co w samorządach w ostatnich latach zostało zepsute

Mamy już projekt ustawy przywracającej samorządom prawo ustalania taryf na wodę i ścieki, wkrótce będziemy go konsultowali z Ministerstwem Klimatu i Środowiska. A na tapecie są kolejne projekty, na przykład dotyczący określania sieci szkół – nie będzie już do tego potrzebna pozytywna opinia kuratora – mówi Marek Jan Chmielewski, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Samorządowego.

W Sejmie działa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, zaś w Senacie Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Są one organami pomocniczymi parlamentu i uczestniczą w procesie legislacyjnym. Dlaczego więc powstał Parlamentarny Zespół Samorządowy, któremu pan przewodzi?

W tej kadencji w Sejmie zawiązało się około 160 zespołów parlamentarnych ukierunkowanych na różne sfery działalności. Samorząd w założeniach Koalicji Obywatelskiej jest jednym z najważniejszych wyzwań dla rozwoju kraju. Dlatego postanowiliśmy powołać Parlamentarny Zespół Samorządowy, dzięki czemu po raz pierwszy posłowie i senatorowie mogli połączyć się w pracy we wspólnym zespole, zajmując się tą kwestią. W ostatniej kampanii wielu samorządowców postanowiło kandydować do obu izb parlamentu. Także ja się zdecydowałem, a moją główną motywacją – podobnie jak koleżanek i kolegów – było naprawiać relacje rząd – samorząd. Oczywiście, mam świadomość, kto i w jaki sposób może podejmować inicjatywy ustawodawcze, a w naszym  zespole jest wystarczająca do tego liczba posłów. Na razie projekty poselskie były wstrzymywane ze względu na konieczność realizacji podstawowych zobowiązań koalicji, w tym uchwalenie budżetu z finansami na ich realizację. Jako zespół  pracujemy teraz nad czterema projektami poprawiającymi to, co przez ostatnie lata zostało w samorządzie zepsute.

 

Jak rozumiem, wasza główna rola będzie polegała na doradzaniu komisjom oraz na lobbowaniu problemów samorządowych?

Z pewnością będzie to lobbing, ale też będziemy przedstawiali problemy właściwym komisjom sejmowym, których jest około 30. Będziemy je również przedstawiali rządowi. Mamy już projekt ustawy przywracającej samorządom prawo ustalania taryf na wodę i ścieki. Wiemy, że to obecnie jeden z najważniejszych problemów samorządów oraz ich jednostek organizacyjnych, w tym spółek, z których wiele stanęło na granicy upadłości. Wkrótce będziemy go konsultowali z Ministerstwem Klimatu i Środowiska. Mówiąc kolokwialnie, mamy na tapecie kolejne projekty, które mają sprawić, aby decyzyjność w sprawach właściwych dla samorządu była na odpowiednim poziomie i z idącymi w ślad za tym środkami. Bo nie może być tak, że ktoś reguluje samorządom, co i jak mają robić, a gdy chodzi o pieniądze mówi: radźcie sobie sami. Dobrym przykładem jest kwestia ustalania sieci szkół, do której – według naszego projektu – nie będzie już potrzebna pozytywna opinia kuratora a po prostu opinia.

 

Wiadomo, że od obecnego parlamentu zależą warunki funkcjonowania samorządu w rozpoczynającej się właśnie kadencji. Jakie cele chciałby pan jako szef zespołu parlamentarnego osiągnąć dla samorządu w Polsce?

Po pierwsze, przywrócić normalność i decyzyjność w samorządach, gdzie powinny znaleźć się też odpowiednie środki finansowe. Samorząd ma rządzić się sam w ramach środków, które będzie posiadał. Wiemy z przedstawionego przez NIK raportu, że przez ostatnie lata samorządy zostały bardzo mocno ubezwłasnowolnione pod względem finansowym. Stworzono mechanizm sprzeczny z zasadami decentralizacji władzy publicznej i adekwatności finansowania zadań publicznych realizowanych przez JST, a określonymi odpowiednio w art. 15 oraz art. 167 ust. 1 i 4 Konstytucji RP. Zmiany w systemie podatkowym opracowane w Ministerstwie Finansów nie przewidywały dla samorządów adekwatnej, systemowej rekompensaty ubytków wynikających z przeprowadzonych reform. Dlatego w pierwszej kolejności trzeba wzmocnić samorządy finansowo, a potem wspólnie usiąść i zacząć rozwiązywać problemy lokalne, każdy w zakresie swoich kompetencji. Ze wspomnianego raportu NIK wiemy również, że ponad 50 proc. środków trafiających do samorządów pochodziło z dotacji, czyli środków znaczonych, które na dodatek były rozdawane w sposób nietransparentny. Doprowadziło to również do skłócenia strony samorządowej, wprowadzając rozwiązania kosztem innych.

Rozmawiamy również nad projektami, które mają przywrócić decyzyjność do szczebla samorządu wojewódzkiego. Przykładami może być wpływ na kształt rad nadzorczych funduszy ochrony środowiska czy decentralizacja ośrodków doradztwa rolniczego. Innym przykładem decentralizacji jest możliwość rozwiązywania problemów z parkowaniem w weekendy w kurortach i uzdrowiskach do 100 tysięcy mieszkańców. Rzecz jasna, nie chodzi nam o lobbowanie za jakąś kategorią samorządów, ale o prawidłowe unormowanie prawne bolączek miejscowości turystycznych, w których mieszkańcy nie mogą tego regulować.

 

Panie pośle, to problemy dla różnych gmin uciążliwe, ale są też sprawy o szerszym znaczeniu i dotyczące całego środowiska samorządowego. Do nich należą takie kwestie jak dwukadencyjność czy planowanie przestrzenne. Czy i kiedy zamierzacie zabrać się za nie?

Zespół parlamentarny jest po to, aby rozwiązywać problemy ogólne, ale też po to, aby podejmować sprawy, które są bliżej ludzi, często drobne, ale uciążliwe i zwykle niedostrzegane z perspektywy parlamentu. Natomiast wycofanie się z dwukadencyjności, moim zdaniem, w obecnym parlamencie ma szanse 50/50. Inaczej postrzegają to samorządowcy, a inaczej wieloletni parlamentarzyści. Nasz zespół opowiada się za zniesieniem ograniczenia, więc naszą rolą będzie lobbowanie za tym, aby ten cel osiągnąć.

 

Chwileczkę, partie rządzącej koalicji zobowiązały się do zniesienia ograniczenia kadencji podpisując z samorządowcami tzw. pakt senacki.

Owszem, partie koalicji zobowiązały się załatwić tę kwestię, ale w Sejmie są różne poglądy i pomysły. Mam nadzieję, że w głosowaniu nad tą sprawą będzie wprowadzona dyscyplina. Z mojej perspektywy dwukadencyjność powinna być zniesiona z prostej przyczyny: sprawowanie władzy to mandat przekazany personalnie w drodze wyborów bezpośrednich. Jest to najlepszy sposób, w jaki demokracja może oddać władzę w konkretne ręce, nadając jej odpowiednią sprawczość. Na marginesie, właśnie rozwiązujemy problem tzw. komisarzy, chodzi o tymczasowe przekazywanie władzy w gminach po wyborach parlamentarnych i wygaśnięciu mandatów osób wybranych do parlamentu. Chodzi o to, aby pałeczkę przejmował zastępca wójta do czasu wyborów następcy. Oba zagadnienia, o których mówię, dotyczą siły głosu mieszkańców, a nie woli politycznej rządzącej partii.

Czym innym jest z kolei planowanie przestrzenne. Pełniąc przez 17 lat funkcję wójta Dzierżoniów doprowadziłem do 100-proc. pokrycia gminy miejscowymi planami i wiem, że obecnie większość samorządów będzie miała problem z dotrzymaniem ustawowych terminów, bo nie wystarczy im czasu, sił i środków. Nam zabrało dziesięć lat, aby uchwalić studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz plany miejscowe dla wszystkich miejscowości. Podjęliśmy się tego, bo uważaliśmy, że jest to podstawowy dokument wyznaczający rozwój gminy.

 

Wysłuchałem debaty ze styczniowego posiedzenia zespołu, czyli koncertu życzeń różnych stron, niektórych wręcz dziwacznych, jak głos z Fundacji Batorego, aby odebrać wojewodom nadzór prawny nad samorządami, ale jak rozumiem debatowanie nie będzie podstawowym sposobem działania Parlamentarnego Zespołu Samorządowego. Proszę powiedzieć, w jaki sposób zespół będzie współdziałał z organami Sejmu, z rządem oraz ze środowiskiem samorządowym, bo dyskusje są cenne, ale naprawdę potrzeba decyzji.

W podkomisji sejmowej, gdzie rozpatrywano sprawę komisarzy, dość szybko podjęto decyzję o kształcie regulacji dzięki temu, że z członkami zespołu przeprowadziliśmy w tej sprawie dyskusję nad projektem. Doprecyzowaliśmy czas zakończenia kadencji wójta i burmistrza po wygranych wyborach do parlamentu. Wnieśliśmy do podkomisji uwagi i udało się przepisy poprawić. Z trzech zdań powstały prawie trzy strony zmian, bo dzięki doświadczeniu członków zespołu, jak również partnerskiej rozmowie z przedstawicielami rządu, PKW oraz korporacji samorządowych mogliśmy doprecyzować projekt zmian ustaw.

Zespół działa inaczej niż komisja, inaczej niż ministerstwa i dzięki temu może korzystać z doświadczeń różnych instytucji, ma szansę stać się swego rodzaju łącznikiem między nimi. Oczywiście, mamy bardzo dobry kontakt z korporacjami samorządowymi, umawiając się i zapraszając na ważniejsze spotkania. Wraz z posłem Łukaszem Horbatowskim, zastępcą przewodniczącego zespołu, będziemy uczestniczyli w posiedzeniach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, aby na bieżąco przekazywać członkom zespołu ustalenia i zakres działań.

 

Proszę scharakteryzować skład zespołu. Jakie są silne strony tej grupy parlamentarzystów?

Zespół liczy ponad 40 członków i są to ludzie z olbrzymim doświadczeniem samorządowym, pełniący wcześniej funkcje wykonawcze, uchwałodawcze, jak i urzędnicze. Ich olbrzymia wiedza o pracy samorządu daje gwarancję wielokierunkowego spojrzenia na rozwiązywane problemy, jak również kreowanie nowych rozwiązań. Podzieliliśmy zespół na osiem podzespołów, które będą zajmowały się poszczególnymi dziedzinami, m.in. ustrojem samorządu, finansami, oświatą, ochroną środowiska, sprawami społecznymi. Chodzi nam o to, aby ci, którzy czują się mocni w danej dziedzinie, mogli proponować odpowiednie rozwiązania.

Trzeba też powiedzieć o doświadczeniu parlamentarnym. Część członków komisji ma doświadczenie w tym zakresie, inni nie. Na przykład ja jestem nowicjuszem i chętnie korzystam z podpowiedzi kolegów, aby skutecznie prowadzić sprawy w sejmowej procedurze. Wreszcie warto zwrócić uwagę na to, że wiele osób w zespole jest nastawionych na działanie, skupionych na osiąganiu celów i ma charyzmę. Rzecz jasna, sprawowanie mandatu parlamentarnego to nie jest kierowanie gminą, a działania wyglądają tu inaczej, jednak cechy osobowościowe mają ogromne znaczenie dla osiągania celów.

Staramy się sprawnie zarządzać naszymi pracami. Zespół ma dwóch współprzewodniczących, ja reprezentuję Sejm, a Wadim Tyszkiewicz Senat. Mamy też wiceprzewodniczących z obu izb. Tematyczny podział podzespołów pozwala na to, aby prace mogły postępować sprawnie i merytorycznie, bez tracenia czasu.

 

Czy i w jaki sposób zespół zamierza współpracować ze zwykłymi samorządowcami, którzy nie reprezentują żadnych organizacji, a miewają dobre pomysły?

Ci samorządowcy powinni kontaktować się z nami i powiem panu, że już to robią. Osobiście odbyłem kilka spotkań, ostatnio w gminie Żarów, gdzie w trakcie rozmowy burmistrz wskazał na konieczność zmian dotyczących cmentarzy i pochówków urnowych. Obowiązują w tej sprawie stare przepisy, które na cmentarzach parafialnych bywają ignorowane, ale na komunalnych muszą być przestrzegane, utrudniając ludziom życie w załatwianiu spraw bolesnych i trudnych. W powiecie dzierżoniowskim zorganizowałem spotkanie parlamentarzystów z przedstawicielami samorządów, pokazując dobre praktyki w celu ich dalszej promocji. Rozmowy ze starostami w zakresie uregulowania świadczenia zdrowotnego w DPS-ach, które w rzeczywistości obciążają podwójnie świadczeniobiorcę kosztami świadczeń opieki zdrowotnej, a w szczególności w zakresie opieki pielęgniarskiej, zakończyły się  przyjęciem stanowiska ZPP skierowanego do ministerstw. Zachęcamy samorządowców do kontaktu z nami, pokazywania problemów, byśmy pomagali je rozwiązywać.

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane