To pańska pierwsza kadencja na stanowisku prezydenta, ale zarówno miasto, jak i urząd zna pan bardzo dobrze. Jakie są główne wyzwania Tychów w najbliższych latach?
Rzeczywiście, urząd i potrzeby miasta znam dobrze, bo radnym zostałem już w 2010 roku. Po kolejnych wyborach, w 2014 roku, zostałem wybrany na przewodniczącego rady miasta. Od 2018 roku byłem zastępcą prezydenta ds. społecznych. Dlatego potrzeby miasta oznaczają w moim rozumieniu przede wszystkim potrzeby mieszkańców. Wśród największych wyzwań, jakie stoją przed nami, jest wspólny dla wielu ośrodków problem depopulacji. W Tychach rodzi się coraz mniej dzieci, maleje liczba mieszkańców. To oczywiście jest złożony proces, wynika między innymi stąd, że ceny domów, mieszkań, działek budowlanych są w naszym mieście stosunkowo wysokie, wyższe niż w okolicznych miejscowościach. Wiele osób zamiast kupować drogie mieszkanie w Tychach woli wybudować dom na przykład w Bojszowach czy Wyrach. Dla tych ludzi Tychy są wciąż miejscem, w którym na co dzień funkcjonują, w którym ich dzieci chodzą do szkoły czy przedszkola, a oni sami pracują. Jednak mieszkają już w sąsiednich gminach.
Jak temu przeciwdziałać?
Przede wszystkim stwarzając warunki do tego, żeby mieszkać, czyli skupiając się na kwestiach budownictwa mieszkaniowego, mieszkaniach czynszowych, tworzeniu warunków do tego, by powstawały nowe budynki. To jedno z głównych wyzwań, bo jak nie będzie mieszkańców to trudno będzie miastu funkcjonować, a już na pewno nie będzie się ono mogło dalej rozwijać.
Inny problem, także wspólny dla wielu miast, to starzenie się społeczeństwa.
Odsetek osób, które mają osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt i więcej lat, jest coraz większy. Dlatego potrzeby seniorów musimy traktować priorytetowo. A jest ich wiele. Organizacja usług opiekuńczych dla takich osób czy kwestia likwidacji barier architektonicznych – to tylko niektóre z nich. Często spotykam się z pytaniami, prośbami ze strony osób starszych, żeby na przykład powstała winda, bo wtedy będą mogli wychodzić – mieszkają na trzecim czy czwartym piętrze, a ich stan zdrowia, problemy z poruszaniem się powodują, że naprawdę nie wychodzą ze swoich mieszkań. Są też prośby, żeby zamienić im mieszkanie ulokowane niżej. Więc tych wyzwań jest naprawdę sporo i to miasto musi się dopasowywać do potrzeb tych ludzi, zadbać o nich, bo są to często osoby samotne. Ich rodziny wyjechały, a oni potrzebują wsparcia. Oczywiście istotne jest to, żeby jak najdłużej ludzie na emeryturze byli aktywni – temu służy Uniwersytet Trzeciego Wieku, kluby seniorów, które działają w Tychach. Natomiast ja mówię też o innej grupie – o tych, którzy już nie pójdą do takich klubów, nie są już samodzielni. Nimi także musimy się zaopiekować.
Trzeba zadbać o starszych, ale też przyciągać do miasta młodych. Jak?
Żeby ludzie chcieli tu zamieszkać, musimy się czymś wyróżnić. Tychy wyróżniają się tym, że to jest miasto nie za duże, ale też nie za małe. Jest bardzo dobrze skomunikowane – łatwo z niego dojechać na przykład do Katowic do pracy. Ale można też pracować na miejscu, w Tyskiej Podstrefie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Z drugiej strony, w Tychach nie brakuje parków i terenów zielonych, a oferta sportowa i kulturalna już teraz stoi na wysokim poziomie. Oczywiście, zawsze może być lepsza, zawsze można zaproponować mieszkańcom dodatkowe formy spędzania wolnego czasu. Nie zapominajmy jednak o tym, że jesteśmy w metropolii – czy to samochodem, czy pociągiem w ciągu kilkunastu minut możemy być w Katowicach, a z Katowic w kolejnych miastach. Oferta naszych miast się uzupełnia.
Co do oferty kulturalnej metropolii wnoszą Tychy?
Zachęcamy zwłaszcza do przyjazdu na koncerty Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy Aukso, czy na festiwal Rock na Plaży, gdzie gospodarzem jest zespół Dżem. Wiem zresztą, że to atrakcyjna oferta – wtedy do Tychów przyjeżdża naprawdę wiele osób nie tylko z aglomeracji śląskiej, ale z całej Polski.
Na jakim etapie jest projekt Nowego Centrum Tychów?
Nowe Centrum Tychów to niemal mityczny temat. Państwo Hanna i Kazimierz Wejchertowie, architekci i urbaniści, którzy od połowy XX wieku projektowali Tychy, zaprojektowali również centrum miasta. Tyle że to centrum nie powstało, bo akurat ten etap rozwoju miasta przypadł na lata osiemdziesiąte, kiedy kryzys gospodarczy spowodował, że trudno było realizować tak śmiałe zamierzenia. Natomiast teren pod to nowe centrum jest.
Można przejść do realizacji?
Obawiam się, że jeszcze nie. Na razie został przygotowany, przegłosowany i przyjęty miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który wskazuje kierunki, w jakich powinna rozwijać się ta część Tychów. Przed nami jeszcze uregulowanie kwestii właścicielskiej, bo część terenu jest własnością prywatnej firmy. Jeżeli załatwimy te kwestie, a potem następne, związane choćby z przełożeniem podziemnej infrastruktury, na przykład ciepłowniczej, będziemy mogli rozpocząć budowę domów mieszkalnych czy budynków użyteczności publicznej. Na razie mamy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, wizję tego, jak to powinno wyglądać, masterplan z naszkicowanym kierunkiem, natomiast to, co najważniejsze, dopiero przed nami.
W Tychach planowana jest jeszcze jedna duża inwestycja – Hub Zielonej Gospodarki.
Mamy niszczejący budynek Zespołu Szkół Municypalnych. Ponad dwadzieścia lat temu ówczesne władze chciały zgromadzić w jednym miejscu kilka różnych szkół, które były zlokalizowane w Tychach. Niestety, ta śmiała idea nie została zrealizowana. W ostatnich latach udało się zagospodarować dwie części tego budynku – w jednej mieści się Mediateka i siedziba Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy Aukso, a w drugiej jest hala sportowa. Natomiast środek, całkiem duży, pozostaje niezagospodarowany, stąd pomysł na realizację przedsięwzięcia, które nazwaliśmy Hubem Zielonej Gospodarki.
Jakie są założenia projektu?
Z jednej strony swoją siedzibę znajdą tu firmy, startupy, działające w sferze zielonej gospodarki. Z drugiej strony będzie to miejsce zmiany kwalifikacji i przeszkolenia byłych pracowników sektora górniczego. To właśnie w tym miejscu będą szukać nowych umiejętności, zwłaszcza w zakresie gospodarki nowoczesnej energetycznie. No i oczywiście będzie tu też punkt informacyjny dla mieszkańców, którzy będą chcieli dowiedzieć się czegoś więcej o projektach, które można zrealizować z zewnętrznym dofinansowaniem, między innymi z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Jak wiadomo, te pieniądze służą transformacji w naszym regionie, mają pomóc w przechodzeniu od węgla do nowoczesnych technologii.
Tychy się zazielenią?
Tychy już są zielone. Natomiast Hub Zielonej Gospodarki nie będzie zielony tylko z nazwy, chcemy, aby zieleni było bardzo dużo w środku, ale również na fasadzie budynku. Ale to niejedyny projekt miasta związany z planami uzyskania samowystarczalności energetycznej. Mamy wiele podobnych inwestycji, zaczynając od parku wodnego, który jest energetycznie samowystarczalny, po oczyszczalnię ścieków, która produkuje prąd z biogazu. To wszystko ma służyć temu, by w przyszłości ograniczyć wydatki na energię, a przede wszystkim, by w większym stopniu tę energię oszczędzać.
Kiedy spodziewać się realizacji zielonego hubu?
Czekamy na podpisanie umowy, ale decyzja samorządu województwa o przekazaniu ponad 100 mln złotych na to przedsięwzięcie już jest. Potrzeba jeszcze notyfikacji Komisji Europejskiej. Myślę, że w ciągu najbliższych miesięcy umowa powinna zostać podpisana, a to otwiera nam drogę do dalszych działań – będziemy mogli ogłosić postępowanie przetargowe na wykonywanie tej inwestycji.