W samorządach

Warszawa: bilety z certyfikatem legalności

Zarząd Transportu Miejskiego wprowadzi 12 stycznia trzecią i ostatnią fazę zabezpieczeń systemu biletowego. Uniemożliwi to ostatecznie nielegalne kodowanie biletów na Warszawskiej Karcie Miejskiej. Bilety z nielegalnych źródeł nie będą obsługiwane przez system, dzięki czemu będzie można je szybko namierzyć.

Zabezpieczenie polega na tym, że każdy bilet, który jest na karcie zakodowany w autoryzowanym punkcie sprzedaży, czyli np. w Punkcie Obsługi Pasażerów ZTM, w punkcie sieci Mennica lub ASEC czy w automatach biletowych, posiada specjalny elektroniczny certyfikat legalności. Od kilku miesięcy wszystkie urządzenia kodują bilety już z tymi certyfikatami.

 

12 stycznia wyłączona zostanie obsługa kontraktów bez certyfikatów. Oznacza to, że bilety bez nich nie zostaną odczytane ani przez kasowniki, ani przez bramki w metrze ani przez czytniki kontrolerów.

 

Wszyscy pasażerowie którzy nabyli swoje bilety w okresie po 1 sierpnia 2014 r. w legalnym punkcie sprzedaży, mają automatycznie swój bilet odpowiednio zabezpieczony i nie muszą obecnie już nic robić. Nie dotyczy to tylko osób, które swój bilet (seniorzy, dzieci z rodzin z trójką dzieci), bądź uprawnienie do bezpłatnych przejazdów (np. honorowi dawcy krwi) kupiły lub zakodowały przed 1 sierpnia. One muszą zgłosić się do punktu obsługi klienta w celu zakodowania (bezpłatnie) nowego biletu – już z certyfikatem.

 

Choć certyfikowanie elektronicznych biletów wydaje się czymś egzotycznym, dla stołecznych urzędników jest odpowiedzią na plagę nielegalnych biletów. Otóż fałszerze kilka lat temu nauczyli się kodować Warszawską Kartę Miejską, a nawet uruchomili swoje „punkty usług”, w których elektroniczne bilety kodowali na kartach za połowę, czy jedną trzecią ich wartości. Z ich „usług” skorzystały tysiące warszawiaków. Zyskać można było sporo, zważywszy na to, że 30-dniowy bilet na dwie strefy (miejską i podmiejską) kosztuje 210 zł.

 

W połowie zeszłego roku ZTM przeprowadził w autobusach, tramwajach i metrze kampanię informacyjną „Kłamstwo ma krótkie nogi!”. Plakaty z tym hasłem przypominały o konsekwencjach korzystania z nielegalnie kodowanych biletów okresowych: że jeśli ktoś kupił swój bilet z nielegalnego źródła, to naraża się na odpowiedzialność wynikającą z kodeksu karnego.

 

Certyfikaty legalności, kodowane teraz na kartach podczas zakupu legalnych biletów, mają rozwiązać problem. Oczywiście nie ma zabezpieczeń takich, których nie można by obejść czy złamać, ale fałszerzom certyfikaty na pewno na jakiś czas utrudnią zadanie.

TAGI: dobre praktyki, komunikacja miejska,

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane