Obywatelski projekt zmiany ustawy trafił do Sejmu jeszcze w 2012 r. Według wnioskodawców celem ustawy jest częściowe wyrównanie dochodów samorządów zmniejszonych na skutek zmian w prawie, które nakładały na samorządy obowiązki i zadania bez zapewnienia finansowania ich realizacji. Autorzy projektu wskazują, że z powodu tych zmian gminy, powiaty i województwa tracą co najmniej 8 mld zł w skali roku. W związku z tym proponują zwiększenie ich udziału we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych. W przypadku gmin byłby to wzrost z 39,34 do 48,78 proc., powiatów - z 10,25 do 13,03 proc., a województw - z 1,60 do 2,03 proc. Projekt nowelizacji wprowadza też tzw. subwencję ekologiczną dla gmin, na terenie których znajdują się m.in. parki narodowe, rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe oraz obszary chronionego krajobrazu. Kwota subwencji obliczana byłaby na podstawie wzoru zawartego w projekcie ustawy i wypłacana w 12 miesięcznych ratach. Uprawnione gminy miałyby pełną swobodę jej wydatkowania.
Projekt wpłynął do Sejmu 27 września 2012 r. Ponieważ postępowanie ustawodawcze nie zostało zakończone w trakcie VII kadencji, marszałek Sejmu zarządził jego ponowne drukowanie.
– Liczymy, że Parlament przyjmie rolę wspierająca samorządy – mówił w Sejmie Andrzej Porawski, Dyrektor Biura Związku Miast Polskich.
Podobnego zdania była Maria Zuba z PiS, projekt jest obrazem tego jak wielka bieda panuje w samorządach. - Klub PiS widzi potrzebę pracy nad ta ustawą, ale musi zostać dopracowanych szereg innych rozwiązań - zapewniała posłanka Zuba.
Za skierowaniem projektu do dalszych prac opowiedział się też Andrzej Maciejewski z klubu Kukiz’15, natomiast zdaniem posła PO Waldego Dzikowskiego zaprezentowany projekt to przyczynek do debaty nad nową ustawą o dochodach JST i nową strukturą wydatków w administracji.
Andrzej Porawski, Dyrektor Biura Związku Miast Polskich
Jesteśmy pod wrażeniem, że spośród kilkunastu projektów obywatelskich, które czekają w Sejmie na rozpatrzenie od poprzedniej kadencji, nowa większość parlamentarna, zdecydowała się rozpocząć od naszego projektu. Zwłaszcza, że nie jest on łatwy. Przede wszystkim był on formułowany w taki sposób (nie w części zasadniczej ale w uzasadnieniu), że ten sam efekt można by osiągnąć innymi sposobami, niż te który zaproponowaliśmy. Zakładaliśmy bowiem prosty sposób - ubyło nam w PIT to zwiększamy udziały w PIT, ale jednocześnie wskazywaliśmy, że to nie jest jedyna droga. Moim zdaniem jest to pomysł na to, aby rozpocząć dyskusję na temat funduszy samorządowych, zwłaszcza w sytuacji wzrostu kwoty wolnej od podatku, bo to będzie kolejny ubytek w tym źródle zasilania, a może także w kontekście systemu wyrównawczego.
Dla nas jest niespodzianką, że temat finansowania samorządów powraca już na drugim posiedzeniu. Tym bardziej, że poprzedni Sejm go praktycznie pominął. Powołano co prawda specjalną komisję, na której rząd przedstawił negatywną opinię, ale nigdy nie podjęto dalszych kroków. Projekt ten został zamrożony na kilka lat.