W samorządach

Nie traktujcie nas jako zagrożenia

Rozmowa z Krzysztofem Kwiatkowskim, prezesem Najwyższej Izby Kontroli.

 

Przychodzi kontroler NIK do wójta. A wójt na to…

Patrzy na niego jak na źródło problemów. Tymczasem nasza misja jest zupełnie inna. Raporty pokontrolne to czasami wyszczególnienie nieprawidłowości, ale zawsze stanowią cenne źródło wiedzy prawnej, i to w jej praktycznym aspekcie. My wyciągamy rękę do samorządowców, rękę fachowca. Nie tylko pokazujemy, co zmienić, ale podpowiadamy, jak to zrobić. Poza tym w każdym raporcie staramy się przedstawić przykłady dobrych praktyk, które mogą być zastosowane w innych gminach czy powiatach. Nasze informacje o wynikach kontroli przesyłamy do wszystkich gmin, a nie tylko do tych, które kontrolujemy.

 

Ale raczej skupiacie się na pokazywaniu negatywnych przykładów.

Proszę pamiętać, że kontrole realizowane przez NIK dzielą się na dwie kategorie. Planowe, czyli przygotowywane z rocznym wyprzedzeniem, na podstawie systemowych analiz. W tym przypadku jednostki do kontroli dobieramy na podstawie specjalistycznej metodologii, aby otrzymać reprezentatywną dla Polski próbę. Choć oczywiście sam temat kontroli wyłaniamy na podstawie analizy elementów ryzyka. Mówiąc wprost: idziemy tam, gdzie wiemy, że są problemy. I drugi rodzaj kontroli: doraźne, w reakcji na skargi i wnioski obywateli, parlamentarzystów czy samorządowców. Nic więc dziwnego, że wydźwięk niektórych raportów pokontrolnych może wydawać się taki, a nie inny.

 

Wystarczy, że radny czy wójt wystosuje wniosek, aby NIK skontrolowała konkretny podmiot?

To niemożliwe. Rocznie otrzymujemy około siedmiu tysięcy wniosków i skarg, wielokrotnie więcej, niż liczba kontroli, które jesteśmy w stanie przeprowadzić. Dlatego analizujemy wnioski pod szerszym kątem i staramy się zaplanować kontrolę systemową. Przykładowo: docierają do nas setki skarg na lokalizację farm wiatrowych, z różnych gmin. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się przepisom dotyczącym ich budowy i eksploatacji. I stwierdziliśmy, że przyczyną złych emocji społecznych jest aktualny stan prawny, stworzony przez parlamentarzystów, a nie samorządowców, który nie reguluje wielu spraw, na przykład odległości farm wiatrowych od zabudowań czy poziomu hałasu emitowanego przez turbiny. Ta kontrola pozwoliła nam przygotować wnioski do parlamentu o zmianę przepisów, tak aby wypełnić luki i zlikwidować negatywne następstwa obecnie obowiązującego prawa.

 

 

Ta kontrola pokazała też prywatę na poziomie administracji samorządowej przy podejmowaniu decyzji co do lokalizacji farm.

Okazało się, że ponad 30 proc. inwestycji było lokowanych na terenach należących do wójtów i burmistrzów, członków ich rodzin, radnych czy pracowników urzędów gmin. Ten odsetek nie pozostawia wątpliwości, że proces podejmowania decyzji o lokalizacji inwestycji w gminach musi być precyzyjnie przeanalizowany. Nasze wątpliwości wzbudziły też przypadki finansowania przez przyszłych inwestorów zmian planów zagospodarowania przestrzennego.

 

Czyli można postawić tezę, że jakość kadr w administracji samorządowej wymaga zasadniczej poprawy?

Nasze kontrole mają za zadanie ujawnić i wyeliminować konkretne przejawy nieprzestrzegania prawa i naprawić system tam, gdzie on szwankuje. A co do oceny jakości kadr odwołam się do kontroli, której wyniki ogłosiliśmy w zeszłym roku, dotyczącej zatrudnienia pracowników samorządowych. Sprawdziliśmy prawie 50 urzędów, towarzyszyły temu specjalne badania ankietowe wśród interesantów. I co się okazało? 90 proc. respondentów odpowiedziało, że pracę urzędników samorządowych ocenia wysoko lub co najmniej zadowalająco. A ponad 60 proc., że w konkretnej sprawie kwalifikacje urzędnika były absolutnie wystarczające, aby załatwić ją w sposób profesjonalny. To dowód na fachowość kadry urzędniczej. Kontakt z urzędnikiem w prozaicznych sprawach takich, jak wymiana dowodu osobistego, rejestracja samochodu czy załatwienie czegoś w urzędzie stanu cywilnego jest dla mieszkańców satysfakcjonujący. Oczywiście, w tym samym raporcie sformułowaliśmy uwagi do szefów urzędów, że zbyt często zatrudniają pracowników w drodze tzw. awansu wewnętrznego ze stanowisk nieurzędniczych (np. pomocniczych czy obsługi), podczas gdy ustawa o pracownikach samorządowych kładzie nacisk na równość szans kandydatów ubiegających się o pracę. Powinien być wolny nabór, otwarty dla wszystkich osób spełniających określone wymogi przypisane do stanowiska. Ale też pochwaliliśmy samorządy, że przestrzegają przepisów dotyczących egzekwowania od pracowników złożenia oświadczeń majątkowych czy o prowadzeniu działalności gospodarczej. Te obowiązki samorząd realizuje bardzo sumiennie, administracja rządowa w tym względzie radzi sobie znacznie gorzej.

 

Mimo wszystko lektura raportu podsumowującego kontrole NIK w samorządach w latach 2011–2013 nie nastraja optymistycznie. Gdzie szukać genezy tak dużej liczby przypadków naruszeń przepisów na poziomie samorządów lokalnych? Czy to kwestia słabego przygotowania kadr w administracji, czy złego prawa stanowionego przez ustawodawcę?

Jeszcze raz podkreślę, że nasze kontrole mają przede wszystkim wskazywać konkretne problemy wymagające naprawy, zarówno po stronie ustawodawcy, jak i kontrolowanego podmiotu. Przygotowujemy rocznie około 7 tys. wniosków, wiele z nich adresujemy do samorządów. To konkretne sprawy, nawet takie, jak brak przy szkole barierki zapobiegającej wybieganiu uczniów na ulicę. Niemal wszystkie nasze wnioski są realizowane. Mówię to z przekonaniem: w samorządach pokładam ogromną nadzieję. Gdy patrzę na ostatnie 25 lat, to uważam, że reforma samorządowa jest tą, która udała nam się najbardziej. Polska osiąga wysoki na tle Europy wzrost gospodarczy – to też w dużej mierze zasługa samorządów. Dlatego kontrolując samorządy, NIK dba o ich interesy i stoi po ich stronie. Kontrole, choć pokazują czasem pewne nieprawidłowości, służą de facto podwyższaniu i umacnianiu ich autorytetu.

 

Jakiś konkretny przykład?

Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że rząd nakłada na samorządy nowe obowiązki nie zapewniając źródeł finansowania. Wspieraliśmy projekty ułatwiające realizację zadań własnych, jak choćby program tzw. schetynówek, który daje konkretne narzędzia do realizacji inwestycji. Sprawdzając przygotowanie gmin do wprowadzenia nowych zasad gospodarowania odpadami komunalnymi wystosowaliśmy do Sejmu wniosek o zmianę przepisu nakazującego mieszkańcom składanie deklaracji śmieciowych po każdej zmianie stawki opłaty. Wkrótce zostanie on poprawiony. Teraz kończy się wyjątkowo ważna dla samorządów kontrola przygotowania Polski do wdrażania polityki strukturalnej na lata 2014–20. Od podmiotów przygotowujących programy operacyjne i rozliczających projekty unijne zależy przecież skuteczność finansowania inwestycji, planowanych i realizowanych przez gminy czy powiaty z wykorzystaniem środków UE.

 

Czyli samorządowcy nie powinni obawiać się kontroli NIK?

Powinni traktować je jako okazję do polepszenia standardów pracy. Wie pan, w 2002 roku zostałem wiceprezydentem Zgierza, m.in. odpowiedzialnym za finanse i inwestycje. Miasto przekroczyło wtedy 60-proc. próg zadłużenia, a to powinno skutkować wprowadzeniem zarządu komisarycznego. Pierwsze, co zrobiłem, to przeanalizowałem wszystkie raporty kontrolne NIK i RIO i postanowiłem wdrożyć zawarte w nich zalecenia. W efekcie po czterech latach zadłużenie spadło o jedną trzecią, a Zgierz wszedł do grupy miast realizujących ogromne inwestycje z udziałem funduszy unijnych. Mówię o tym, aby na własnym przykładzie pokazać, jak przydatnym narzędziem może być kontrola NIK. Proszę i apeluję do samorządowców: nie traktujcie nas jako zagrożenia, tylko jako pomoc. Zaledwie promil kontroli kończy się złożeniem najbardziej represyjnego wniosku – do prokuratury albo rzecznika dyscypliny finansów publicznych. Życzę wszystkim samorządowcom, aby już żadna kontrola NIK nie miała takiego finału.

 

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski będzie gościem XII Samorządowego Forum Kapitału i Finansów.

 

TAGI: dobre praktyki, burmistrz, kodeks postepowania administracyjnego, nik, oświadczenie majątkowe, polityka spoleczna, postępowanie administracyjne, prezydent miasta, sejm, ustawa o pracownikach samorzadowych, ustawa o porządku i czystości w gminach, wójt, wybory,

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane