W samorządach

Europejski Trybunał Obrachunkowy lubi Polskę. Nasz kraj najczęściej kontrolowany

Polska jako największy beneficjent unijnych funduszy jest jednocześnie najczęściej kontrolowana przez audytorów z ETO. Co trzecia kontrola kończy się odebranie części lub całości środków.

W obecnej perspektywie finansowej UE Polska była krajem najczęściej odwiedzanym przez unijnych kontrolerów. W latach 2007-2013 zbadali oni 383 zawarte w naszym kraju transakcje w ramach największych funduszy pomocowych: rolnictwo i spójność. Różnego rodzaju błędy stwierdzili w 128 z nich. To 33,4 proc. przypadków zbadanych przez ETO. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że średnia europejska wynosi 45,2 procent. Mniej błędów od Polaków w transakcjach mają procentowo tylko cztery kraje, w dodatku dużo mniejsze: Łotwa, Słowenia, Belgia i Estonia.

 

Europejski Trybunał Obrachunkowy obliczył, że w 2013 r.  4,7 proc. budżetu unijnego wydatkowano w mniejszym lub większym stopniu niewłaściwie. Złożyły się na to nieprawidłowości dostrzeżone we wszystkich państwach członkowskich w ramach wszystkich polityk UE. Najgorzej pod tym względem było w 2007 roku. Najlepiej w 2009.

 

 

Błędy stwierdzane przez ETO mają różną wagę. Tych najcięższych jest niewiele. W 2013 r. Trybunał skierował do OLAF-u (Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych) 14 spraw. To przypadki, w których audytorzy podejrzewali oszustwo polegające na wyłudzeniu lub sprzeniewierzeniu unijnych pieniędzy. Zdecydowana większość stwierdzanych nieprawidłowości ma charakter formalny lub merytoryczny. Audytorzy wskazują na przekroczenie jakiegoś przepisu, niespełnienie wymagania lub błędną interpretację zasad projektu. Najwięcej błędów pojawia się tam, gdzie zarządzanie funduszami jest dzielone między Komisję Europejską i państwa członkowskie. A właśnie tak zarządzane są dwie polityki z największą liczbą błędnych transakcji: polityka regionalna oraz rozwój obszarów wiejskich. To wynik nakładających się na siebie systemów zarządzania, mnogości przepisów, a przede wszystkim zasięgu obu polityk. Ich beneficjentami są miliony ludzi.

 

Wśród stwierdzonych w 2013 r. w całej UE błędów najwięcej, bo aż 39 proc., dotyczyło pojedynczych elementów projektu, które nie powinny być w jego ramach finansowane. 22 proc. nieprawidłowości polegało na przekazaniu pieniędzy podmiotom, które nie spełniały wszystkich wymagań. 21 proc. miało związek z wadliwymi przetargami, a 14 proc. polegało na nieprawidłowym zadeklarowaniu powierzchni rolnej.

 

Polska, mimo wyróżniających się wyników, w dalszym ciągu będzie intensywnie kontrolowana przez ETO. Wynika to z podziału unijnych funduszy. W nowej perspektywie budżetowej nasz kraj znów będzie w czołówce beneficjentów.  Dlatego Trybunałowi szczególnie zależy na współpracy z polską Najwyższą Izbą Kontroli. Ocenia ją zresztą bardzo wysoko. ETO zaproponowało NIK pełną współpracę przy audycie unijnego programu zwalczania chorób zwierzęcych jako pierwszemu spośród wszystkich europejskich najwyższych organów kontroli. - Ta wyjątkowa propozycja jest wyrazem zaufania Trybunału do naszej instytucji i naszego kraju - komentuje wspólną kontrolę w Małopolsce prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.

 

TAGI: nik,

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane