W samorządach

Alarm dla skarbników – wraca rozliczanie subwencji

Ministerstwo Finansów było przeciwne, ale głos MEN i Ministerstwa Pracy przeważył. Komitet Stały Rady Ministrów zaproponował wpisanie do tzw. ustawy okołobudżetowej rozwiązania dotyczącego rozliczania subwencji w części dotyczącej dzieci niepełnosprawnych, które obowiązywało w roku 2015. Publikujemy uwagi naszego czytelnika, skarbnika miasta Pasym zaniepokojonego sygnałami o przywróceniu zapisów do projektu ustawy okołobudżetowej.

Przypomnijmy, że w 2015 roku samorządy, planując wydatki na edukację dzieci wymagających specjalnej organizacji nauki i metod pracy, miały obowiązek przeznaczyć na to nie mniej pieniędzy, niż wynika to z subwencji ogólnej, naliczanej w części oświatowej na te zadania. Wydawało się, że przepisy te nie będą obowiązywały w 2016 roku i nie było ich w pierwszej wersji ustawy okołobudżetowej na rok 2016 (pisaliśmy o tym: tutaj). Zrezygnować z niego chciało, zwracając uwagę na liczne wątpliwości prawne i praktyczne, samo Ministerstwo Finansów. Podczas posiedzenia Komitetu Stałego Rady Ministrów, Ministerstwo Finansów zostało jednak przegłosowane przez zwolenników zapisu tzn. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Pracy i Pomocy Społecznej.

 

Podczas posiedzenia Komitetu Stałego Rady Ministrów, Ministerstwo Finansów zostało jednak przegłosowane przez zwolenników zapisu tzn. MEN i MPIPS. Zdaniem Arkadiusza Młyńczaka, skarbnika miasta Pasym pomysł przedłużania funkcjonowania przepisu art. 32 obowiązującej w 2015 r. tzw. ustawy okołobudżetowej jest kolejnym elementem psucia prawa i wprowadzania rozwiązań zupełnie nieracjonalnych (o wątpliwej zgodności z konstytucją, na co wielokrotnie zwracało uwagę m.in. Rządowe Centrum Legislacji). Jako skarbnik gminy mam następujące uwagi do funkcjonującego w 2015 roku przepisu art. 32 tzw. ustawy okołobudżetowej – pisze Młyńczak.

 

Przede wszystkim stanowisko MEN, dotyczące środków przeznaczanych na "specjalną organizację nauki" (zarówno w zakresie ich naliczenia jak i rozliczania wydatków) jest z logicznego punktu widzenia jest mocno wątpliwe, a próby rozliczenia ponoszonych wydatków, zgodne ze stanowiskiem MEN, są wręcz niewykonalne. Weźmy przykład ucznia niepełnosprawnego (z orzeczeniem, np. z powodu Zespołu Aspergera), uczęszczającego do zwykłej klasy V w zwykłej szkole, który ma zajęcia z n nauczycielami, którzy to nauczyciele razem wzięci mają zajęcia w grupie k klas, a każda z tych klas liczy sobie L(i) , dla i=1,..,k, uczniów.

 

Spróbujmy policzyć, jaką część wynagrodzenia poszczególnych nauczycieli (oraz pochodnych od tego wynagrodzenia) należy przypisać do rozdz. 80101, a jaką do rozdz. 80150. I czy tak samo rozliczać wynagrodzenie zasadnicze (płacone "z góry") i wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe (płacone "z dołu")? A w przypadku ponadwymiarowych, to wydawałoby się, że planowe ponadwymiarowe (wynikające z przydziału czynności nauczyciela) wypadałoby rozliczać tak jak zasadnicze, a pozostałe ponadwymiarowe (godziny zastępstw) – według stanu faktycznego w klasach, w których te zastępstwa miały miejsce. Kto ma dane potrzebne do "właściwego" (tj. uwzględniającego istnienie art. 32 ustawy okołobudżetowej) rozliczenia pracy nauczycieli, gromadzić, analizować? Kto ma to wszystko liczyć? A jeśli takich uczniów jest kilku? Już nie wspomnę, że listy płac liczy się (generują programy) z podziałem na poszczególne rozdziały. Czyli zamiast jednej listy – dwie (dwa razy w miesiącu, bo "z dołu" i "z góry", czyli cztery listy płac).

 

A co z dodatkiem mieszkaniowym i świadczeniami z ZFŚS? Też dzielić? I według jakiego wskaźnika? Pewnie dałoby się to zrobić, tylko jakim nakładem pracy i czasu.... Niech ktoś z decydentów o tym pomyśli. Uwagi moje są jednocześnie uwagami wielu moich kolegów i koleżanek skarbników. Jednakże ze względu na wielość obowiązków najczęściej nie decydujemy się na apelowanie do Państwa o rozsądek w stanowieniu przepisów prawa. Opisywanie problemów powstających poprzez tworzenie bezsensownych przepisów prawa, bądź błędów zawartych we wprowadzanych przepisach jest bardzo absorbujące.

 

Oprócz tego, że jestem skarbnikiem gminy, jestem również rodzicem dziecka niepełnosprawnego i rozumiem frustrację tych rodziców, którzy nie mogą doprosić się o działania szkół wobec ich dzieci, wymienione w orzeczeniach o potrzebie kształcenia specjalnego (czyli działania uwzględniające specjalne potrzeby edukacyjne tych dzieci). Ale problem bezczynności szkół (organów prowadzących) da się rozwiązać prościej i lepiej. Jeśli chcecie, żeby pieniądze "należne" dzieciom niepełnosprawnym trafiały do nich, to "wyrzućcie" finansowanie tych zadań z subwencji oświatowej i dawajcie samorządom te pieniądze w formie dotacji celowej. W subwencji gmina powinna na ucznia niepełnosprawnego otrzymywać tylko tyle, ile na każdego innego ucznia. W dotacji zaś to, co ma finansować działania ponadstandardowe, wynikające z faktu niepełnosprawności ucznia. Takie podejście spowoduje, że rozliczenie działań podejmowanych wobec dzieci będzie dużo prostsze (będzie dotyczyło jedynie działań ponadstandardowych, wynikających z faktu niepełnosprawności dziecka, a nie z samego faktu jego istnienia (uczęszczania do szkoły), skończą się wątpliwe z logicznego punktu widzenia zdania MEN o potrzebie rozliczania wszystkich wydatków (również tych tzw. "standardowych", dotyczących wszystkich uczniów).

 

 

O czym informuje strona MPIPS 

 

W stanowisku kierowanym na Stały Komitet Rady Ministrów,  Krzysztof Michałkiewicz, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych wskazał, że zasadne jest wprowadzenie w 2016 r. regulacji prawnych analogicznych jak w ustawie okołobudżetowej na 2015 r., do czasu wypracowania systemowych rozwiązań w tym zakresie.

 

Uwaga ta była  przedmiotem dyskusji Rady Ministrów w dniu 1 grudnia r. Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2016 został przyjęty przez Radę Ministrów z uwzględnieniem przepisu zobowiązującego jednostki samorządu terytorialnego do wydatkowania środków w wysokości nie niższej niż zostały naliczone w subwencji oświatowej na realizację zadań wymagających stosowania specjalnej organizacji nauki i metod pracy.

 

– Poparliśmy to stanowisko z przekonaniem, że jest to potrzebne. Często zdarzało się, że te środki niekoniecznie trafiały do dzieci niepełnosprawnych. Dziś mamy jasność, jeżeli jest zwiększona subwencja, to ona ma być przeznaczona na dzieci niepełnosprawne, uczące się – powiedziała minister Elżbieta Rafalska.

TAGI: finanse samorządowe, oświata,

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane