– Od lat w Gdańsku staramy się tworzyć przyjazne warunki dla biznesu, czy to poprzez zwiększanie i rozwój oferty Specjalnej Strefy Ekonomicznej, czy poprzez usprawnianie pracy, w obrębie urzędu miasta i podległych mu agend, komórek odpowiedzialnych za obsługę klientów biznesowych. Ale to tylko połowa sukcesu. Gdańsk bowiem, zwłaszcza ze względu na swoje położenie, musi mieć zagwarantowaną wysoką dostępność transportową – mówi w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Paweł Adamowicz. – Kolej była bardzo daleko w tyle. W ostatnich latach rzadko zdarzało się, bym słyszał od przyjmowanych przeze mnie gości z centralnej czy południowej Polski, że przyjechali do Gdańska pociągiem. Dlatego głęboko wierzę w to, że Pendolino przywiezie do Gdańska nowych kontrahentów, chcących inwestować w tym mieście.
Jak zauważa „Rynek Kolejowy”, trudno zmierzyć na tym etapie, która aglomeracja – trójmiejska czy np. wrocławska – zyska bardziej na uruchomieniu pociągów klasy EIC Premium. Jednak wydaje się, że zysk Trójmiasta będzie jednym z większych. Zwłaszcza, że w ostatnich latach osoby podróżujące pomiędzy Trójmiastem i Warszawą odwróciły się od komunikacji kolejowej. Wpływ na to miała przedłużająca się modernizacja torów, w wyniku czego przez długi czas na dojazd pociągiem do Warszawy trzeba było sobie rezerwować 6-7 godzin.
Pendolino ma szansę odwrócić ten trend. Nie tylko ze względu na bardzo wyraźne skrócenie czasu jazdy (2 godz. 58 min pomiędzy Warszawą Centralną i Gdańskiem), ale także ze względu na znaczące zwiększenie liczby pociągów pomiędzy Warszawą i Trójmiastem.