Gdynia prowadzi akcję informacyjno-edukacyjną związaną z obecnością dzików w mieście. Urzędnicy przypominają, że dzik jest zwierzęciem dzikim. „Uświadamiamy, edukujemy, informujemy i prosimy mieszkańców o ostrożność w sytuacji bezpośredniego spotkania z dzikami i niedokarmianie ich. Pamiętajmy, że za nieodpowiedzialność jednej osoby może zapłacić ktoś inny. Nie sposób bowiem przewidzieć czy, gdzie i kiedy dzik zaatakuje”. Plakaty eksponowane są w środkach komunikacji miejskiej, na przystankach i w gdyńskich centrach handlowych.
Warto przy tym pamiętać, że samorządy nie zajmują się odstrzałem dzików. Robią to leśnicy. Sytuację komplikuje epidemia ASF (afrykański pomór świń). Z tego powodu dzików nie można odłowić, by wypuścić je w innym miejscu – regulują to odpowiednie przepisy.
Kampanię „Dzikie w mieście” – dotyczącą wszystkich gatunków dziko żyjących – przeprowadził także wrocławski samorząd. Jej zadaniem była odpowiedź na pytania o to, jak zachować się podczas spotkania z wilkiem, lisem czy dzikiem, do kogo zgłosić napotkanie dzikiego, często rannego zwierzęcia, wreszcie, jak mądrze dokarmiać zwierzęta oraz w jaki sposób unikać „zapraszania” ich na nasze osiedla i posesje. W ramach kampanii miasto dystrybuowało ulotki i plakaty (kierowane m.in. do działkowców czy rad osiedli), a wrocławskie zoo zorganizowało zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży.
Ostatnio Poznań rozstrzygnął konkurs na organizację pomocy dla rannych i chorych ptaków oraz drobnych ssaków. Zajmie się tym Fundacja Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. W stolicy Wielkopolski powstanie Dziki SOR. – Chcieliśmy, aby nazwa punktu kojarzyła się z miejscem, gdzie potrzebujące zwierzęta z Poznania otrzymają pierwszą pomoc – tłumaczy Monika Nowotna, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej UMP.
Dziki SOR będzie więc pełnił rolę ratunkową. Dopiero po ustabilizowaniu stanu pacjenta, czyli np. wyprowadzeniu ze stanu hipotermii czy wyeliminowaniu duszności, nastąpi jego transport do ośrodka leczenia i rehabilitacji.
Bartosz Guss, zastępca prezydenta Poznania
Po decyzji Uniwersytetu Przyrodniczego o zamknięciu punktu leczenia i rehabilitacji dzikich zwierząt martwiliśmy się, że potrzebujące czworonogi i ptaki z Poznania pozostawione będą bez pomocy. Potencjał lokalnie działających organizacji pozarządowych i prowadzonych przez nich ośrodków okazał się jednak na tyle duży, że problem udało się szybko rozwiązać.
Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektor Departamentu Zrównoważonego Rozwoju, UM Wrocław
Nasza kampania to odpowiedź na pytania, obawy i wątpliwości mieszkańców. Łączymy siły z zoo, by jednym głosem zachęcić do życia w mieście w zgodzie z dzikimi zwierzętami. Ich obecność na terenach zurbanizowanych nie jest niczym nowym. W ramach kampanii podpowiemy również, jak można pomagać im w przypadkach, gdy są ranne i cierpią.
Fot. UM Gdynia