W poszukiwaniu sprzętu idealnego, czyli jaki komputer dla nauczyciela?

Zapowiedziana przez MEiN na III kwartał br. komputeryzacja uczniów i nauczycieli rodzi szansę na cyfrowy przełom w polskiej edukacji. Owocuje też jednak pytaniami – np. odnośnie tego, jaki komputer ma otrzymać nauczyciel, by skutecznie wcielić w życie zasady cyfrowej edukacji. Przyjrzyjmy się zatem bliżej, jakie zadania będzie musiał spełnić taki sprzęt w pracy dydaktyka.

„W Polsce nie brakuje nauczycieli, którzy posiadają wysokie kompetencje cyfrowe i wykorzystują je w działaniach dydaktycznych, a grupa ta sukcesywnie rośnie” – przyznaje Iwona Brzózka-Złotnicka, prezeska Stowarzyszenia Cyfrowy Dialog. „To sprawia, że potrzeby nauczycieli w zakresie sprzętu są coraz większe i nie sprosta im urządzenie z najniższego przedziału cenowego, które nie będzie w stanie zapewnić komfortowej pracy. Chciałabym, aby komputery, które do nich powędrują, były ich sprzymierzeńcami w codziennej pracy, a tym samym formą docenienia ich wysiłków na rzecz przygotowania młodych ludzi do życia w scyfryzowanym świecie. Nasi dydaktycy po prostu na to zasługują”.

Najlepszy przyjaciel nauczyciela

Choć trudno się nie zgodzić z powyższym twierdzeniem, to jak zwykle „diabeł tkwi w szczegółach”. Bo okazuje się, że o tym, by komputer został „sprzymierzeńcem nauczyciela” niekoniecznie decydują jedynie takie cechy, jak liczba rdzeni w procesorze, parametry karty graficznej, wielkość RAM itd. „Na pierwszym miejscu jako kryterium wyboru laptopa – bo to o nich przede wszystkim myślimy w przypadku doposażania nauczycieli – postawiłbym uniwersalność” – mówi Jacek Ścibor, nauczyciel informatyki, założyciel grupy Superbelfrzy RP, twórca portalu superbelfrzy.edu.pl. – „Rozumiem ją jako pewność, że posiadany sprzęt zadziała w każdym środowisku, w którym będę musiał funkcjonować. To zaś przekłada się zarówno na jego system operacyjny, jak i na posiadanie przezeń jak najszerszego zestawu portów sprzętowych, które pozwolą na współpracę z jak największą liczbą urządzeń peryferyjnych”.

Tych zaś w placówkach dydaktycznych nie brakuje i to w całej różnorodności. Szkoły nie od dziś inwestują w uatrakcyjnienie prowadzonych zajęć poprzez wyposażanie pracowni w urządzenia elektroniczne. Do tego konieczność prowadzenia lekcji w formie zdalnej także przełożyła się na inwestycje w sprzęt. Całości zaś dopełniły rządowe programy, których zadaniem jest przestawienie edukacji na cyfrowe tory, w tym ostatni, czyli „Laboratoria Przyszłości”. To wszystko sprawia, że komputer nauczyciela będzie musiał współpracować z wieloma tablicami interaktywnymi, projektorami, systemami audio, drukarkami 3D, goglami VR, skanerami itd. Tak prozaiczna kwestia jak to, czy nauczyciel będzie w stanie łatwo połączyć swój laptop z tym sprzętem – bez konieczności zaopatrywania się w przejściówki, których nota bene często można zapomnieć zabrać z sobą do klasy – może być kryterium decydującym o wykorzystaniu przez niego komputera do działań edukacyjnych.

„Sprzęt ma dawać nauczycielom poczucie niezawodności, bezpieczeństwa oraz gwarantować komfort pracy z uczniami” – komentuje prezeska Stowarzyszenia Cyfrowy Dialog. „Z doświadczenia mogę powiedzieć, że na to właśnie stawiają nauczyciele w działaniach edukacyjnych, wybierając pomoce dydaktyczne. Bo nie stanowią one dla nich celu samego w sobie, tylko mają pomóc w realizacji celu nadrzędnego, jakim jest całościowy proces edukacyjny”.

Solidna podstawa edukacji

Kiedy mowa o pomocach dydaktycznych zapewne niektórym przed oczami staje plastikowy szkielet lub model anatomiczny z pracowni biologicznej. Czy pomyśleliście, jak trwałe musiały być te pomoce, by wytrzymać nie tylko nauczanie kolejnych roczników, ale także żarty uczniów, wykonywane przy ich użyciu? Tak samo trwałe będą musiały okazać się komputery, jakie trafią do szkół.

„Komputer przez nauczyciela albo będzie mocno eksploatowany, albo nie będzie używany wcale” – zauważa Jacek Ścibor. „To zaś wyklucza urządzenia, w których nie zadbano choćby o odpowiednią trwałość i solidność obudowy. Skoro ma on towarzyszyć nauczycielowi zarówno w szkole, jak i w domu, będzie musiał znosić trudy podróżowania. Do tego powinien posiadać solidną baterię, pozwalającą na pracę przez 8-10 godzin. Dzięki niej nauczyciel nie będzie musiał podróżować z ładowarką. To ograniczy wagę przewożonego sprzętu, który, przez wspomnianą wcześniej konieczność posiadania szerokiego zestawu portów, nie będzie należał do najmniejszych. Zresztą nie powinien – bo inną istotną cechą laptopa dla dydaktyków będzie ekran. Typowy przedstawiciel naszego zawodu ma powyżej 55 lat, a zatem i wzrok już niezbyt tęgi. Stąd praca na ekranie poniżej 15-16 cali z pewnością będzie dla niego mało komfortowa. Wreszcie, jeśli chcielibyśmy sprzętem tym w pełni zastąpić papierowe podręczniki, bardzo przydatnym rozwiązaniem byłaby cecha, określana z angielska jako convertible, która pozwala na obrócenie o 360 stopni ekranu laptopa, w tym wypadku oczywiście ekranu dotykowego, czy odłączenia klawiatury, i korzystania z niego tak, jak z tabletu”.

Myślenie do przodu

Dopiero po tych wszystkich cechach zewnętrznych sprzętu w hierarchii ważności kryteriów wyboru laptopa dla nauczyciela przychodzi czas na zajęcie się parametrami technicznymi. Te zaś determinuje świadomość, że ten sprzęt – jak dobry podręcznik – ma posłużyć dłużej niż jeden rok szkolny. Tymczasem technologia stale się rozwija, a wraz z nią rosną wymagania wobec komputerów. Dlatego też decydując np. o parametrach procesora trzeba z jednej strony mieć na uwadze, by nie obciążał  zbyt mocno baterii, z drugiej – by nie okazał się przestarzały w ciągu najbliższych 2 lat. Podobnie w przypadku pamięci RAM warto postawić przynajmniej na współczesny standard, jakim jest wielkość wynosząca 8 GB. Z kolei w przypadku pojemności dysku trzeba ją wypośrodkować, biorąc pod uwagę rosnącą tendencję do przechowywania danych w chmurze z faktem, że nie wszędzie i zawsze dostęp do niej będzie możliwy. Pamiętając o tym pojemność dysku na poziomie 500 GB wydaje się rozwiązaniem optymalnym.

No właśnie – jakość połączenia z internetem również determinuje wybór sprzętu. Z badania zrealizowanego w szkołach podstawowych przez Fundację EdTech Poland wynika, że w 52 proc. placówek internet dostępny jest tylko w klasach, gdzie odbywają się zajęcia z informatyki lub w pokojach nauczycielskich i pomieszczeniach administracji. Do tego szybkość łącza w szkołach w Polsce jest niższa niż 100 Mbp/s, a zaledwie 20 proc. ankietowanych stwierdza, że nie ma problemów z przepustowością internetu[1]. To wszystko sprawia, że w obecnych warunkach pracy dydaktyków sprawdzi się jedynie ten sprzęt, który zarówno będzie w stanie pracować z dostępem do sieci, jak i bez niego.

Rozwijać kompetencje nie robiąc rewolucji

„Dostarczony nauczycielom sprzęt powinien umożliwiać im dalsze doskonalenie cyfrowych kompetencji, wpisując się w ciąg dotychczasowych osiągnięć dydaktyków, którzy w związku z nauką zdalną dokonali znacznych postępów na drodze rozwijania cyfrowych umiejętności współpracy z uczniami” – zauważa Ewa Kołodziejczyk, Industry Executive Education z polskiego oddziału Microsoft. „Nie zaprzepaśćmy tej ich ogromnej pracy w zakresie wdrażania się w cały ekosystem rozwiązań cyfrowych dla edukacji” – apeluje.

Trzeba pamiętać, że np. wybór laptopa marki Acer, Asus, Dell, HP lub Lenovo z Windows 11 Pro dla Edukacji, to nie tylko wybór sprzętu, ale określonego ekosystemu, stworzonego i rozwijanego z myślą o edukacji. Ekosystemu nie raz przetestowanego w szkołach, który pozwala na bezpieczną pracę oraz chroni dane szkoły i informacje umożliwiające identyfikację tożsamości uczniów czy nauczycieli (PII). Bo cyberbezpieczeństwo w edukacji cyfrowej to niezwykle istotny element. Dlatego np. usługi Microsoft Defender – zawarte w systemie Windows EDU – pozwalają na wykrywanie i proaktywne zwalczanie cyberataków, a funkcja Device Guard zmniejsza ryzyko ataku oprogramowania ransomware. Z kolei Intune for Education umożliwia prowadzącym zajęcia zarządzanie urządzeniami używanymi przez uczniów do uzyskiwania dostępu do danych związanych z zajęciami, konfigurowanie i przypisywanie aplikacji, których uczniowie używają podczas zajęć, stosowanie zabezpieczeń zgodnych z wymaganiami szkoły do urządzeń i aplikacji czy automatyzację resetowania haseł.

Potrzeby nauczycieli w zakresie sprzętu komputerowego są – jak w każdej grupie – zróżnicowane, tymczasem systemowa komputeryzacja wymaga przyjęcia średniej. Dlatego wszystkich, którzy będą mieli wpływ na jej ustalanie, zachęcam do tego, by »równać w górę« pamiętając o tym, że poziom ucyfrowienia tak edukacji, jak i naszej codzienności, będzie sukcesywnie wzrastać, a podejmowane dziś działania powinny umożliwić skuteczną cyfrową edukację przez kolejne lata” – konkluduje Iwona Brzózka-Złotnicka.

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane