W samorządach

Rozwój usług telekomunikacyjnych dla rozwoju obszarów mniej zurbanizowanych

Konieczność inwestycji w sieć telekomunikacyjną wydaje się dziś oczywista, choć nie wszędzie istnieje możliwość położenia sieci światłowodowej. Społeczności lokalne rozumieją jednak, że bez sprawnej telekomunikacji nie będzie dostępu do wielu usług. Kluczowa jest tutaj rola samorządów. Bez ich zaangażowania niemożliwa jest rozbudowa i unowocześnianie infrastruktury.

Sprawnie działająca sieć telekomunikacyjna to oczywiste korzyści dla mieszkańców mniejszych miejscowości czy gmin wiejskich. Już teraz JST oferują e-usługi w postaci chociażby składania wniosków socjalnych online, e-PIT i innych urzędowych usług. Można stwierdzić, że to właśnie JST o mniejszej gęstości zaludnienia mogą na 5G zyskać więcej niż aglomeracje, gdzie już istnieją rozwiązania, częściowo wypełniające zadania, do których planowana jest sieć 5G.
Warto dodać, że rola samorządowców jest tu kluczowa. Proces rozwoju sieci potrafi trwać nawet kilka lat. Jak wynika z danych operatorów, maksymalne terminy uzyskania wymaganych rozstrzygnięć w procesie realizacji stacji bazowych wynosiły nawet ponad 2000 dni (czyli ponad 6 lat!). I to mimo rekomendacji KE i nieistniejącego już Ministerstwa Cyfryzacji, aby 5G budować jak najszybciej. Ministerstwo wydało nawet zbiór dobrych praktyk w procesach realizacji infrastruktury telekomunikacyjnej. W ręce samorządowców trafił również wzór umowy inwestycyjnej.

Po co nam 5G w JST?
Pozytywne skutki wprowadzenia 5G będą równie znaczące jak te, przy wdrożeniu sieci komórkowych 30 lat temu. Szczególnie w przypadku wsi i terenów o niskim poziomie zaludnienia.
Nowa jakość przesyłu danych pozwoli na rozwiązania dotychczas niedostępne na obszarach wiejskich. Efektem ostatnich wydarzeń jest docenienie sieci oraz korzyści płynących z zastosowania konceptów funkcjonowania z nią związanych. Jednym z głównych jest wzrost popularności zaspokajania podstawowych potrzeb, takich jak zakupy czy jedzenie na dowóz, ale także zdalna nauka. Również kultura i rozrywka ewoluowały, a projekty m.in. wirtualnych wystaw, koncertów czy spotkań poprzez internet nikogo już nie dziwią.
– Musimy sobie uświadomić, że mimo starań operatorów słabiej zaludnione obszary borykają się z utrudnieniami w dostępie do sieci. Wynika to z jednej strony z ograniczeń łączności radiowej, a z drugiej, niemożliwością podłączenia wszystkich domów czy przedsiębiorstw do sieci światłowodowej. Wymagałoby to po prostu ogromnych inwestycji finansowych i budowlanych – mówi Marek Lipski, ekspert PIIT.
Sieć 5G to też szansa na nowoczesne rolnictwo, automatyzację procesu produkcji żywności czy hodowli przy jednoczesnej optymalizacji kosztów. To także bardziej otwarty i dynamiczny rynek pracy. Mieszkańcy obszarów wiejskich uzyskają lepsze możliwości podnoszenia kwalifikacji, często znajdując zatrudnienie zdalne bądź hybrydowe.

Czego obawiają się samorządowcy?
Wprowadzaniu nowych technologii często towarzyszą obawy społeczne. Nowa generacja jest tak samo bezpieczna, jak rozwiązania stosowane dotychczas. Potwierdzają to zarówno Międzynarodowa Komisja ds. Ochrony Przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP), Komisja Europejska, jak i Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Maksymalne dopuszczane poziomy pola elektromagnetycznego (PEM) w Polsce są identyczne z tymi w Europie.
Jednocześnie Polska ma jedne z najbardziej restrykcyjnych metod kontroli przestrzegania tych poziomów. Między innymi na operatorach spoczywa pomiar i dostarczanie wyników starostom powiatów, GIOŚ oraz sanepidowi. Do tego funkcjonuje monitoring PEM, który jest umocowany w Ustawie Prawo o ochronie środowiska.  Rozwija się też system SI2PEM, gdzie można sprawdzić poziom PEM w miejscach, które nas interesują.
Mimo to nie milkną głosy przeciwników nowych technologii.  Niestety, dezinformacja często dociera do samorządowców. Tymczasem PEM jest wszędzie tam, gdzie płynie prąd. PEM wytwarzają nie tylko telefony i nadajniki telekomunikacyjne, ale też suszarka, pilot czy telewizor. Jednak fale radiowe, które pozwalają nam na stały kontakt i ratują życie, czasami wzbudzają negatywne emocje. Zakres częstotliwości i moce wykorzystywane przez operatorów, w tym te stosowane w 5G, nie wywierają negatywnego wpływu na organizmy żywe, co potwierdzają liczne badania naukowców.
– Głównym emitentem PEM są instalacje radiokomunikacyjne i radiowo-telewizyjne. Operatorzy dbają o to, aby stacje bazowe telefonii komórkowej emitowały z możliwie najniższą mocą. Przyczyna jest prosta – systemy tego typu działają najlepiej, gdy emisja PEM jest jak najniższa. W ten sposób unikamy zakłóceń z innych sieci – uzupełnia Marek Lipski. – Owszem, zagęszczona siatka stacji bazowych wiąże się z zastosowaniem pasma o wyższej częstotliwości niż stosowanego powszechnie, są to jednak częstotliwości stosowane w telekomunikacji od dawna. Zarówno nowe instalacje, jak i te na istniejącej infrastrukturze, pracować będą ze znacznie mniejszą mocą, w związku z tym zamiast dużych, pojedynczych źródeł będziemy mieli do czynienia z wieloma, równomiernie rozrzuconymi źródłami o niskiej emisji PEM – dodaje.

Więcej informacji o 5G, polu elektromagnetycznym, naukowe ciekawostki, artykuły i badania można znaleźć m.in. na: nafalinauki.pl, elektrofakty.pl, badzwzasiegu.pl, gov.pl/web/5g oraz emfexplauned.info/pol.

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane