Prawo

Jawne majątki współmałżonków - co sądzą samorządowcy?

Czy odrębny majątek współmałżonka osoby publicznej powinien być jawny? Zapytaliśmy samorządowców. Zdania - jak to zwykle w sprawach pieniędzy - są podzielone.

 

Do marszałka Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, przygotowany przez posłów Koalicji Obywatelskiej. Ma wprowadzić zasadę, zgodnie z którą majątki odrębne współmałżonków najważniejszych osób pełniących funkcje publiczne – prezydenta, marszałków oraz wicemarszałków Sejmu i Senatu, posłów i senatorów, premiera, wicepremierów, ministrów, jak również wójtów, burmistrzów, prezydentów miast oraz członków zarządu powiatu i województwa – będą ujawniane w oświadczeniach majątkowych. Projekt zakłada też ujawnienie majątków prezesów, wiceprezesów i członków zarządów jednoosobowych spółek Skarbu Państwa.
„Niniejsza propozycja zmiany przepisów uniemożliwi budowanie lub pogłębianie polityczno-biznesowych układów, które opierają się na wykorzystywaniu znajomości politycznych w celu budowania majątku osób zasiadających w organach spółek z udziałem Skarbu Państwa kosztem finansów publicznych” – czytamy w uzasadnieniu.
– Mam nadzieję, że tutaj będzie można liczyć na solidarność wszystkich ugrupowań, bo to jest obiektywnie w interesie całej klasy politycznej, aby te spekulacje wreszcie przestały funkcjonować – uzasadniał Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej.
Zgodnie z propozycją posłów KO, do art. 24h ustawy o samorządzie gminnym – w myśl którego radny, wójt, zastępca wójta, sekretarz gminy, skarbnik gminy, kierownik jednostki organizacyjnej gminy, osoba zarządzająca i członek organu zarządzającego gminną osobą prawną oraz osoba wydająca decyzje administracyjne w imieniu wójta są obowiązani do złożenia oświadczenia o swoim stanie majątkowym (dotyczy ich majątku odrębnego oraz majątku objętego małżeńską wspólnością majątkową) – należy dodać: „oświadczenie o stanie majątkowym wójta dotyczy także majątku odrębnego współmałżonka. Przepis stosuje się odpowiednio”.
Zapytaliśmy samorządowców, co sądzą o założeniach projektu. Zdania, jak zwykle w sprawach pieniędzy bywa, są podzielone. Projekt wywołał dyskusję m.in. podczas posiedzenia zarządu Związku Miast Polskich, które odbywało się pod koniec listopada we Wrocławiu. Przedstawiciele miast uznali, że oświadczenia dotyczące współmałżonków naruszają ich dobra osobiste i prawa obywatelskie oraz że nie powinny być upubliczniane, ponieważ nie dotyczą osób sprawujących funkcje publiczne.
Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic i przewodniczący Unii Miasteczek Polskich, zauważa zaś, że proponowane zmiany nie były uzgadniane z przedstawicielami samorządów. – Nie kojarzę, żebyśmy jako Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego dostali informację o takim zamiarze, więc jesteśmy trochę pominięci w procesie konsultacji. Zobaczymy, czy z Sejmu przyjdzie zaproszenie do udziału w tych pracach – zastanawia się.
Przypomnijmy, że jesienią 2019 roku Sejm uchwalił zaproponowane przez PiS przepisy o ujawnianiu majątków małżonków polityków i ich dzieci. Tamta ustawa zakładała, że premier, ministrowie, posłowie, senatorowie, europosłowie, prezesi Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Sądu Najwyższego oraz szefowie innych licznych instytucji państwowych (nie było wówczas mowy o samorządowcach) będą zobowiązani do umieszczania w oświadczeniu majątkowym informacji o majątku osobistym małżonków, dzieci i osób pozostających we wspólnym pożyciu.
Senat nie wniósł do ustawy poprawek, jednak prezydent skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. TK orzekł zaś, że ustawa jest niezgodna z konstytucją. „Obowiązek ujawniania dotyczący majątku dzieci własnych, dzieci przysposobionych i dzieci małżonka osób pełniących funkcje publiczne jest bez wątpienia ingerencją w prawo do prywatności i autonomii informacyjnej. (…) ujawnianie sytuacji majątkowej dzieci funkcjonariuszy publicznych narusza prywatność tych osób oraz ich cześć i dobre imię – argumentował sędzia. W obecnej propozycji Koalicji Obywatelskiej dzieci nie zostały objęte lustracją majątkową.


Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna:
Jeżeli ktoś nie może pogodzić się z jawnością, nie musi startować w wyborach
Tego typu regulacje z pewnością wpływają na transparentność przedstawicieli władzy, niezależnie czy jest to administracja państwowa czy samorządowa. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy są potrzebne, bo zakładam, że każdy samorządowiec startujący w wyborach ma czyste intencje, ale też nie można za wszystkich zaręczyć. Dlatego jeżeli takie regulacje się pojawią, nie wzbudzą we mnie większych emocji, bo zarówno mój majątek, jaki i majątek mojej żony, nie są tajemnicą. Decydując się na sprawowanie funkcji w samorządzie należy to wkalkulować. Czy nam się to podoba czy nie, nasze życie prywatne przynajmniej w zakresie majątkowym staje się publiczne. Pieniądze i ich źródła, w tym możliwość ukrywania własnego majątku w majątku współmałżonka, z którym mamy rozdzielność majątkową, są bardzo drażliwym tematem społecznym. Nie unikniemy pytań w tym zakresie, dlatego najlepszym rozwiązaniem jest decyzja o ujawnieniu majątków obojga małżonków. Jeżeli ktoś nie jest w stanie się z tym pogodzić, zawsze może odstąpić od startowania w wyborach, niezależnie od ich szczebla.

Dawid Kopaczewski, burmistrz Iławy:
To krok w dobrym kierunku, ale potrzebna jest też weryfikacja deklaracji ze stanem rzeczywistym
Popieram ujawnianie majątku przez żony czy męża osoby piastującej stanowisko państwowe czy samorządowe. Nie traktuję tej propozycji jako nadmiernego ingerowania w życie prywatne, a raczej jako dbałość o przejrzystość życia publicznego. Obecne prawo umożliwia przepisywanie majątku, zastosowanie rozdzielności majątkowej, co może rodzić uzasadnione podejrzenia, które nie powinny mieć miejsca w przypadku osób publicznych. Jednak nie mniej ważną rzeczą jest weryfikacja tych danych choćby pod kątem zgodności wykazywanego majątku z wartością rzeczywistą, analiza przepływów finansowych, przychodów czy czasu spłaty zobowiązań kredytowych biorąc pod uwagę deklarowane dochody. Samo ujawnienie majątków współmałżonków to krok w dobrą stronę, choć jeśli nie będą one poddawane analizie, będzie ona miało charakter tylko symboliczny.

Jakub Gwit, wójt Powidza:
Dane majątkowe powinny trafiać do służb, nie do ogółu
Istniejące już w przepisach rozwiązania dotyczące ograniczenia w łączeniu różnych funkcji czy składania oświadczeń majątkowych mają znaczenie antykorupcyjne. Dla zachowania dobrej jakości funkcjonowania administracji publicznej muszą być stosowane. Ale czy poszerzanie zakresu upubliczniania danych dotyczących prywatnego majątku, również bliskich, jest zasadne? Zwłaszcza w mniejszych gminach dane te stanowią częsty przedmiot sąsiedzkich czy medialnych dyskusji, często w oparciu o wyrwane pojedyncze dane. Kontrola społeczna powinna natomiast dotyczyć podejmowanych decyzji, ich prawidłowości, a nie poszczególnych składników majątku. Dlatego uważam, że należałoby rozważyć poszerzenie zakresu przekazywanych danych dotyczących osób bliskich samorządowców odpowiednim służbom, ale bez potrzeby ich upublicznienia.

Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic:
Oświadczenia majątkowe tak, ale nie do publikacji
Rozumiem, gdy mówimy o prezesach dużych spółek, TVP, Orlenu czy banków, ale jeżeli każemy wójtowi – który zarządza kilkutysięczną gminą, w której wszyscy się znają, wiedzą, gdzie kto mieszka i jaki ma majątek – jeszcze pokazywać, jakie zarobki ma żona, to nie jest to dobre rozwiązanie. Zniechęci do startu w wyborach wiele osób, które mają wykształcenie, kompetencje i predyspozycje by być menedżerami. Widzimy to już w przypadku radnych – pokazywanie swojego majątku jest zniechęcające. Składanie oświadczeń majątkowych – tak, ale niekoniecznie ich publikowanie. Owszem, oświadczenie wójta, burmistrza, starosty czy marszałka powinno być dostępne w BIP, ale już np. naszych życiowych partnerów czy osób pozostających w naszym gospodarstwie domowym – niekoniecznie. Mogłoby trafiać do urzędu skarbowego czy wojewody – w razie wątpliwości i podejrzeń można by było rozpocząć odpowiednie postępowanie.

Paweł Kownacki, wójt Wieliszewa:
Działania polityków osłabiły mój sprzeciw
Życie pisze najciekawsze scenariusze i widać, że coraz trudniej politykom nadążać za duchem słów Cezara „Moja żona musi być wolna nawet od cienia podejrzeń.”. Z jednej strony małżonek nie jest w niczym winny ambicjom politycznym swojej drugiej połówki, by musieć ujawniać swój odrębny majątek. Jednak wobec tego, co nasi politycy pokazują, obniżając standardy etyczne, przepisując majątek znacznej wartości na żonę – jak choćby premier (Mateusz Morawiecki – przyp. red.) – mój sprzeciw wobec planów ujawniania majątków współmałżonków się obniża. Nikt nie ma obowiązku bycia przedstawicielem władz państwowych i samorządowych, nikt nie ma obowiązku zarządzania środkami budżetowymi, więc obowiązek ujawniania majątku współmałżonka, choć może kontrowersyjny, rodzi się dopiero, gdy drugi z małżonków zaangażuje się w politykę. Dla mieszkańców największym problemem w ocenie swoich przedstawicieli nie jest wysokość ich dochodów i wartość majątku, ale brak transparentności i mogące rodzić się z tego powodu podejrzenia co do ich etyki.


Fot. Freepik

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane