W samorządach

Samorządy powtórzyły błędy administracji centralnej

Brak spójnej strategii, zbyt duże nakłady na infrastrukturę, zaniedbanie działań rozwojowych, zbyt optymistyczna ocena przyszłych możliwości finansowych i będąca efektem tego ujemna korelacja pomiędzy absorpcja środków unijnymi, a tempem rozwoju – to czarna strona finansów samorządowych według Wojciecha Misiąga, eksperta Instytutu Badań i Analiz Finansowych Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Swoje tezy przedstawił na XI Ogólnopolskiej Konferencji BGK dla JST.

Finanse samorządów są źle skonstruowane – twierdzi Wojciech Misiąg, który podczas konferencji organizowanej przez BGK oprócz analizy stanu przedstawił też kilka ważnych rekomendacji. Zaczął jednak od przedstawienia problemów finansowania JST. Jego zdaniem przy obecnym kształcie przepisów warunkiem koniecznym działania systemu jest szybki przyrost gospodarczy, a w przypadku nawet niewielkiego spowolnienia dochodzi do dysfunkcji.

 

Potwierdzeniem tej tezy był problem z „Janosikowym”, który został wywołany głównie kryzysowym rokiem 2009. Ponieważ dane do obliczenia wpłat na Janosikowe pochodzą sprzed 2 lat, okazało się, że w kryzysowych latach niektóre samorządy po wpłaceniu odpowiednich kwot na fundusz Janosikowego stawały się z jednych z najbogatszych, jednymi z najbiedniejszych gmin (licząc dochody na mieszkańca). Tymczasem kryzys objawił się w Polsce jedynie okresowym spowolnieniem przyrostu, podczas gdy inne państwa notowały wyraźnie ujemne tempa rozwoju. Jak by zachował się system gdyby zamiast przyrostu, nawet niewielkiego pojawił się spadek? – pytał Misiąg.

 

Jego zdaniem przepisy finansowe samorządów zawierają też błędy, które prowadzą do wielu antagonizmów mimo braku rzeczywistych konfliktów interesów np. pomiędzy przedstawicielami samorządów i nauczycieli, samorządami i wojewodą itp. Winę ponoszą za to, w przypadku konfliktu samorząd – nauczyciele, szkodliwe przepisy ustawy Karta Nauczyciela, oraz system subwencyjny, natomiast w przypadku sporu samorządy – wojewodowie podział zadań na własne i zlecone oraz sposób przydziału dotacji. – Tego się nie da po prostu zestandaryzować – mówił odnosząc się do ostatnich działań Ministerstwa Finansów (więcej w numerze 8/2015 Wspólnoty).

 

 

 

 

Ciekawym elementem wystąpienia prof. Misiąga było także przedstawienie wyników badań potwierdzających wcześniejsze wnioski prof. Grzegorza Gorzelaka. Obaj badacze zauważyli ujemną korelacja pomiędzy absorbowanymi środkami UE na mieszkańca, a tempem rozwoju. Okazało się, że tam gdzie środków jest najwięcej przyrost jest najmniejszy. Zdaniem Misiąga wiele środków przeznaczono po prostu na złe, nierozwojowe projekty, głównie na infrastrukturę, którą trzeba utrzymać, a przez to blokuje się rozwój. Prawdopodobnie tam gdzie tych środków było generalnie mniej bardziej uważano, na co je przeznaczyć i mniej tych środków „utopiono”. W sumie zdaniem Misiąga samorządy powtarzały błędy administracji centralnej. Programując działania finansowane z funduszy strukturalnych, przeceniono samoistne efekty rozbudowy infrastruktury technicznej i społecznej, a organy władzy publicznej uległy naciskom na finansowanie przedsięwzięć służących poprawie warunków życia, dających znikome efekty podażowe. Inna rzecz, że część gmin z biedniejszych regionów miała po prostu trudności z wygospodarowaniem środków na krajowy wkład do projektów unijnych.

 

Opracowując propozycje zmian ekspert Instytutu Badań i Analiz Finansowych Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie wziął pod uwagę także takie dysfunkcje finansów samorządowych jak niski udział dochodów własnych – szczególnie w powiatach i województwach, pomijanie przy kształtowaniu dochodów samorządowych uzasadnionych różnic w kosztach wykonywania zadań publicznych, niejasny system finansowania nadmiernie rozbudowanych zadań zleconych, nadmiernie uciążliwy nadzór nad finansami JST, rozbieżności zadań i kompetencji od mechanizmów finansowania w zakresie ochrony zdrowia i pomocy społecznej. Co postulował prof. Misiąg?

 

Po pierwsze zmianę konstrukcji subwencji ogólnej i zniesienie subwencji oświatowej, a w zamian uzależnienie subwencji wyrównawczej od potencjału dochodowego i od normatywnych kosztów wykonywania zadań.

 

Po drugie zniesienie zadań zleconych z mocy ustaw przez zmianę statusu dzisiejszych zadań zleconych na obowiązkowe zadania własne, a w części przejęcie niektórych zadań przez administrację rządową. Jak uważa Misiąg samorządom przekazano wiele zadań, które: ewidentnie nie są zadaniami o charakterze lokalnym, nie były efektywnie wykonywane przez administrację samorządową (np. alimenty, edukacja konsumencka i wiele innych), a funkcjonująca interpretacja zasady dokonywania zmian dochodów samorządowych wraz ze zmianami zakresu zadań nie jest korzystna dla samorządów.

 

Prelegent postulował także rozszerzenie zakresu dochodów własnych JST o część składek na Fundusz Pracy i PFRO, obecne dochody z zadań zleconych, zwiększone udziały we wpływach z PIT (kosztem udziałów w CIT). Jego zdaniem ważne jest także ograniczenie działań nadzorczych RIO poprzez ograniczenie kontroli ex ante.

 

 

TAGI: finanse samorządowe,

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane