W samorządach

Radny kontra burmistrz – sprawa w Europejskim Trybunale Praw Człowieka

Łukasz Kasprowicz, „bloger z Mosiny” złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jednocześnie przegrał kolejną sprawę. Za naruszenie dóbr osobistych burmistrz Zofii Springer ma przeprosić i zapłacić 3000 zł.

Po ponad pięciu latach postępowania krajowego, w sierpniu tego roku sprawa "blogera z Mosiny" trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przypomnijmy, że Łukasz Kasprowicz, radny miasta od 2008 r. prowadził bloga na którym krytykował działania Zoii Springer, burmistrz Mosiny.

 

Pani Burmistrz złożyła w sądzie prywatny akt oskarżenia o zniesławienie (art. 212 k.k.). Sąd Rejonowy w 2011 r. stwierdził, że bloger poniżył ją w oczach opinii publicznej i naraził na utratę zaufania potrzebnego dla sprawowania stanowiska burmistrza. Sąd skazał blogera na karę ograniczenia wolności w wysokości 10 miesięcy nieodpłatnej pracy, nawiązkę w kwocie 500 zł na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża, zakaz wykonywania zawodu dziennikarza przez rok, obowiązek przeprosin oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości. Wywołało to wtedy ogromne oburzenie środowiska dziennikarskiego.

 

Sąd Okręgowy uchylił wyrok, umarzając postępowanie ze względu na znikomą szkodliwość czynu. Jednak, Sąd Najwyższy uwzględnił kasacje złożone przez pełnomocnika oskarżycielki prywatnej i dwukrotnie skierował sprawę do ponownego rozpoznania. W ostatecznym wyroku z stycznia tego roku Sąd Okręgowy w Poznaniu warunkowo umorzył postępowanie wobec skarżącego, na rok próby oraz orzekł 500 zł świadczenia pieniężnego na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

 

W skardze do ETPC pełnomocnicy Łukasza Kasprowicza, wskazali na naruszenie art. 10 Konwencji (swobodę wypowiedzi). - Helsińska Fundacja Praw Człowieka od początku obserwuje ten proces - mówi Dominika Bychawska-Siniarska, prawniczka HFPC. - Naszym zdaniem, w tej sprawie nie powinno dojść do procesu karnego ani skazania blogera, a cała sprawa powinna być wyjaśniona na drodze postępowania cywilnego - mówi Dominika Bychawska-Siniarska.

 

Taki proces właśnie się odbył. 14 sierpnia zapadł wyrok w sądzie I instancji w procesie cywilnym. Sąd Okręgowy Poznań (XII wydział cywilny sygn akt XII C 918/10) stwierdził, że w 4 wpisach bloger naruszył dobra osobiste Zofii Springer.

 

- Mam zapłacić 3000 zł zadośćuczynienia, przeprosić na blogu i w Merkuriuszu Mosińskim. Sąd obciążył mnie kosztami w jednej trzeciej, a pozostałą kwotę ma pokryć Zofia Springer. To może być ok. 3 tys. zł - informuje Kasprowicz. - W tej sprawie również zamierzam wykorzystać całą drogę prawną w Polsce, a jak trzeba będzie Strasburg. Nie zamierzam przepraszać - komentuje Kasprowicz.

 

 

Zofia Springer przyznaje, że przestała śledzić procesy Kasprowicza. Jej zdaniem stara się on wykorzystać temat do rozpoczęcia kampanii wyborczej.

 

Sam bloger nie przejmuje się wyrokami i nie zamierza widocznie zmienić stylu pisania. Ostatni wpis na blogu jest zatytułowany: "Zofia Springer trzęsie gaciami". Mamy też wpis z fragmentem: "Burmistrz Mosiny Zofia Springer, zdaniem wielu ludzi, ośmieszyła się w Polsce i za granicą wytaczając mi proces o zniesławienie. W naszym mieście mimo to, nie brakuje kolejnych samorządowych kamikaze, którzy próbują iść drogą Zofii Springer. Nie wiem co nimi kieruje, moim zdaniem głupota, debilizm, zakompleksienie. Mosińscy politycy, pożal się Boże."


TAGI: orzecznictwo, wyrok, wybory,

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane