W samorządach Gospodarka

Olsztyńskie tramwaje wróciły

Tłum napierający na drzwi, tłok i ścisk – tak olsztynianie przywitali nowe, lśniące i pachnące nowością tramwaje, podczas inauguracji powrotu na ulice miasta, po 50 latach nieobecności. Takiego zainteresowania nowym środkiem komunikacji, nie spodziewali się chyba sami organizatorzy. Na miejscu, wśród tłumu, była oczywiście "Wspólnota".

W sobotę, przed olsztyńskim ratuszem, odbyło się nie najhuczniejsza ale, bez dwóch zdań, najważniejsze wydarzenie roku, a dla niektórych być może i półwiecza. Przy dźwiękach specjalnie przygotowanej  piosenki „Serce w tramwaju” zespołu Annette Music, i pod chmurą konfetti, w swój „dziewiczy rejs” z pasażerami wyruszył pierwszy po 50 latach (pierwsza linia powstała w Olsztynie 108 lat temu, jeszcze pod zaborami) tramwaj na ulice Olsztyna. Na razie po jednej linii, ale już niedługo będzie ich więcej.

 

Mieszkańcy nie zawiedli i bardzo licznie przyszli zobaczyć jak tramwaj wygląda, ale przede wszystkim „jak to działa”. Wielu z nich zapewne po raz pierwszy miało okazje przejechać się tego typu środkiem komunikacji. Każdy w tramwaju chciał być więc pierwszy. Świadczyły o tym tłumy, które już na kilkadziesiąt minut przed odjazdem ustawiały się przy prawych drzwiach wagonów (modele tramwajów jeżdżących po Olsztynie wyposażone są w drzwi po obu stronach pojazdu), tworząc przy wszystkich z wejść najpierw wyraźnie zaznaczone grupki. Z czasem - w związku z przybywającą ilością osób chcących do tramwaju wsiąść - zlały się one w jeden ogromny tłum. W końcu sięgał on całej długości składu.

 

I stało się. Dokładnie w południe z wieży ratusza rozbrzmiał  olsztyński hejnał zwiastujący dobrą nowinę. Na scenie pojawił się prezydent Piotr Grzymowicz. Nie ukrywał on zarówno zadowolenia z powrotu (za jego sprawą oczywiście) tramwajów na ulice miasta jak i problemów, na jakie podczas realizacji projektu olsztyńskich tramwajów napotykał.
Po kilku innych wystąpieniach na scenie pojawił się zespół z utworem „Serce w tramwaju”.  Najważniejsi oficjele - z prezydentem Piotrem Grzymowiczem na czele - wsiedli do tramwaju specjalnie przygotowanym dla nich przejściem prowadzącym do jego lewych drzwi. Lewych!
Na swoją kolej doczekał się i tłum - choć nie obyło się bez zaskoczenia. Barierki odgradzające przejście dla oficjeli rozsunęły się i aby sprawiedliwości stało się za dość tymi samymi, lewymi drzwiami wpuszczano wszystkich chętnych. Nie trudno zatem wyobrazić sobie zdziwienie jakie pojawiało się na twarzach osób zgromadzonych w tłumie przy prawych drzwiach tramwaju.  Tłum ten ruszył więc do drzwi lewych. Nikt już nie zwracał uwagi na czerwone światło dla pieszych, na chodzenie po torach a w końcu na to, że tramwaj nie może ruszyć bo mieszkańcy, tym razem jednak już z właściwej, lewej strony napierali na tramwaj. Pomogła ochrona i straż miejska, która zdołała ich poskromić. Pojazd wreszcie mógł ruszyć. Wystrzelono konfetti, tramwaj nie szczędził dzwonka i ruszył wypełniony po brzegi w swój pierwszy objazd z pasażerami.

 

A co z tłumem? Tramwajów w sumie było 5. Organizatorzy podkreślali, że każdy z nich realizuje ten pierwszy przejazd. Wśród tłumu nie każdy w to wierzył, bo przecież ten pierwszy, prawdziwie pierwszy, już dawno pojechał. Ale nikomu nie przeszkadzało to by napierać na drzwi i próbować wcisnąć się do każdego kolejnego (zainteresowanie nie malało tak naprawdę do wieczora). A wszystko po to by przejechać się tramwajem po Olsztynie.

 

Były selfi z tramwajami, był Mikołaj, w zielonych barwach tramwaju olsztyńskiego rozdający lizaki, elfy wręczające baloniki. Były certyfikaty uczestnika pierwszego przejazdu – nawet w tych kolejnych. Wreszcie była tam też „Wspólnota” – bo takiego wydarzenia przegapić nie mogliśmy.
Mimo ścisku i trudności z dostaniem się do tramwaju atmosfera była niemal świąteczna a tłum wydawał się być niezwykle zadowolony i podekscytowany. Zadowolony również dlatego, że do końca roku tramwaje olsztyńskie wożą za darmo.

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane