Tegoroczna susza spowodowała wyschnięcie studni i pozbawiła dostępu do wody mieszkańców 13 sołectw leżących na terenie gminy Koniecpol. Gmina zorganizowała dowóz wody beczkowozami, rozwiązanie to jednak jest bardzo kosztowne oraz urąga powszechnie przyjętym standardom cywilizacyjnym. Burmistrz Suliga prosił w swoim piśmie o wsparcie budowy wodociągu – relacjonuje Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic sytuację w Koniecpolu.
Koszt tej inwestycji jest jednak na tyle wysoki (ok. 14 mln zł), że przekracza możliwości wzajemnej pomocy samorządów. Dodatkowo gmina Koniecpol znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, jej zadłużenie jest na tyle wysokie, że objęta została procedurą naprawczą przewidzianą w ustawie o finansach publicznych. Co ważne obecny burmistrz nie jest winny tej sytuacji. Odpowiedzialność za taki stan finansów gminy spoczywa na poprzednich władzach.
Biorąc powyższe pod uwagę, zwróciłem się do ówczesnego rządu z apelem o pomoc dla gminy Koniecpol. Premier Ewa Kopacz udzieliła bowiem kilka tygodni wcześniej wsparcia miastu Słupsk, które popadło w kłopoty finansowe z powodu wyroku w sprawie aguaparku – pisze Frankiewicz w liście do obecnej premier rządu.
Ogólnopolskie media informowały, że miasto otrzymało środki z rezerwy ogólnej budżetu państwa na przebudowę drogi, budowę mieszkań socjalnych i remont teatru lalek, co miało uratować jego finanse przed zapaścią.
– Byłem przekonany, że pomoc państwa w zapewnieniu elementarnych potrzeb cywilizacyjnych mieszkańcom Koniecpola okaże się dla rządu RP równie istotna. Stało się jednak inaczej. Mogę jedynie spekulować, że wsparcie niewielkiej miejscowości nie byłoby tak spektakularne medialnie – mówi prezes ZMP.
W liście do premier Beaty Szydło pisze, że kwestia pomocy dla Koniecpola nie jest łatwa proceduralnie, na co wskazuje pismo dyrektora sekretariatu Prezesa Rady Ministrów, skierowane do burmistrza Koniecpola 9 listopada br. – Mam jednak nadzieję, że Szanowna Pani Premier zechce pochylić się nad sytuacją mieszkańców gminy i okaże wrażliwość, której zabrakło poprzedniemu rządowi - kończy list Frankiewicz.