Dekadę temu na obrzeżach Wrocławia wyrosły nowe bloki. Z ich okien widać miejski budynek przy ul. Zatorskiej. W tym czasie był to zabytek w opłakanym stanie – kosztorys jego remontu opiewał na kilka milionów złotych. – Szukaliśmy sprawdzonego partnera z kompetencjami i zasobami do zagospodarowania go z korzyścią dla mieszkańców – mówi Jarosław Delewski, dyrektor Departamentu Edukacji Urzędu Miasta Wrocławia. – W tamtym czasie Ogólnopolski Operator Oświaty zrealizował dla nas brawurowy projekt utworzenia w kilka miesięcy 825 miejsc przedszkolnych. Fundacja uruchomiła sześć nowych, publicznych przedszkoli w technologii modułowej. Tym działaniem zapracowali na nasze zaufanie.
Skuteczność Operatora zaowocowała zaproszeniem do kolejnego przedsięwzięcia: utworzenia publicznej szkoły podstawowej i przedszkola dla mieszkańców rosnącego osiedla.
Siła w pasjonatach edukacji
– Trudne zadania to nasza specjalność. Przez lata zebraliśmy doświadczenie i wiele razy udowadnialiśmy, że potrafimy tworzyć jakościową, bezpłatną edukację, także w trudnych warunkach – podkreśla Mateusz Krajewski, prezes fundacji Ogólnopolski Operator Oświaty. – We Wrocławiu zaczęliśmy od remontu. Wypracowane zaufanie z miastem poskutkowało uchwałą o sprzedaży budynku z 99 proc. bonifikatą. Dzięki temu mogliśmy wziąć kredyt na kosztowne prace remontowe – dodaje.
Jednak to nie ładne mury są najważniejsze. Misją fundacji jest tworzenie miejsc, w których chce się uczyć i nauczać. – Wierzę w ludzi i podział obowiązków. Gdy spotykam pasjonatów edukacji, to im nie przeszkadzam – tłumaczy Krajewski. – Moim zadaniem jest stworzyć dla nich odpowiednie warunki, a gdy są gotowi wziąć odpowiedzialność, daję im pełną swobodę – wskazuje prezes fundacji.
Ludzie + pomysł = sukces
Taką swobodę ma też dyrektor Marco Polo – szkoły, która powstała w budynku przy Zatorskiej. Od zarządzania budżetem, przez rekrutację kadry, po realizowanie autorskich pomysłów edukacyjnych. Dzięki temu powstał tu unikalny plan na pracę z dziećmi. – Z wykształcenia jestem psychologiem i przywiązuję dużą wagę do wczesnego diagnozowania u podopiecznych obszarów do pracy terapeutycznej, a także znajdowania ich mocnych stron – tłumaczy dyrektor Katarzyna Matuszak. – Dzięki połączeniu przedszkola i szkoły mogę z zespołem specjalistów zorganizować pracę całościowo. Zaczynamy już z 3-latkiem. Bardzo ważna jest dla mnie także współpraca z rodzicami bazująca na relacjach. To będzie procentować przez lata.
W 2024 r. uczniowie publicznej Szkoły Podstawowej Marco Polo roku uzyskali jeden z najlepszych wyników na egzaminie ósmoklasisty spośród wszystkich wrocławskich szkół, a 93 proc. z angielskiego to fenomen na tle całego kraju. – Wyniki nie są celem, one są efektem. Na tym etapie edukacyjnym naszą rolą jest zachować ciekawość dziecka i wspierać w korygowaniu obszarów do poprawy. Efekty przyjdą same – podkreśla dyrektor Matuszak. – To buduje renomę. Choć szkoła nie jest obwodowa, w tym roku mamy czworo chętnych na jedno miejsce.
Sposób na lokalowe wyzwanie
Z czasem konieczne stało się zwiększenie liczby miejsc. Status zabytku nie pozwalał na rozbudowę budynku. Potrzebne było niestandardowe rozwiązanie. – Zdecydowaliśmy się na sprawdzoną już we Wrocławiu technologię modułową. Pozwala elastycznie reagować na zapotrzebowanie – wyjaśnia prezes Krajewski. – Moduły stosujemy od lat, mamy przetestowane rozwiązania, sprawdzonych dostawców i same dobre opinie. Również od rodziców. Ale najważniejsze, że dzieci są szczęśliwe, a wyniki edukacyjne satysfakcjonujące.
Dowód? Dziś do Marco Polo chodzi 239 uczniów i 150 przedszkolaków. – Po 10 latach od przekazania szkoły Ogólnopolskiemu Operatorowi Oświaty widzimy, jak dobra była to decyzja – ocenia Jarosław Delewski. – Fundacja zadbała o otrzymane mienie i stworzyła świetną ofertę edukacyjną. Każdemu samorządowi życzę takiego partnera.