Prawo

Zadanie własne, jako zadanie zlecone, czyli zamieszanie w bezpłatnych poradach prawnych

Samorządy krytykują projekt ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Przepisy przewidują utarty schemat: rząd robi gest, ale za niego samorządy – uważają przedstawiciele społeczności lokalnych. Ich zdaniem projekt zawiera też wiele mechanizmów, które mogą prowadzić do nadużyć np. brak limitów udzielanych porad i brak, choćby szczątkowej, odpłatności za porady.

 

Projekt ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej i informacji prawnej trafił pod obrady zespołów Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Jak zauważyli samorządowcy niewątpliwie odpowiada on na istotny problem braku systemu poradnictwa prawnego i obywatelskiego w Polsce. Choć samo powstanie projektu należy ocenić pozytywnie – czytamy w stanowisku Związku Powiatów Polskich – to już jego treść, w sposób całkowicie negatywny.

 

Projekt wprowadza m.in. zapis, że zadanie polegające na udzielaniu pomocy prawnej jest zadaniem zleconym (realizowanym przez powiat) z zakresu administracji rządowej, jednocześnie mówiąc, że zadania te mogą być realizowane jako własne. Zdaniem Związku Powiatów Polskich, daje to w praktyce możliwość różnych form „nakłaniania” jednostek samorządu terytorialnego do zdejmowania z administracji rządowej ciężaru realizacji zadania.

 

Tymczasem istotą zadania zleconego z zakresu administracji rządowej jest jego finansowanie ze środków budżetu państwa, przekazywanych poprzez dotację. Ustawa co prawda takie rozwiązanie deklaruje, ale dodaje zaraz, że przekazywana dotacja jest przeznaczana wyłącznie na wynagrodzenia z tytułu umów zawieranych z adwokatami i radcami prawnymi. Oznacza to, że koszty obsługi administracyjnej zadania, zapewnienia lokalu, w którym będą udzielane porady, zapewnienia sprzętu i materiałów eksploatacyjnych niezbędnych do realizacji zadania, właściwego zabezpieczenia gromadzonych danych i ich archiwizacji, zostają programowo przerzucone na samorządy. – Zaproponowane rozwiązanie może zatem prowadzić do finansowania z własnych budżetów dwóch trzecich kosztów realizacji zadania zleconego – co rażąco narusza konstytucyjną zasadę adekwatności dochodów do zadań jednostek samorządu terytorialnego – uważa Marek Tramś, starosta polkowicki, który podpisał stanowisko w imieniu Związku Powiatów Polskich.

 

Samorządowcy zauważają też inne problemy. Dotacja przekazywana powiatowi ma mieć z góry ustaloną wartość – niezależnie od faktycznego zapotrzebowania na porady (por. art. 23 ust. 2-4 projektu). Przy takiej regulacji – pisze Marek Tramś – niezbędne jest wprowadzenie mechanizmów, które prowadzą do dostosowania liczby porad do dostępnych środków. Tymczasem projekt de facto zakazuje odmówienia udzielenia pomocy prawnej (art. 6). – Jeśli więc nawet zostaną wyczerpane dostępne środki z dotacji, porady i tak będą musiały być udzielane, a wynikający stąd koszt będzie musiał zostać poniesiony przez poszczególne powiaty – domyślają się starostowie.

 

W dodatku osoba uprawniona do uzyskania porady ma prawo uzyskać dowolną liczbę porad na dowolny temat. Oznacza to, że zaproponowany system nie wyklucza np. zasięgania porady w tej samej sprawie u kilku prawników. Nie jest to przypadek hipotetyczny – w ramach praktyki obecnie udzielanego bezpłatnego poradnictwa, nierzadkie są przypadki klientów weryfikujących poradę z jednego punktu w innym. Bezwzględnie należy zatem wprowadzić albo mechanizm preselekcji (przesłanką do otrzymania porady jest otrzymanie decyzji administracyjnej o prawie do skorzystania z bezpłatnego poradnictwa), albo wprowadzenie mechanizmu współpłatności za otrzymaną poradę.

 

TAGI: polityka spoleczna, projekt ustawy,

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane