Podczas, gdy Jacek Sasin prowadził konferencję prasową, na której poinformował, że ustawa o ustroju Warszawy na razie nie będzie procedowana, w Warszawie podjęto uchwałę o przeprowadzeniu referendum w tej sprawie a w podwarszawskim Legionowie samorządowcy objęci projektem ustawy opracowywali strategię działania przeciw pomysłowi PiS.
W spotkaniu wzięło udział kilkaset osób. Padały ostre słowa i merytoryczne komentarze. Samorządowcy zwracali uwagę, że nowa ustawa utworzy twór niespotykany w Polsce, w którym miasto będzie mówiło miastu co ma robić - swoiste miasto w mieście. Ustawa przewiduje bowiem, że prezydent Warszawy będzie dyktował burmistrzom, wójtom i prezydentom okolicznych gmin co mogą a czego nie. Ponadto poruszono kwestie janosikowego płaconego przez obecne powiaty, które ulegną likwidacji. Nie wiadomo też co stanie się z powiatowymi komendami policji. Obecnie taka właśnie funkcjonuje chociażby w Legionowie. Najprawdopodobniej po zmianie stałaby się komisariatem. Samorządowcy obawiają się także zapisu art. 111 projektu ustawy, który przewiduje, że w przypadku odwołania burmistrza po dwóch latach (z przyczyn leżących po jego stronie) w gminie nie będą przeprowadzone nowe wybory a przez kolejne dwa lata będzie nią zarządzał komisarz.
W związku z planami utworzenia „wyrobu warszawopodobnego” – jak nazywają plany na nową stolicę samorządowcy – włodarze zainteresowanych gmin przygotują informatory dla swoich mieszkańców, w których wyjaśnią im jakie zmiany przyniesie nowa ustawa. Ponadto kilka gmin, podobnie jak Warszawa, planuje przeprowadzić referendum. Podczas spotkania w Legionowie prezydent Roman Smogorzewski zachęcał innych samorządowców aby zorganizowali wspólnie demonstrację przed sejmem w dniu pierwszego czytania ustawy. Mieliby w niej wziąć udział samorządowcy i mieszkańcy gmin dotkniętych ustawą PiS.