Prawo

Poradnie swoje, SIO swoje. Problem zostaje po stronie samorządów

Zespół Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu krytykuje projekt rozporządzenia MEN w sprawie orzeczeń i opinii wydawanych przez zespoły orzekające w publicznych poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Zmiany mają dobre intencje, ale nie rozwiązują problemu.

 

Rozporządzenie MEN w sprawie orzeczeń publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych miało m.in. rozwiązań problem różnic pomiędzy orzeczeniami i wagami dotyczącymi niepełnosprawności, które gminy i powiaty wpisują do bazy SIO.

 

Takie rozwiązanie przewiduje załącznik do rozporządzenia. We wzorze orzeczenia znalazł się katalog niepełnosprawności (przynajmniej częściowo) zgodny z innymi przepisami oświatowymi. Pozwoli to na unikniecie wielu nieporozumień, głównie problemów z interpretacją zapisów w orzeczeniach przy wprowadzaniu danych do SIO.

 

W imieniu Związku Miast Polskich uwagi do rozporządzenia przedstawił m.in. Bogdan Bieniek, wiceprezydent Mielca. Jego zdaniem nie spełnia ono jednak pokładanych w nim nadziei. Jest ono nadal niespójne z wagami, na które szkoły mogą otrzymać subwencję pod warunkiem, że uczeń ma orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Brakuje uczniów zagrożonych uzależnieniem, z chorobami przewlekłymi, z zaburzeniami psychicznymi. Są wagi w algorytmie podziału, ale poradnie nadal nie mają podstaw prawnych, aby takie orzeczenia wydawać.

 

Rozporządzenie wzbudziło też wiele uwag natury ogólnej. Zdaniem Bieńka nauczanie indywidualne w ostatnich latach stało się lekarstwem na wszelkie problemy szkolne. – Uważam,  że ten temat wymaga szczegółowej analizy przez MEN i odpowiedzenia czy taka była idea indywidualnego nauczania. Czy zaświadczenie od lekarza pierwszego kontaktu może być podstawowym dokumentem otwierającym drogę dla nauki indywidualnej dla ucznia, z którym są problemy wychowawcze i u którego jest ewidentny brak chęci nauki. Może warto sprawdzić o ile się zmniejszyło w Polsce powtarzanie klas w gimnazjach i z jakich przyczyn – pisze Bieniek.  

 

 

 

 

Jedną z najważniejszych uwag natury ogólniej jest brak jednoznaczności w orzeczeniach poradni psychologiczno-pedagogicznych. Zdaniem wiceprezydenta Mielca poradnie za słabo pomagają rodzicom w wyborze właściwej szkoły podstawowej. Kończy się zazwyczaj np. dwoma latami nauki w klasie integracyjnej, a potem nauczaniem indywidualnym do końca obowiązku szkolnego. Czy takie scenariusze nie są z krzywdą dla dziecka? – pyta Bieniek.

 

Brak promocji szkół dla dzieci i młodzieży, wymagających kształcenia specjalnego i brak budowania pozytywnego wizerunku takich placówek powoduje, że szkoły te pustoszeją mimo, że tam czekają tam najlepiej przygotowani nauczyciele, fachowcy, a programy nauczania przystosowane są do możliwości tych najsłabszym. Rodzice są słabo wspierani merytorycznie i wybierają szkoły ogólnodostępne lub z oddziałami integracyjnymi.

 

Samorządowcy przesyłają też dziesiątki uwag szczegółowych.  Ich zdaniem wątpliwe jest, aby proponowane zmiany miały wpływ na faktyczne zabezpieczenie potrzeb ucznia z niepełnosprawnością.

 

Wiele uwag wzbudza § 24.1, który mówi, że starosta zapewni dziecku formę kształcenia wybrana przez rodziców.  Zdaniem samorządowców nowe rozporządzenie powinno określić sposób realizacji (procedurę) obowiązku zapewnienia przez starostę odpowiedniej formy kształcenia. Dodano termin 14 dniowy na załatwienie wniosku, który może być jednak trudny do dochowania, szczególnie w przypadkach skierowania do innego powiatu (brak odpowiedniej szkoły specjalnej lub ośrodka).

 

Nie wiadomo też co należy rozumieć przez „odpowiednią formę kształcenia”? Wpisywanie przez poradnie wszystkich rodzajów szkół nie jest wskazaniem najkorzystniejszej formy.

 

Czy wniosek rodzica i skierowanie do odpowiedniej szkoły, placówki muszą być zgodne z zapisem w orzeczeniu? Czy można skierować do szkoły specjalnej dziecko, któremu w orzeczeniu wskazano klasę integracyjną lub odwrotnie?  - pytają urzędnicy.

 

Ponadto jak to się będzie miało do obowiązku gminy zapewnienia dowozu/zwrotu kosztów dowozu uczniów niepełnosprawnych do najbliższej szkoły? Ta, zalecona/wybrana przez rodzica nie będzie często najbliższą – gminy będą się upierały w odmowach, a RIO będzie mogła kwestionować wydatki, gdy dowóz do innej formy niż zalecona…

TAGI: oświata,

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane