Rozmowy Wspólnoty

Straż pożarna jest dla mieszkańców punktem odniesienia

O zakupach sprzętu dla OSP, szkoleniach ochotników, a także ogromnej roli, jaką straż pożarna wciąż odgrywa w społecznościach wiejskich, opowiada Bernard Radny, burmistrz Babimostu.

Najbardziej zaawansowane jednostki OSP mogą brać udział w certyfikacji i zostać włączone do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Czy jednostki z gminy Babimost funkcjonują w tym systemie?

Tak, w KSRG są dwie nasze jednostki: OSP Babimost i OSP Nowe Kramsko. W gminie mamy jeszcze trzy, których w tym systemie nie ma, to OSP Podmokle Małe, które w tym roku będzie obchodzić stulecie istnienia, OSP Podmokle Wielkie, które obchodziło podobny jubileusz w 2001 roku oraz OSP Stare Kramsko. Wspominam o jubileuszu jednostek z Podmokli Małych i Podmokli Wielkich, bo zostały one powołane przez Polaków w czysto polskich wsiach. Straż pożarna w Babimoście ma starszą, sięgającą 1885 roku tradycję, ale ludność Babimostu była wymieszana, spory odsetek stanowili Niemcy.

Nasze jednostki uczestniczące w systemie KSRG mają po dwa samochody, staramy się, aby były to nowoczesne auta. Obie jednostki mają też najwięcej wyjazdów do akcji, więc dbałość o sprzęt ma duże znaczenie, choć muszę powiedzieć, że pozostałe jednostki także uczestniczą w ratownictwie pożarowym. W gaszeniu pożaru hali odpadów niebezpiecznych w Przylepie, o którym było głośno w całej Polsce, brała udział OSP Nowe Kramsko i znajdująca się poza KSRG jednostka OSP z Podmokli Małych. Wszystkie OSP na terenie miasta i gminy mają budynki w bardzo dobrym stanie. Większość została w ostatnich latach wybudowana lub rozbudowana. Jednostki są bardzo dobrze wyposażone w sprzęt i środki ochrony osobistej dla strażaków, można wręcz powiedzieć, że pod wieloma względami nie ustępują wyposażeniem strażom zawodowym. Odsetek strażaków w gminie także jest duży, na około 6200 mieszkańców mamy aż pięć jednostek.

 

Jako burmistrz wspiera pan rozwój ochotniczych straży pożarnych i sam jest aktywnym działaczem Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP. Jak pan ocenia współpracę jednostek OSP z terenu gminy z PSP na obszarze powiatu zielonogórskiego i województwa lubuskiego?

Współpraca z komendantami PSP zawsze była bardzo dobra. Wiem to, bo do niedawna pełniłem funkcję prezesa Miejsko-Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP. Nawiasem mówiąc, także dzisiaj aktywnie działam w tym stowarzyszeniu, jestem przewodniczącym Sądu Honorowego Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP w Zielonej Górze.  Prezesem byłem przez 30 lat. Następnie funkcję tę powierzyliśmy prezesowi największej jednostki OSP w naszej gminie. Natomiast funkcję komendanta gminnego powierzyłem zawodowemu strażakowi z PSP w Sulechowie, mieszkańcowi Babimostu. Oczywiście, jakość współpracy zależy też od komendantów PSP w powiecie oraz województwie i muszę powiedzieć, że pomagają nam bardzo chętnie, wiele zrobili dla nas w kwestii pozyskania samochodów. Współpraca naszych jednostek z powiatową i wojewódzką PSP oraz z odpowiednimi strukturami, tj. zarządem powiatowym i wojewódzkim Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, układa się bardzo dobrze.

Państwowa Straż Pożarna organizuje szkolenia dla ochotników, na które wysyłamy naszych strażaków. W dyspozycji PSP jest komora dymna, w której można prowadzić specjalistyczne szkolenia, do przeprowadzenia innych szkoleń strażacy zawodowi przyjeżdżają do nas. Na co dzień korzystamy też z wiedzy naszego komendanta gminnego, który jest wykształconym strażakiem i jest w stanie realizować program szkoleń dla naszych jednostek.

Na zebrania ochotniczych straży pożarnych w naszych jednostkach zapraszamy przedstawicieli PSP i oni zawsze są u nas obecni. Nie w każdym przypadku może przyjechać komendant powiatowy, ale zawsze wysyła kogoś, kto go reprezentuje. To ważne, dzięki temu strażacy czują się docenieni.

 

Zgodnie z ustawą gmina finansuje działalność stowarzyszeń, jakimi są OSP, ale mogą one też korzystać z dotacji z budżetu państwa. Czy poziom wsparcia ze środków zewnętrznych jest satysfakcjonujący i czy przepisy dotyczące przekazywania środków z budżetu gmin są odpowiednie do potrzeb?

Staraliśmy się korzystać z programów wsparcia dla ochotniczych straży pożarnych finansowanych ze środków WFOŚiGW i urzędu marszałkowskiego w Zielonej Górze, dzięki czemu udało się pozyskać mundury i kaski dla drużyn młodzieżowych. Korzystaliśmy z konkursów organizowanych przez urząd marszałkowski dla stowarzyszeń. Dostawaliśmy też środki od PSP z tytułu wyjazdów do akcji, ale ostatnio są one mniejsze.

Z budżetu gminy finansujemy budowę, rozbudowę i utrzymanie budynków, ubezpieczenie strażaków, szkolenia oraz badania lekarskie, a także niektóre zakupy sprzętu. Największe wydatki dotyczą samochodów, ale tu też korzystamy z zewnętrznych źródeł finansowania. W ubiegłym roku kupiliśmy nowy samochód dla OSP w Babimoście oraz używany z PSP dla OSP w Podmoklach Wielkich. W tym roku nabędziemy nowy, lekki pojazd pożarniczy dla OSP w Nowym Kramsku korzystając z puli Zarządu Oddziału Wojewódzkiego ZOSP w Zielonej Górze. Za pośrednictwem tego zarządu kupujemy również sprzęt strażacki oraz wyposażenie.

W ubiegłym roku koszty utrzymania OSP w naszej gminie wyniosły 469 tys. zł, na ten rok mamy budżet w wysokości 392 tys. zł, z dodatkowymi środkami unijnymi do zakupu samochodu w wysokości 370 tys. zł. Plan finansowy OSP to 700 tys. zł.

 

Czy w pana ocenie prawa i zabezpieczenia socjalne zawarte w ustawie o OSP wystarczająco zachęcają młodzież do wstępowania w szeregi strażaków?

Patrząc z perspektywy lat powiem, że kiedyś w ogóle nie było zabezpieczeń, no może poza ulgami podatkowymi. Obecnie jest wypłacany ekwiwalent, doszedł dodatek emerytalny. W naszych jednostkach mamy komplety strażaków. Jeśli jedna sekcja liczy po sześciu druhów na samochód, to we wszystkich jednostkach są sekcje podwójne, a więc 12 strażaków. Natomiast na zebrania wiejskie przychodzi niemal cała wieś, bo mimo wielu organizacji działających na wsi straż jest dla tych społeczności najważniejszym punktem odniesienia.

 

Jakich zadań – poza ratownictwem ppoż. – podejmują się druhowie z OSP z gminy Babimost? Jak ich działalność służy umacnianiu wspólnoty gminnej?

To są różne działania, od najprostszych, adresowanych do dzieci, na przykład w tym roku we wszystkich sołectwach jednostki OSP współorganizowały mikołajki, po festyny i pokazy ćwiczeń. W każdym sołectwie są sale taneczne, strażacy organizują zabawy i w ten sposób pozyskują dodatkowe środki na finansowanie jednostek. Ale najważniejsza jest codzienna praca strażaków przy realizacji ważnych zadań społeczności wiejskich, co odbywa się we współpracy albo z radą sołecką, albo z kołami gospodyń wiejskich, albo ze szkołami, których na terenie gminy mamy trzy. Te działania silnie wpływają na integrację społeczności lokalnych, co najlepiej widać, kiedy potrzebna jest akcja ratownicza. Gdy wybucha pożar lub dochodzi do wypadku komunikacyjnego, integracja to podstawa. W takich sytuacjach wszyscy jesteśmy strażakami.

Warto też wspomnieć o orkiestrze strażackiej, która pod względem finansowania zalicza się do działu kultura, ale jest ważnym ogniwem w procesie wychowania. Sam zresztą jeszcze jako młody człowiek, tuż po ognisku muzycznym, byłem członkiem tej orkiestry, przez 21 lat grałem na trąbce. Przez orkiestrę przewinęło się ponad 90 osób i byli to nie tylko muzycy, ale i prawdziwi strażacy. Obecnie młodych muzyków jest nieco mniej, bo młodzi mają wiele innych form rozrywki, ale orkiestra wciąż gra i służy lokalnej społeczności.

 

Wszyscy w Polsce znają Babimost, gdyż jest tu lotnisko obsługujące Zieloną Górę i województwo lubuskie. Proszę powiedzieć czytelnikom „Wspólnoty”, co jeszcze wyróżnia Babimost jako gminę?

Mamy niepowtarzalne centrum sportu i rekreacji, jako jedyni w województwie lubuskim mamy na stadionie piłki nożnej trybuny kryte dla 600 widzów, dzięki temu odbywały się tu międzypaństwowe mecze juniorów U15 Polska – Irlandia oraz kobiet Polska – Szkocja. W hali Olimpia zorganizowano mistrzostwa świata w unihokeju. Trzeba też powiedzieć, że na terenie gminy jest ponad 40 kilometrów wyasfaltowanych ścieżek rowerowych prowadzących przez atrakcyjne tereny wokół jezior, dysponujemy wypożyczalnią rowerów i miejscami noclegowymi w naszym ośrodku oraz w hotelach i pensjonatach.

Wcześniej Babimost wyróżniało stacjonowanie jednostki wojskowej. Kiedy w latach 90. ją likwidowano wydawało się, że gmina upadnie, bo mieszkańców wypędzi stąd bezrobocie. Ale postaraliśmy się o inwestorów i dzisiaj mnóstwo ludzi z okolicznych miast i gmin przyjeżdża do nas do pracy w wielkim, należącym do Szwedów, zakładzie produkcyjnym IKEA oraz w firmie TFP ze stuprocentowym polskim kapitałem. Powstały też mniejsze firmy współpracujące z tymi przedsiębiorstwami.

Dzięki rozwojowi gospodarczemu udało nam się zbudować kompletną infrastrukturę dla mieszkańców – wodociągi, kanalizację sanitarną. Powstały obwodnice usprawniające ruch ciężkich samochodów. A warto dodać, że 20 kilometrów na zachód od nas przebiega trasa S3, a tyle samo na północ autostrada A2. Mamy blisko i do Zielonej Góry, i do Poznania. Warto więc u nas inwestować. Od podstaw wybudowaliśmy obiekty na terenie Centrum Sportu i Rekreacji w Babimoście, modernizujemy obiekt przeznaczony na potrzeby biblioteki i izby pamięci. Z trzech publicznych szkół jedną zbudowaliśmy, przy niej oddaliśmy do użytku nową salę gimnastyczną, wprowadziliśmy system ogrzewania pompami ciepła wraz z fotowoltaiką, a więc można powiedzieć, że jesteśmy gminą sukcesu.

 

Pełni pan urząd burmistrza od 33 lat, więc chciałbym skorzystać z pańskiego doświadczenia, aby ocenił pan obecny stan samorządności w Polsce z perspektywy tych trzech dekad.

Od początku lat 90. XX wieku stale przybywało nam zadań, były takie okresy, kiedy mieliśmy sporo środków i mogliśmy pozwolić sobie na inwestycje rozwojowe. Jednak ostatnie lata były najgorsze patrząc z perspektywy samodzielności. Przez pierwszych pięć lat poprzedniej władzy środki rozdawano uznaniowo, można było składać dowolną liczbę wniosków, a i tak pieniędzy gmina otrzymywała mało. W ostatnich trzech latach sytuacja się poprawiła, załapaliśmy się na kilka znaczących projektów. Budujemy centrum aktywności społecznej, gdzie znajdzie się klub seniora i organizowana będzie pomoc dla osób starszych. Rozbudowaliśmy obiekty oświatowe. Trzeba jednak powiedzieć, że o ile kiedyś wiele inwestowaliśmy ze środków unijnych, do których dokładaliśmy wkład własny, to obecnie jeśli nie dostaniemy dotacji, to praktycznie nie stać nas na większe inwestycje. W ostatnich latach postępowała centralizacja władzy, wiele zadań uzależnionych było od władz państwowych. Dużym problemem dla samorządów jest oświata, do której gminy coraz więcej muszą dokładać. Tymczasem to samorząd gminny jest najbliżej ludzi, więc powinien dysponować dużą samodzielnością.

 

Czy w nadchodzących wyborach będzie się pan ubiegał o kolejną kadencję?

Nie wystartuję już na burmistrza. Chcę po sobie pozostawić dobre wspomnienia, bo mam nadzieję, że ludzie docenią, co przez te lata zrobiłem dla gminy. Chcę też więcej czasu poświecić rodzinie. A wiedzę samorządową, którą mam dzięki wieloletniemu doświadczeniu, spróbuję przekazać innym w radzie powiatu, oczywiście, jeśli ludzie mnie tam wybiorą. Do sejmiku się nie wybieram – tam startują partie polityczne, natomiast do powiatu mogę wystartować z pozapolitycznego stowarzyszenia. To najbardziej mi odpowiada.

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane