W samorządach

Uniknąć losu Detroit

Podatek od nieruchomości to najbardziej niewykorzystany potencjał dochodowy polskich miast – uważają przedstawiciele Związku Miast Polskich. Przymierzają się do nowej inicjatywy ustawodawczej. Chodzi o zróżnicowanie stawek podatku: w najbogatszych gminach stawki powinny być wyższe.

Upadek Detroit, stolicy amerykańskiego stanu Michigan, jest dla polskich miast swoistym memento. Ogłoszone niedawno bankructwo miało wiele przyczyn. Trudno w kilku zdaniach wytłumaczyć, dlaczego z miasta, które w 1950 roku liczyło ponad 1,8 mln mieszkańców, wyemigrowało ponad milion osób. Kilka powodów ma jednak charakter uniwersalny. To rozlewanie się zabudowy miejskiej i rozwój przedmieść, zła polityka przestrzenna, coraz większe wydatki (w tym socjalne), rosnące zadłużenie przy malejących dochodach związanych z wyludnieniem.

 

Nie bez powodu coś nam to przypomina. W poprzednim numerze opisaliśmy pokrótce założenia krajowej polityki miejskiej, które z problemu rozlewania się zabudowy czynią jedno z głównych wyzwań dla miast, jak i prezydencki projekt o wzmocnieniu narzędzi ochrony krajobrazu, wspomagający plany przestrzennego zagospodarowania. Sami samorządowcy szukają też nowych, stabilnych źródeł dochodów, aby nadal móc inwestować, a przede wszystkim zachować poziom usług oraz atrakcyjność miast. To kierunki działań, które muszą być podjęte, żeby los Detroit i wielu innych miast w USA, wyludnionych, z ogromnymi problemami społecznymi i na granicy bankructwa, nie powtórzył się u nas.

 

Inicjatorem działań zmierzających do reformy podatku od nieruchomości jest Związek Miast Polskich. Pracownicy biura rozesłali już do członków ankietę z prośbą o przesyłanie propozycji zmian.

 

Po lipcowym posiedzeniu plenarnym Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zorganizowano minikonferencję z udziałem liderów korporacji zrzeszających samorządy gminne. Nie przyniosła jednak jednoznacznych wyników. Prezydent Poznania Ryszard Grobelny po jej zakończeniu nie miał wiele do powiedzenia. Wspomniał tylko, że to trudna sprawa, polityczna i na razie nie można mówić o konkretach.

 

Bardziej rozmowny był dyrektor biura ZMP Andrzej Porawski. – Rozpoczynamy dyskusję na temat reformy tego podatku. Stąd to spotkanie i konsultacje z przedstawicielami innych korporacji – mówił Porawski. Dodał, że Związek chciałby się oprzeć na koncepcjach zgłoszonych przez prof. Pawła Swianiewicza i dr Jarosława Nenemana oraz Julitę Łukomską. Chcą oni umożliwić podniesienie stawek podatku w wybranych gminach. Tych najbogatszych oraz w miejscowościach turystycznych.

Mariusz Poznański, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich, kontrował: – To szukanie dochodów u naszych mieszkańców. Zostaniemy zaraz przedstawieni jako ci źli, którzy chcą zwiększać podatki. Taka propozycja oznacza, że kapitulujemy przed rządem i nic już nie jesteśmy w stanie wywalczyć – mówił Poznański.

– Dla gmin wiejskich nie będzie to oznaczało wzrostu dochodów. Nic nie zyskamy, więc nie widzimy powodu do poparcia inicjatywy. Szczególnie, że prezydent Grobelny chciałby, aby podniesienie podatku od nieruchomości nie rzutowało na konieczność płacenia większego janosikowego. Na to nie będzie naszej zgody – komentował po spotkaniu Krzysztof  Iwaniuk, wójt gminy Terespol, członek zespołu ds. finansów KWRiST.
Według Iwaniuka na nowych propozycjach zyskają najbogatsi. Dla biednych nadal nie ma żadnych propozycji. Na to jednak prezydent Poznania ma mocny kontrargument. Jego zdaniem zyskaliby najwięcej ci, którzy najwięcej na zmianach w PIT w 2008 roku stracili.

 

Na absurdy obecnie funkcjonującego podatku od nieruchomości uwagę zwracał burmistrz Kowala Eugeniusz Gołembiewski. – Mam mieszkanie w Toruniu i co roku otrzymuję od prezydenta tego miasta dwa listy polecone w sumie za 17 zł, z decyzją o konieczności zapłacenia 37 zł podatku. Rzeczywiście, pewnie mógłbym płacić trochę więcej – mówił, popierając pomysł podwyższenia podatku w niektórych miastach.

 

Gołembiewski zwracał też uwagę na inny problem. Jego zdaniem mniejsze miasta borykają się z nieuczciwą konkurencją podatkową ze strony wiejskich gmin, które żyjąc głównie z subwencji obniżają podatki lokalne, stanowiące i tak niewielki procent ich dochodów. To powoduje zaś presję na zmniejszanie podatków w miastach, dla których podatek od nieruchomości to jedno z głównych źródeł dochodu.

 

Zdaniem burmistrza Kowala samorządowcy muszą sobie uświadomić powody tracenia dużych dochodów przez JST, które stosują ulgi w podatkach. W 2012 roku samorządy straciły 2,9 mld zł. Ze sprawozdań budżetowych za ten rok wynika, że na podatku od nieruchomości wskutek zwolnień i obniżeń podatków samorządy tracą 1,8 mld złotych. Ze zwolnień korzystają głównie osoby prawne. Z raportu Ministerstwa Finansów „Preferencje podatkowe w Polsce” wynika zaś, że najczęściej zwolnienia podatkowego oferują gminy wiejskie. Najrzadziej – miasta. To potwierdza, że podniesienie stawek podatku mogłoby być narzędziem zwiększenia wpływów do budżetu tylko dla większych miast, które bardzo ostrożnie wprowadzają systemu ulg podatkowych.

 

Związek Miast Polskich pracując nad reformą podatku od nieruchomości na pewno może liczyć na Unię Metropolii Polskich, która jeszcze w zeszłym roku przedstawiła pomysł podziału kraju na strefy o różnych wysokościach podatku, oraz wprowadzenia obowiązku (a nie możliwości) podziału gminy na strefy podatkowe. Zdaniem UMP oprócz zwiększenia dochodów, pomysł ten miałby być elementem kreowania polityki przestrzennej gminy.

 

Jak mówią sami przedstawiciele ZMP, praca nad założeniami projektu ustawy o podatkach lokalnych potrwa wiele miesięcy. Już dzisiaj widać, że nie będzie łatwo. Na pewno wykorzystanie tego potencjału dochodowego to jeden z najlepszych pomysłów na częściowe rozwiązanie problemu zbyt małych dochodów miast. Sama zaś możliwość podwyżki podatków nie będzie oznaczała ich automatycznego podwyższenia. Taką decyzję będą bowiem podejmować rady miast, a przecież nie jest oczywiste, że tak uczynią.

 

Pozostałe teksty z cyklu o pomysłach na samorządowe podatki:

- A może PIT samorządowy - czytaj więcej

 

- Nie wprowadzimy katastru tylnymi drzwiami - czytaj więcej

 

- Podatki nie mogą uderzać w biednych - czytaj więcej

 

-Gminy mogą sprawdzić, czy firmy płacą podatek CIT - czytaj więcej 

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane