Panie prezydencie, w roku 2016 w Katowicach odbyło się 6317 spotkań, w których uczestniczyły 762 osoby, zostawili oni w Katowicach 116 mln zł. W roku ubiegłym odpowiednio w 6334 spotkaniach 826 tys. uczestników zostawiło w Katowicach 140 mln zł. Postęp jest wyraźny, ale czy tempo, w jakim rośnie turystyka biznesowa w mieście, jest satysfakcjonujące?
Zdecydowanie tak. Od 2015 do 2017 r. ilość gości odwiedzających Katowice w ramach wydarzeń konferencyjnych wzrosła o ponad 40 proc. Prowadzimy świadomą politykę przyciągania do miasta coraz ciekawszych wydarzeń – od kongresów gospodarczych, medycznych do eventów z dziedziny kultury czy sportu. Zarysowana dynamika wzrostu sektora pokazuje, że obraliśmy słuszny kierunek, a pieniądze zostawiane u nas przekładają się na wzrost inwestycji. Oczywiście, nie są to pieniądze, które bezpośrednio trafiają do budżetu miasta. Na turystyce biznesowej zarabiają nasi przedsiębiorcy, branża restauracyjna, hotelarska czy też taksówkarze. Do tego dochodzą setki firm, które organizują te wydarzenia od strony logistycznej. Duża ilość wydarzeń zaowocowała powstaniem nowych biznesów – pojawiły się np. puby i kluby, w których można miło spędzić czas. Później jako miasto – mając udział w PIT i CIT jesteśmy beneficjentami tych procesów.
Jakie są prognozy rozwoju tej gałęzi gospodarki Katowic w roku bieżącym i w następnych latach?
Po to budowaliśmy Międzynarodowe Centrum Kongresowe i połączyliśmy je ze Spodkiem, aby przemysł spotkań rozwijać. Na pewno ważnym sprawdzianem naszego potencjału będzie w grudniu tego roku organizacja COP24, czyli szczytu klimatycznego, ogromnej imprezy, w której – jak przewidujemy – weźmie udział około 30 tysięcy uczestników z najwyższego szczebla polityki światowej. To wydarzenie zapewnia nam także promocję w skali globalnej, bo już dziś przykuwa uwagę mediów z całego świata. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że takie imprezy wiążą się też z ryzykiem. Mamy świadomość konfliktów, jakie wywołuje temat szczytu, po jednej stronie są ci, którym zależy na ochronie klimatu, dla drugich przyjęcie restrykcyjnych postulatów oznacza wzrost kosztów lub utratę dochodów.
Czy chodzi o 4 kopalnie w Katowicach?
Na przykład. Z tym, że zostały nam już tylko trzy kopalnie, w tym jedna na etapie likwidacji. Wujek i Staszic zostają, a kopalnia Wieczorek jest wygaszana. Niedawno przejęliśmy jej obiekty. Pozostaje jeszcze kopalnia Wesoła, która ma adres w Katowicach, ale fedruje tylko w Mysłowicach. Chciałbym jednak na COP24 głośno podkreślać, że nie zgadzamy się na głosy, które słychać na Zachodzie, że musimy pilnie odejść od węgla. W naszym regionie to wciąż ważny surowiec – i tak będzie przez kilka kolejnych dekad. Należy natomiast myśleć, jak węgiel wykorzystywać w sposób możliwie najbardziej ekologiczny.
Według raportu Polskiej Organizacji Turystycznej na temat przemysłu spotkań w Polsce Katowice pozostają daleko w tyle za Warszawą (7 x więcej eventów), Krakowem (2 x więcej), Poznaniem (2 x więcej) i Gdańskiem (o 1/3 więcej), jesteście na poziomie Lublina, ale wyprzedzacie np. Wrocław. Jaki jest wasz cel w konkurencji z innymi miastami?
Jesteśmy stosunkowo nowym graczem na rynku turystyki biznesowej – bo zaczęliśmy intensywnie działać w tym zakresie dopiero od momentu zakończenia budowy Międzynarodowego Centrum Kongresowego, które w połączeniu ze Spodkiem tworzy największą przestrzeń konferencyjną w Polsce. Wcześniej nie mieliśmy po prostu takich możliwości. Oczywiście miasta, które pan wymienił są znacznie większe niż Katowice – a Warszawa gra w innej lidze. Pomimo liczb, które pan przytoczył, warto zauważyć, że to właśnie w Katowicach odbywa się największa impreza biznesowa w Polsce – targi Intel Extreme Masters połączone z mistrzostwami świata w esporcie. To wydarzenie stało się wzorem i punktem odniesienia dla tego typu imprez w kraju i za granicą. Gdziekolwiek organizowane są takie imprezy słyszy się: a w Katowicach było lepiej, a w Katowicach było to tak zrobione itd. Inną ważną imprezą o randze międzynarodowej jest Europejski Kongres Gospodarczy, która przyciąga wielu europejskich decydentów.
Warto zauważyć, że to właśnie w Katowicach odbywa się największa impreza biznesowa w Polsce – targi Intel Extreme Masters połączone z mistrzostwami świata w esporcie. To wydarzenie stało się wzorem i punktem odniesienia dla tego typu imprez w kraju i za granicą.
Panie prezydencie, kto odgrywa wiodącą rolę w kreacji imprez? Miasto Katowice ma convention bureau, jak mi się zdaje obecnie włączone w strukturę urzędu, jest też prywatny operator MCK i są zewnętrzni klienci. Kto odgrywa kluczową rolę, że takie czy inne imprezy odbywają się w waszym mieście?
Początkowy impuls wyszedł z miasta, to my szukaliśmy pomysłów, partnerów, wspomagaliśmy ich inwestycyjnie. Dzisiaj w coraz większym stopniu przejmuje tę rolę profesjonalny operator MCK, ale my nadal poszukujemy ciekawych inicjatyw. Na przykład ściągnęliśmy do Katowic targi muzyczne World Music Expo WOMEX, wspomniany Szczyt Klimatyczny czy też Międzynarodową Konferencję Antydopingową. W ten sposób pokazujemy, że możliwe są u nas imprezy konferencyjno-wystawiennicze gospodarcze, medyczne czy kulturalne i nakręcamy ten biznes.
Jaki typ eventów najchętniej widzielibyście w waszym mieście – targi, konferencje/kongresy czy wydarzenia korporacyjne/motywacyjne? Jaka jest pożądana specjalizacja dla Katowic jako miasta przemysłu spotkań, biorąc pod uwagę wasze silne strony oraz uwarunkowania kulturowe i infrastrukturalne?
Jestem pewien, że Katowice są najlepszym miejscem i mają najlepszą infrastrukturę do prowadzenia debat. Zatem naszą specjalizacją będą konferencje i kongresy, zwłaszcza poświęcone innowacjom w różnych obszarach gospodarki. Oczywiście, można je urozmaicać i łączyć z jakimiś formami expo, co się zresztą dzieje. Jesteśmy właśnie przed takim wydarzeniem, kongresem i expo IMPACT Mobilility Revolution poświęconym nowym technologiom z obszaru inteligentnej mobilności. Takich wyzwań się nie boimy, wspieramy je, mamy fundusz na dofinansowanie imprez w zamian za usługi promocyjne. Za to patrząc na infrastrukturę targów poznańskich, która jest stricte wystawiennicza, widzimy, że wymagają one przestrzeni, której my nie mamy, jesteśmy natomiast lepsi, gdy idzie o infrastrukturę kongresową.
Jak pan ocenia poziom rozwoju infrastruktury dla turystyki biznesowej w Katowicach? Co jeszcze musicie zrobić jako miasto? Jakie zachęty systemowe chcielibyście zaoferować podmiotom prywatnym inwestującym w infrastrukturę przemysłu spotkań?
Wielkim wyzwaniem dla nas jest niewystarczająca liczba miejsc noclegowych, szczególnie w wyżej klasyfikowanych sieciach hotelowych. Niedawno powstały Courtyard by Marriot to jedyny sieciowy hotel klasy biznesowej w naszym mieście. Mamy informacje o zainteresowaniu budową hotelu przez sieć Radisson, sieć Puro, rozbudowują swoje obiekty polskie sieci Diament i Cubus. Dzieje się w tej sprawie wiele, z roku na rok powstaje więcej miejsc – ale ciągle ich brakuje. Hotelarze informują nas, że obłożenie miejsc w ich obiektach zdecydowanie przekracza próg rentowności, więc nowe inwestycje szybko powstaną. Oczywiście, Katowice z racji centralnego miejsca w aglomeracji śląskiej mogą korzystać z hoteli w sąsiednich miastach, jednak także tam brakuje miejsc o wyższym standardzie.
Katowice są obecnie w niezwykle delikatnej fazie restrukturyzacji: z miasta brudnych przemysłów (górnictwo, hutnictwo) kierujecie się w stronę miasta kreatywnego, rozwijającego formy gospodarki opartej na wiedzy, a to pociąga za sobą m.in. rozwijanie nowych specjalizacji gospodarczych tak, aby zastąpić wolumen obrotów starych biznesów nowymi. Co robicie w tym zakresie?
Od kilku lat prowadzimy akcję ściągania biznesów z branży outsourcingu, które dają pracę głównie młodym ludziom. Chodzi o różnorakie usługi od branży finansowej do IT, od prostych procesów po bardzo skomplikowane procedury i obserwujemy, że ten rynek doskonale prosperuje i rośnie. Tylko u nas powstało 15 tysięcy miejsc pracy, a w całym regionie ponad 20 tysięcy, tym samym branża usług outsourcingowych tworzy już więcej miejsc pracy niż górnictwo. Co oczywiste, firmy outsourcingowe potrzebują kolejnych biurowców, gdzie te usługi mają być wykonywane. Dzisiaj Katowice są już na 5. miejscu w Polsce, jeśli chodzi o powierzchnię biurową.
W ślad za rozwojem tego rynku wzrasta zapotrzebowanie na odpowiednie kadry. Podjęliśmy rozmowy z uczelniami funkcjonującymi na terenie miasta, aby zweryfikowały swą strukturę kształcenia pod kątem wymagań lokalnego rynku. I one już to robią. Dzięki temu mamy takie firmy, jak IBM, Fujitsu, CapGemini, Rockwell Automation, a więc podmioty z pierwszych miejsc w światowych rankingach.
Natomiast dość szybko zrezygnowaliśmy z konkurowania z sąsiednimi miastami o miejsca pracy mniej wykwalifikowanej czy fizycznej. Patrząc bowiem z punktu widzenia metropolii, podział funkcjonalny powinien pozostać w dotychczasowym kształcie, bowiem dostępność komunikacji i jeden bilet na komunikację publiczną umożliwiają dość swobodny przepływ siły roboczej. Ponadto statystyki pokazują, że stopa bezrobocia w Katowicach wynosi poniżej 2 proc., więc skoro postawiliśmy na określone branże, musimy zapewnić im pracowników, a nie otwierać nowe fronty. Ale na wszystko staramy się patrzeć racjonalnie i jeśli ktoś zechce rozwijać swój biznes w Katowicach w branżach innych niż preferujemy, to też chętnie zapraszamy. Mamy cały czas na uwadze, że codziennie dojeżdża do nas do pracy ponad 100 tysięcy osób.
Katowice też tracą mieszkańców – straciliście status miasta 300-tysięcznego (wyprzedził was Białystok) – jaka jest wasza strategia przeciwdziałania depopulacji miasta i utracie dochodów z podatku od osób fizycznych?
Statystyki GUS-owskie są trochę mylące, bo na przykład nie biorą pod uwagę 60 tysięcy studentów, którzy tu mieszkają, ani osób, które się tu w ostatnich latach przeprowadziły, ale jeszcze nie zameldowały…
Ale podatki płaci 299 tysięcy…
I to jest duży problem. Musimy ukierunkować nasze działania na tworzenie takich zachęt, żeby osoby, które tu mieszkają także się tutaj meldowały. Dlatego budujemy pakiet usług miejskich, które będą dostępne tylko dla osób zameldowanych lub zawierały świadczenia atrakcyjniejsze cenowo. Jeżeli ktoś u nas płaci podatki, to musi mieć pierwszeństwo w dostępie do świadczeń takich, jak np. miejsca w żłobku czy przedszkolu dla dziecka.
Naszą strategię przyciągania mieszkańców opieramy na trzech filarach. Po pierwsze, praca, tworzymy tu zachęty i warunki dla inwestorów oferujących ludziom pracę. Po drugie, kładziemy nacisk na zdywersyfikowaną ofertę mieszkaniową – budujemy nowe mieszkania, np. w ramach rządowego programu Mieszkanie+, w systemie TBS czy także mieszkania komunalne. Po trzecie, oferujemy wysoką jakość życia – co rozumiemy bardzo szeroko – zarówno jako wysoką jakość świadczeń w zakresie edukacji czy transportu, ale też możliwość atrakcyjnego spędzania wolnego. Prawie połowa powierzchni Katowic to tereny zielone – lasy, parki i stawy, które umożliwiają odpoczynek na łonie natury. Powstają u nas nowe place zabaw dla dzieci, strefy aktywności rodzinnej, wodne place zabaw, nowe baseny i hale sportowe. Mamy także szeroką ofertę kulturalną – od znanych w całej Europie festiwali, jak Rawa Blues, Tauron Nowa Muzyka czy OFF Festiwal po możliwość posłuchania koncertu w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia – w jednej z najlepszych sal koncertowych świata. Każdy, kto tam był wie, że nie ma w moich słowach ani grama przesady. Staramy się, aby w każdym z tych filarów nasza oferta była zróżnicowana i niezwykle atrakcyjna dla ludzi mających różne potrzeby i zainteresowania.
Zapraszamy Państwa do udziału w XVI Samorządowym Forum Kapitału i Finansów, które odbędzie się w dniach 2-3 października 2018 roku w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. Współgospodarzem wydarzenia jest miasto Katowice.