Policyjny melex ma wszystko, co policyjny melex mieć powinien: koguta na dachu, szybę czołową i dach, żeby funkcjonariuszom nie kapało na głowy. Jest cichy, zwinny i ekologiczny. Pomieści cztery osoby. Może niekoniecznie szybki, ale za to wjedzie nawet w ciasną uliczkę. Ma nawet pasy bezpieczeństwa, bo nigdy nie wiadomo, czy nie trzeba będzie gwałtownie wdepnąć pedału hamulca.
Naczelnik Prewencji z Komisariatu Poznań Stare Miasto asp. szt. Radosław Raczak zapewnia, że pojazd będzie wykorzystywany na starym mieście do codziennej służby. Policjanci będą nim patrolować rejon Starego Rynku oraz ulicy Półwiejskiej.
I choć informacja o policyjnym meleksie wydaje się niecodzienna, okazuje się, że takie pojazdy w służbie porządkowej to w Polsce nie nowość. W stolicy dzielnicowi Komendy Rejonowej Policji Warszawa I też patrolowali już teren Starego Miasta meleksem. I bardzo sobie go chwalili, bo autko świetnie sprawdza się jako pojazd patrolowy w wąskich uliczkach.
Melex to jedyna znana na całym świecie polska marka motoryzacyjna, o ile można ją tak nazwać. Te niewielkie pojazdy napędzane silnikiem elektrycznym produkowane są przez firmę o tej samej nazwie od 1971 roku w Mielcu. Początkowo jedynie w wersji wózków golfowych, dziś odmian jest kilkanaście o różnym przeznaczeniu. Są meleksy pasażerskie, bagażowe, specjalne.
Reklamie pojazdów dodatkowo przysłużyło się w 2008 roku dwóch posłów PiS: Karol Karski i Łukasz Zbonikowski. Obaj pojechali na Cypr reprezentować polski parlament podczas wyjazdowego spotkania Komisji do spraw Prawnych Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Podczas pobytu na wyspie, według cypryjskiej policji i sądu, pod wpływem alkoholu urządzili sobie rajd wózkami golfowymi. W jego wyniku jeden z wózków rozbił się o ścianę hotelu, a drugi zawisł na falochronie. Obaj posłowie przez długi czas mieli potem ksywę „Melex”.