W samorządach

Pogranicze w ogniu

Podczas niedawnego posiedzenia sejmowej podkomisji stałej ustroju samorządu terytorialnego przedstawiciel MSWiA przedstawił sprawę jasno – ministerstwo nie zgadza się na propozycje, w efekcie których rząd zostałby pozbawiony pełni mocy decyzyjnej w zakresie ustalania i zmian granic gmin.

Rada Ministrów musi mieć możliwości decyzyjne, chociażby dlatego, żeby móc wprowadzać szersze zmiany o charakterze reform strukturalnych – mówił Szymon Wróbel, zastępca dyrektora Departamentu Administracji Publicznej w MSWiA.
O zmiany przepisów w tym zakresie upomina się m.in. Związek Gmin Wiejskich RP. Przewodniczący ZGWRP już dwukrotnie apelował do premiera o wstrzymanie wszelkich procesów związanych ze zmianami granic, które mogą rodzić konflikty. „Zmiany granic gmin, dokonywane wyłącznie z pobudek ekonomicznych przy politycznym wsparciu, poza burzeniem więzi społecznych, gospodarczych i kulturowych oraz jedności i stabilności terytorialnej, generują także ubytki w dochodach i destabilizują budżety gmin dotkniętych redukcjami terytorialnymi, bez jakichkolwiek rekompensat finansowych i braku podstaw prawnych do regulacji ich skutków. (…) Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że nie zawsze przesłanki merytoryczne są inspiracją do podejmowania postępowania w sprawie granic wspólnot samorządowych” – pisał w lutym przewodniczący związku Krzysztof Iwaniuk, dodając, że pomijanie konsultacji i bagatelizowanie znaczenia lokalnych wspólnot prowadzi do tego, że mieszkańca traktuje się przedmiotowo, można go „przełożyć” z jednego miejsca do drugiego, nie zważając na poczucie tożsamości i przynależności do określonej grupy, które potrafi być bardzo silne właśnie na terenach wiejskich.

Uczestniczący w sejmowej dyskusji przedstawiciele gmin wiejskich i miejsko-wiejskich – Słupska, Dobrzenia Wielkiego, Giżycka, Sanoka, Kleszczowa i Mielna – zwracali uwagę na to, że obecny stan prawny powoduje poczucie stałego zagrożenia i niepewności. Jest też niesprawiedliwy, bo jednostki sąsiadujące z gminami często wnoszą o przyłączenie do nich najlepiej rozwiniętych terenów gmin wiejskich, które są źródłem przychodów budżetowych. Jednocześnie zapomina się o tym, że zazwyczaj przygotowanie warunków do rozwoju gospodarczego tych obszarów było prowadzone przez wiele lat i kosztem dużych nakładów, w tym finansowych, które w obecnie obowiązujących procedurach przejęcia nie są w żaden sposób rekompensowane. Wskazywano również, że przejmowanie odbywa się najczęściej wbrew woli mieszkańców tych terenów, wyrażanej w trakcie konsultacji i referendów.
– W obowiązujących przepisach praktycznie każdego roku burmistrz może wystąpić o zmianę granicy. Nie ma tu żadnego ograniczenia. Jak ma funkcjonować samorząd, który nie wie, jaka będzie jego sytuacja na kolejny rok? – pytała Anna Hałas, wójt gminy Sanok, która już trzykrotnie była objęta procedurą zmiany granic.

Spór ogólnosłupski

Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk, przypomniała, że gmina już po raz czwarty walczy z miastem Słupsk o utrzymanie swoich granic (konsultacje społeczne w tej sprawie potrwają do 15 maja). Dodała, że miasto jest zainteresowane terenami uzbrojonymi, w które gmina inwestowała przez lata ogromne pieniądze. Pomimo sprzeciwu mieszkańców są one stopniowo przejmowane, co skutkuje utratą głównych źródeł dochodów dla pozostałej części gminy.
– Proces łączenia miast z terenami sąsiadującymi obserwujemy od lat w całej Polsce – ripostuje Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska. – Spójrzmy chociażby na Koszalin, Krosno, Opole czy Zieloną Górę. Zmiany te związane są z procesami społecznymi i urbanizacyjnymi, jakie zachodzą w miastach i ościennych gminach. Nasze miasto mierzy nieco ponad 40 kilometrów kwadratowych i nie mamy znaczących terenów, które mogłyby być zagospodarowane czy to na budownictwo mieszkalne, czy usługowe. Obserwujemy mieszkańców, którzy decydują się na wyprowadzkę z miasta, ale nie za daleko. Ci mieszkańcy śpią i płacą podatki w gminie, a cały cykl dzienny, zawodowy, społeczny spędzają i realizują w mieście. Nie powinno być tak, że słupszczanie mieszkający tutaj i płacący podatki na rzecz swojego miasta niejako ponoszą koszty utrzymania innych mieszkańców – argumentuje prezydent.

RPO popiera Kleszczów

Głośnym echem wciąż odbija się sprawa zmiany granic Kleszczowa. Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 27 grudnia 2021 r. w sprawie ustalenia granic niektórych gmin, najbogatsza polska gmina zmniejszyła się o obszar, na którym znajduje się Elektrownia Bełchatów. Tereny obrębu ewidencyjnego Wola Grzymalina (2 tys. ha) przejęła gmina wiejska Bełchatów.
Z informacji przedstawionych przez Urząd Wojewódzki w Łodzi wynika, że w efekcie zmian dochód na mieszkańca w Kleszczowie miałby spaść z 29,8 tys. zł do 17,7 tys. zł, natomiast w Bełchatowie – wzrosnąć z 2,2 tys. zł do 8 tys. zł. „Zmiana granic sprawi, że podatki będą się rozkładały sprawiedliwie na obie gminy, zaś zdecydowanie większa liczba mieszkańców ziemi bełchatowskiej zostanie objęta wsparciem finansowym” – uznał wojewoda łódzki.
Tuż po tej decyzji Sławomir Chojnowski, wójt Kleszczowa, zapowiedział złożenie skargi do Trybunału Konstytucyjnego. – Poprosimy Trybunał o sprawdzenie czy rozporządzenie o zmianie granic gminy Kleszczów i tryb, w jakim ten akt prawa był procedowany, są zgodne z ustawami oraz Konstytucją RP – wyjaśnił. Tak też się stało. Wniosek do Trybunału dotyczy m.in. dopuszczalności dokonania zmian granic bez przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami, konstytucyjnych i ustawowych przesłanek warunkujących decyzję Rady Ministrów w przypadku tej konkretnej zmiany granic, a także trybu zmiany w powiązaniu z terminem jej dokonania (od opublikowania rozporządzenia do wejścia w życie zmiany granic upłynęły jedynie trzy dni).
W marcu postulaty Kleszczowa poparł Rzecznik Praw Obywatelskich. W 25-stronicowym wniosku RPO zauważa m.in., powołując się na wcześniejsze orzecznictwo TK, że „obowiązek poprzedzenia wydania przez Radę Ministrów rozporządzenia zmieniającego granice jednostek samorządu terytorialnego przeprowadzeniem konsultacji bezpośrednio z mieszkańcami jednostki samorządu terytorialnego, której dotyczy zmiana granic stanowi jedyną dopuszczalną formę realizacji wymogu wynikającego z art. 15 ust. 2 Konstytucji RP (który brzmi: „Zasadniczy podział terytorialny państwa uwzględniający więzi społeczne, gospodarcze lub kulturowe i zapewniający jednostkom terytorialnym zdolność wykonywania zadań publicznych określa ustawa” – przyp. red.). Bez zasięgnięcia bezpośredniej opinii mieszkańców zainteresowanej jednostki samorządu terytorialnego, Rada Ministrów pozbawiona jest możliwości oceny »więzi społecznych«, o których mowa w art. 15 ust. 2 Konstytucji RP.”
W referendum, jakie przeprowadzono w Kleszczowie 16 stycznia 2022 r., a zatem po wejściu w życie rozporządzenia, udział wzięło 2656 mieszkańców gminy (z 4772 uprawnionych do głosowania). 2599 opowiedziało się za tym, by Rada Gminy Kleszczów wyraziła w swojej uchwale negatywną opinię wobec – dokonanej już – zmiany granic.

Mielno też w Trybunale

Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego złożyły także władze Mielna. W lipcu 2022 roku jedno z jego sołectw – Łazy – zostało bowiem przyłączone do Sianowa. Podobnie jak w przypadku władz Kleszczowa, także samorządowcy z Mielna argumentują, że decyzja zapadła mimo braku uzasadnionego publicznego interesu lokalnego, z pominięciem przepisów, które należy uwzględnić przy ustalaniu granic gmin i z naruszeniem więzi społecznych, gospodarczych i kulturowych.
„Miejscowość Łazy od pół wieku znajduje się w granicach gminy Mielno. Przez ten czas z mało znanej wsi, Łazy przekształcono w ośrodek z rozwiniętą infrastrukturą turystyczną, ceniony ze względu na obszary chronionej natury, dzikość plaż, czy ogólną urokliwość sołectwa. Gmina Mielno zrealizowała na terenie Łaz wiele inwestycji, dzięki którym aktualnie miejscowość jest w pełni uzbrojona m.in. w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną, czy infrastrukturę drogową” – podkreślają władze Mielna.
W konsultacjach społecznych mieszkańcy Mielna zdecydowanie odrzucili pomysł przyłączenia się do Sianowa (858 spośród 908 głosujących). Inaczej w Sianowie – tu za wnioskiem przyłączenia nadmorskich Łaz opowiedziało się 1696 osób (spośród 1746 prawidłowo oddanych głosów).
– Wykazaliśmy, że gmina Mielno wydaje na jednego mieszkańca prawie dwa razy więcej niż Sianów – argumentowała Olga Roszak-Pezała, burmistrz Mielna, podczas burzliwych obrad rady miejskiej krótko po ogłoszeniu wyników konsultacji. – Pod tym względem zajmujemy 6. miejsce w województwie, Sianów – 71. na 110 gmin. Nasze wydatki na sołectwa są ponad 7-krotnie większe niż w gminie Sianów. Pokazaliśmy, że gmina Sianów nadal zmaga się z problemami cywilizacyjnymi. Tylko 10 z 39 miejscowości ma tam dostęp do kanalizacji. Pod względem stopnia skanalizowania gmina Sianów zajmuje 82. miejsce w województwie. Gmina Mielno jest w tej statystyce na 1. miejscu – wyliczała Olga Roszak-Pezała.

Dialog jest możliwy

– Trzeba się zastanowić, jak do tego podejść, żeby jednostki, które tracą terytorium, mogły funkcjonować po wprowadzeniu tych zmian i dostosować swoje budżety do nowych realiów – przyznał przedstawiciel MSWiA podczas obrad sejmowej podkomisji. Mimo braku zgody ministerstwa na zasadnicze zmiany Szymon Wróbel zaznaczył, że resort jest otwarty na dialog w zakresie modyfikacji przepisów regulujących procedury związane ze zmianą granic gmin. Wskazał przy tym, że punktem wyjścia do dyskusji są propozycje zgłoszone wcześniej przez ZGWRP. Chodzi tu o zmianę zapisów części ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym – tak, aby precyzyjnie regulowała przesłanki pozwalające na wszczęcie procedur podziałowych. Dodatkowo zgoda na wszczęcie takich procedur powinna być uzależniona od zgody mieszkańców tej części, których te procesy mają dotyczyć. Zdaniem Związku potrzebny jest również zamknięty katalog sytuacji, w których – mimo braku zgody zainteresowanych stron – zmiany granic są dopuszczalne ze względu na ważny interes państwa.


Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk:

Dlaczego mamy oddać to, co wypracowaliśmy?
Procedowane zmiany są iskierką nadziei dla gmin wiejskich na normalne funkcjonowanie. Na to, że gminy wiejskie będą mogły planować inwestycje i rozwój w poczuciu bezpieczeństwa, że nie pojawi się uchwała miasta-sąsiada i znowu będziemy przechodzić bardzo trudny proces. W lutym tego roku miasto Słupsk podjęło kolejną uchwałę dotyczącą zmiany granic. W kręgu zainteresowania znalazły się kolejne cztery sołectwa naszej gminy. Jak gminy wiejskie mają funkcjonować, jak mamy rozwijać typowo wiejskie gminy? Mamy to, co przez 30 lat wypracowaliśmy, oddać miastu?


Na zdjęciu kopalnia Bełchatów. Fot. Adobe Stock

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane