Tuż obok buduje się nowa elektrownia „Rybnik”, o czym mało kto pamięta, lecz zmiana technologiczna oznacza, że zatrudnienie wyniesie tam już tylko około 50–60 osób. Powoduje to, że w praktyce nie odczuwamy powstania dużego zakładu pracy. Widać tu proces pełnej transformacji gospodarczej: na Śląsku musimy nauczyć się, że wielkie zakłady odchodzą do przeszłości, choćby dlatego, że węgiel kamienny się kończy lub jego głęboka eksploatacja jest nieopłacalna.
Uważnie śledzę działania ministerstwa w sprawie inwestycji spółek Skarbu Państwa, zwłaszcza w rozwój sieci energetycznych, co będzie kluczowe dla Polski. Samorząd Rybnika zdaje sobie sprawę, że pewna era dobiega końca. Miasto musi przygotować się do transformacji; ukułem określenie, że „Rybnicki Okręg Węglowy” powinien stać się „Rybnickim Okręgiem Wodorowym”. Może brzmi to górnolotnie, lecz w transformacji kluczowa jest zmiana mentalna mieszkańców i przygotowanie ich na stopniowy, ewolucyjny charakter przemian. Wtedy łatwiej mówić o nadchodzących zmianach, a strach przed nimi staje się naturalny, lecz możliwy do przezwyciężenia. - mówił Kuczera podczas rozmowy ze "Wspólnotą" w trakcie XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.