W samorządach

NIK: zagospodarowanie wód opadowych i roztopowych do poprawy

Pomimo zmian klimatu i obniżania się w Polsce poziomu wód gruntowych nie opracowano jednolitej strategii zagospodarowania wód opadowych i roztopowych - raportuje Najwyższa Izba Kontroli.

Co prawda miasta dostrzegały tę problematykę, jednak głównie w kontekście ochrony lokalnej infrastruktury przed negatywnymi skutkami powodzi i podtopień, „zapominając” niejako o korzyściach płynących z retencjonowania wód. W inwestycjach przekładało to się głównie na rozbudowę sieci kanalizacji deszczowej, a w mniejszym stopniu dotyczyło budowy zbiorników retencyjnych. NIK zwraca także uwagę na nienajlepszą współpracę PGW Wody Polskie z gminami miejskimi w zakresie przekazywania danych o pozwoleniach, wskutek czego nie wszystkie gminy naliczały opłaty za zmniejszenie retencji.

W Polsce w wyniku postępującej urbanizacji już 23 mln osób (ok. 60 proc. populacji kraju) żyje w miastach. Powstające w miastach osiedla, biurowce czy galerie handlowe, pochłaniają niemal każdy wolny skrawek ziemi. W konsekwencji opady atmosferyczne, na skutek zmian klimatycznych w ostatnich latach bardzo gwałtowne, nie mają jak wsiąkać w grunt - spływają po wyasfaltowanych ulicach i wybetonowanych chodnikach wprost do kanalizacji miejskiej. W efekcie ok. 70 proc. tych wód jest bezpowrotnie tracona, gdyż systemami kanalizacji odprowadzana jest do rzek, a następnie mórz.

Wyrazem nowego podejścia do zagospodarowania wód opadowych i roztopowych miała być uchwalona w 2017 r. ustawa Prawo wodne. Zawarte w niej instrumenty finansowe w postaci systemu opłat za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych oraz za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej miały m.in. zachęcać do zmian w istniejących systemach odprowadzania wód opadowych i roztopowych (chodziło o zwiększenie retencji terenowej i stopnia wykorzystania tych wód). Zmianie uległa także prawna kwalifikacja tychże wód, które zaprzestano uznawać za ścieki.

Kontrola przeprowadzona w 18 miastach oraz jednostkach organizacyjnych Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie wykazała, że pomimo obserwowanych zmian klimatu i systematycznego obniżania się w Polsce poziomu wód gruntowych, nie opracowano dotychczas jednolitej strategii dotyczącej zagospodarowania wód pochodzących z opadów atmosferycznych, która określałaby cele oraz docelowe wskaźniki zagospodarowywania tych wód.

Wprawdzie skontrolowane miasta dostrzegały problematykę gospodarowania wodami opadowymi i roztopowymi, to jednak miało to miejsce głównie w kontekście ochrony lokalnej infrastruktury przed negatywnymi skutkami powodzi i podtopień, będących wynikiem gwałtownych opadów atmosferycznych. W ramach prowadzonych inwestycji 12 z 18 miast (w tym obejmujących zagospodarowanie przestrzeni publicznej) stosowało rozwiązania zapewniające infiltrację i gromadzenie wód, a także umożliwiające nawadnianie terenów zielonych (np. pasy zieleni buforowej, stosowanie nawierzchni o powierzchni przepuszczalnej, nasadzenia w ramach tzw. ogrodów deszczowych). Tylko pięć skontrolowanych miast - Garwolin, Gdańsk, Gdynia, Gniezno i Warszawa - promowało zagospodarowywanie wód opadowych i roztopowych lub wdrożyło programy dofinansowania takich przedsięwzięć, realizowanych przez właścicieli nieruchomości.

Większość miast - 15 z 18 objętych kontrolą - nie określiła zasad partycypacji właścicieli nieruchomości, odprowadzających wody opadowe i roztopowe do kanalizacji deszczowej, w kosztach jej utrzymania. Były one wówczas ponoszone wyłącznie z budżetów miejskich. W przypadku dwóch miast (Koło i Koszalin), które wprowadziły takie opłaty, stwierdzono, że były one naliczane z naruszeniem przepisów ustawy o gospodarce komunalnej (tj. pomimo nieokreślenia przez organy stanowiące gmin wysokości cen i opłat za te usługi lub sposobu ich ustalania).

Skontrolowane miasta przeznaczyły na inwestycje, obejmujące elementy infrastruktury służącej zagospodarowaniu wód opadowych i roztopowych, ogółem 809 mln zł (w tym 248 mln zł pochodziło z dofinansowań). W efekcie tych inwestycji  przybyło: 161 km sieci kanalizacji deszczowej, 31 zbiorników retencyjnych i retencyjno-infiltracyjnych oraz 327 deszczowych studni chłonnych. Zbadane w ramach kontroli inwestycje zostały przygotowywane rzetelnie i zrealizowano je bez ponoszenia zbędnych kosztów.

Kontrolerzy NIK dostrzegli też dobre praktyki:
- występowanie przez niektóre miasta (Gdańsk, Katowice, Racibórz, Warszawa) do jednostek organizacyjnych PGW Wody Polskie o udzielenie informacji o pozwoleniach wodnoprawnych na szczególne korzystanie z wód, w celu rzetelnego ustalenia podmiotów potencjalnie zobowiązanych do ponoszenia opłat z tytułu zmniejszenia naturalnej retencji terenowej;
- stosowanie przez większość miast, w ramach realizowanych zadań inwestycyjnych, rozwiązań sprzyjających zwiększeniu retencji terenowej, opóźnianiu odpływu i podczyszczaniu wód opadowych i roztopowych;
- wdrożenie przez trzy miasta (Gdańsk, Gdynia, Warszawa) programów dofinansowania budowy infrastruktury związanej z zagospodarowaniem wód opadowych i roztopowych, przeznaczone dla właścicieli nieruchomości położonych w granicach administracyjnych tych miast.

Raport NIK „Zagospodarowanie wód opadowych i roztopowych na terenach zurbanizowanych” znajduje się tutaj

Źródło NIK, fot. Pixabay

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane