Rozmowy Wspólnoty

Moda na Lidzbark właśnie się zaczyna

W miarę jak zbliżamy się do oficjalnego uzyskania miana uzdrowiska, rośnie zainteresowanie naszym miastem. Za 5-10 lat będzie u nas osiedlać się wiele młodych osób, zainteresowanych nowymi możliwościami pracy i życia w przyjaznym środowisku. Uzdrowisko wpłynie na rozwój gospodarczy nie tylko miasta, ale całego regionu – mówi Jacek Wiśniowski, burmistrz Lidzbarka Warmińskiego.

Jaki jest cel burmistrza Lidzbarka Warmińskiego?
Uzyskać status uzdrowiska dla miasta i zrobić termomodernizację Szkoły Podstawowej nr 1.

Dość konkretna odpowiedź.  
Uzdrowisko jest tym, o co zabiegamy od lat, a termomodernizacja to, powiedzmy, inwestycja honorowa, obiecana mieszkańcom, bo szkoła to jedyna nasza placówka, która nie została zmodernizowana. Oczywiście planów jest dużo więcej, ale to są zdecydowane priorytety.

Skąd pomysł na uzdrowisko? Na Warmii i Mazurach jest tylko jedno takie miejsce –Gołdap.
To jest powrót do naszej historii. Już w okresie międzywojennym Lidzbark był kurortem słynącym ze swoich walorów środowiskowych. Wiele osób tu przyjeżdżało w celu podratowania zdrowia – i fizycznego i psychicznego. Był tu park uzdrowiskowy, liczne restauracje, hotele – miasto tętniło życiem. Po II wojnie światowej nastąpiła degradacja tego wszystkiego, miasto uprzemysłowiono. Cały czas jednak pamięć o tym trwała, pojawiały się głosy, że może warto by było do korzeni powrócić i mniej więcej po 2010 roku te pomysły zaczęły się krystalizować. Mój poprzednik zaczął działać w tym kierunku, zlecono niezbędne badania środowiskowe. Ale status obszaru ochrony uzdrowiskowej otrzymaliśmy w 2016 roku, za mojej kadencji. Nad koncepcją uzdrowiska, projektami, wnioskami, zakupem ziemi, pracowałem już ze swoim zespołem. To takie trochę moje dziecko.

Na jakim jesteście etapie, czego brakuje, żeby postawić kropkę nad i?

Większość elementów, które były po stronie miasta, jest już gotowych. Mamy zbudowany pawilon zdrowia, z nowoczesnym sprzętem do badań i miejscem bezpłatnej rehabilitacji dla naszych mieszkańców, z tężnią wewnętrzną i nawet z grotą solną. Mamy dużą tężnię zewnętrzną z tarasem widokowym, tor wysiłkowy. Zbudowaliśmy wiele placów zabaw, siłowni zewnętrznych, promenady, bulwary. Zrewitalizowaliśmy park, zostawiając oczywiście starodrzew, wstawiliśmy tylko elementy małej architektury i poprawiliśmy ścieżki. Czekamy na zakończenie budowy szpitala uzdrowiskowego, to jest warunek niezbędny, żeby z obszaru ochrony uzdrowiskowej „awansować” na uzdrowisko. Tę inwestycję realizuje prywatny przedsiębiorca, który kupił od nas ziemię. To będzie obiekt na 200 miejsc, jest tam jedno piętro na szpital typowo uzdrowiskowy, jedno na sanatorium, część miejsc będzie na NFZ, a część będzie komercyjna. Wszystko ma być gotowe na wiosnę w przyszłym roku.

To będzie jedyna taka placówka?
Na początek tak. Ale sprzedaliśmy już wszystkie działki inwestycyjne w obszarze uzdrowiska, tam będą powstawać kolejne zakłady lecznicze. Sami też budujemy w strefie uzdrowiskowej domki rekreacyjne, z miejscem na rehabilitację.

Turyści i kuracjusze będą chcieli odwiedzać Lidzbark?
Już w tym roku zauważyliśmy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o ruch turystów. Czyli miasto zaczyna być modne. Ale tak naprawdę dopiero teraz zaczęliśmy je promować, a dokładniej budować jego markę – miasta uzdrowiskowego, ale nietypowego, nowoczesnego.

Co to znaczy?
Bazujemy na innych wytycznych niż stereotypowe uzdrowisko. Stawiamy na aktywność. Dlatego mamy tak dużo klubów sportowych, placów zabaw, siłowni, skwerów, ścieżek spacerowych, rowerowych. Dzięki temu i nasi mieszkańcy są aktywni. Zależy nam, żeby to wszystko było spójne. Dlatego m.in. realizujemy ogromny program profilaktyczny korygujący wady postawy u naszych dzieci. Wszystkie dzieciaki badamy w naszym pawilonie zdrowia i organizujemy dla nich pozalekcyjne zajęcia korekcyjne. Ten program działa od kilku lat, przynosi efekty i dlatego próbuję przekonać do niego kilka ministerstw, żeby wprowadzić go w całym kraju.

Czy status uzdrowiska wpłynie na charakter miasta?
Tak, ten proces już się rozpoczął. W miarę jak zbliżamy się do oficjalnego uzyskania tego miana, rośnie zainteresowanie Lidzbarkiem jako miejscem nie tylko do odwiedzenia, ale i do zamieszkania. Myślę, że za 5-10 lat będzie u nas osiedlać się przede wszystkim wielu młodych ludzi, przyciągniętych nowymi możliwościami pracy i życia w przyjaznym środowisku. Infrastruktura, która powstaje, będzie dostępna przez cały rok – a to zmienia oblicze miasta z turystycznego sezonowego na całoroczne centrum zdrowotno-turystyczne. Szacujemy, że same inwestycje medyczno-zdrowotne wygenerują kilkaset nowych miejsc pracy. Myślę, że będzie to element przyszłościowy dla rozwoju gospodarczego nie tylko miasta, ale całego naszego regionu. Uzdrowisko jest jednym z czterech kierunków, o których od zawsze mówię i na których jako burmistrz się skupiam; pozostałe to turystyka, sport i rozwój przedsiębiorstw. Wszystko się oczywiście ze sobą łączy i wiele kroków trzeba było wykonać, żeby dojść do tego punktu.

Co było najważniejsze?
Przede wszystkim akceptacja społeczna. Inwestycje same w sobie nie wystarczą – społeczność musi czuć, że zmiany są potrzebne i mają sens. Jeżeli mieszkańcy są przekonani o słuszności działania swojego włodarza, to biorą czynny udział w tym, co się dzieje i myślę, że Lidzbark Warmiński właśnie ma takich fajnych ludzi, którzy angażują się w rozwój miasta. Od samego początku chcieliśmy działać w sposób przemyślany, stawiając na dywersyfikację rozwoju. Dzięki temu możemy działać bezpiecznie, uwzględniając różne obszary.Ale musieliśmy mieć poparcie, żeby wykonać wiele inwestycji, które może nie od razu były widoczne dla oka, a miały kluczowe znaczenie dla przyszłości miasta. Przykładem są stacje uzdatniania wody, rozbudowa sieci wodno-kanalizacyjnej, modernizacje dróg, termomodernizacje budynków użyteczności publicznej.

Samorządowcy zawsze podkreślają, że to trudne inwestycje, bo mało efektowne z punktu widzenia mieszkańców.
To prawda. Ale efektywne! Ale jednym z najbardziej efektownych, a jednocześnie na początku najbardziej kontrowersyjnych projektów, była budowa bulwarów nad Łyną. Na początku wielu mieszkańców sprzeciwiało się wycince drzew, co było konieczne, aby uporządkować teren. Dziś jednak bulwary są popularnym miejscem spotkań i rekreacji –nasadzeń jest trzy razy więcej niż było wcześniej. To były lata 2016-2017, wtedy dużo się w mieście działo, teraz oczywiście też, ale wtedy dopiero się rozpędzaliśmy i to był ten ważny moment, żeby pokazać mieszkańcom, że każda z inwestycji, każdy pomysł, to element większego planu, że wszystko ze sobą współgra i jest po coś. Jeśli np. zaczynamy budować ścieżki rowerowe w kilku miejscach to po to, żeby ostatecznie połączyć je w sieć. Jeśli budujemy drogę, to zostawiamy miejsce na zatokę, bo wiemy, że w przyszłości będą tu jeździć autobusy miejskie.

A jeśli planujecie uzdrowisko, to inwestujecie w ekologię?
To nie tylko kwestia uzdrowiska. Energetyka i zagospodarowanie wód będą jednymi z ważniejszych wyzwań w przyszłych latach, nie tylko w Lidzbarku, ale w ogóle dla ludzkości. Dlatego tak dla mnie ważne były inwestycje związane ze stacjami uzdatniania wody, a także z sieciami wodno-kanalizacyjnymi. A bezpieczeństwo energetyczne to podstawa. Przede wszystkim, niemal wszystkie budynki należące do miasta przeszły termomodernizację, wyjątkiem jest wspomniana szkoła nr 1. Sukcesywnie wprowadzamy instalacje fotowoltaiczne oraz odnawialne źródła ciepła. W ratuszu, w każdym pomieszczeniu zamontowaliśmy klimakonwektory, co było świadomym krokiem. Ten budynek jest przykładem, jak dzięki nowoczesnym technologiom możemy zadbać zarówno o komfort, jak i o środowisko. Na parkingu mamy zadaszenie z fotowoltaiki. Dofinansowujemy też mieszkańcom wymianę pieców. Prawie wszystkie nasze wiaty przystankowe mają fotowoltaikę, czujniki, które zapalają światło. Znowu, wszystkie małe działania składają się w większą całość. Przygotowaliśmy też już tereny, na których chcemy zrobić farmę fotowoltaiczną, chociaż nie jestem zwolennikiem zbyt dużych instalacji ze względu na to, że psują piękno naszych terenów. To jest na etapie planowania na razie.

Przyciągacie też inwestorów, którzy nie boją się stawiać na nowatorskie rozwiązania.
Dzięki współpracy z firmami takimi jak Veolia, która zaopatruje połowę miasta w energię, realizujemy innowacyjne projekty w zakresie OZE. W Lidzbarku powstała ciepłownia przyszłości. To pilotażowy projekt transformacji ciepłowni z węglowej na wykorzystującą energię odnawialną, który wygrał konkurs Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, co z kolei umożliwiło jego pełne sfinansowanie. To nie tylko rozwiązanie na teraz, ale też model do dalszego rozwoju. W tym projekcie najważniejszym elementem jest magazynowanie energii – mamy tam 15 tys. m sześc. wody oraz 300 odwiertów pomp ciepła, do tego jeszcze rezerwowy magazyn zewnętrzny, co pozwala nam magazynować energię i zapewniać jej dostępność nawet zimą. Dzięki temu największe w mieście Osiedle Astronomów, będzie tej zimy ogrzewane właśnie zieloną energią. Od Veoli bierzemy też energię, która zasila naszą komunikację miejską, wszystkie nasze autobusy są elektryczne. Warto dodać, że szukamy także inwestorów do budowy biometanowni. W Polsce jeszcze takich rozwiązań nie ma, ale są już biogazownie. Wprowadzenie biometanowni, które pozwalają na produkcję biogazu o wysokiej jakości, to kolejny sposób na niezależność energetyczną. Mam nadzieję, że uda się ten projekt zrealizować.

Ale z energią jądrową to chyba przesada. Naprawdę elektrownia atomowa w Lidzbarku jest realna?
Dlaczego nie? Jako miasto od dwóch lat analizujemy potencjał energetyki jądrowej, a dokładnie małych modułowych reaktorów jądrowych (SMR). Uważam, że to przyszłość dla takich miast jak nasze – SMR-y, dostarczające energię na poziomie 50–300 megawatów, mogłyby stanowić stabilne źródło energii.

Tutaj też liczy pan na akceptację społeczną?
Nie było protestów. Chyba dotychczas nie zrobiłem nic głupiego, więc mieszkańcy mają zaufanie do naszych działań. I zazwyczaj jest tak, że wprowadzamy u siebie coś, co jest nowością, a za jakiś czas staje się to  ogólnie dostępne. Dobre trendy wychodzą z Lidzbarka Warmińskiego i to chyba mieszkańcy też zauważają.

Na jakim etapie jesteście z przymiarkami do atomu?
Na razie jest to czas analiz i współpracy z różnymi partnerami, by przygotować się na taką inwestycję. Czy to uda się zrealizować, zobaczymy. Ja już ostrożnie podchodzę do planów, bo życie pokazało, że różnie się kończą. Kilka lat temu udało mi się dogadać z kilkoma dużymi inwestorami, którzy mieli u nas zacząć działać. Cieszyło mnie, że kilka nowych firm u nas będzie, tym bardziej, że pasowałyby do naszego miasta – meblarska, kosmetyczna, browar. Ale przyszedł rok 2020, covid, i przedsiębiorcy musieli się wycofać. Gdy wydawało się, że będzie już lepiej, przyszedł rok 2022, wojna, inflacja, nieprzewidziana była też oczywiście reforma finansów publicznych, no i to znowu pogmatwało sytuację finansową gminy. Ale udało nam się nie zrezygnować z żadnej inwestycji. Przez te 10 lat, odkąd jestem burmistrzem, zaangażowaliśmy w zmianę naszego miasta 286 mln zł, z czego 176 mln pozyskaliśmy z zewnętrznych środków.

Przyjdzie taki dzień, kiedy burmistrz Lidzbarka Warmińskiego usiądzie i powie – zrobiłem wszystko, co chciałem, czas odpocząć?
Trudno mi to sobie wyobrazić, chociaż muszę podkreślić, że z pierwotnych założeń zrealizowaliśmy już około 90 proc. Ale nie ukrywam, że po ostatnich wyborach, które były bardzo trudne, pełne ataków na mnie personalnie, miałem moment zwątpienia, który jednak szybko minął. Pomyślałem, że skoro ze względu na przepisy to moja ostatnia kadencja, to muszę zdecydować co dalej, co jest priorytetem i za co należy się zabrać. To mnie zmotywowało do tego, żeby wstać i iść nie zatrzymując się, realizując wszystkie projekty, które są przemyślane i które są elementem mojej wizji Lidzbarka. Kolejne plany już mam w głowie, więc chyba na ten odpoczynek jeszcze trochę poczekam.

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane