Prawo

Kłopoty z meldunkiem

Powróciła dyskusja na temat konieczności przywrócenia obowiązku meldunkowego. Przypomnę, że w ramach modnej i dziś deregulacji prawnej, w ramach wcześniejszej – podobnej – od 1 stycznia 2016 r. został zniesiony obowiązek zgłaszania administracji gminnej zmiany miejsca pobytu. Nadal istnieje jednak obowiązek meldunkowy jako forma ewidencji, ale ustały sankcje za jego niedopełnienie.

W praktyce przepisy o obowiązku meldunkowym są martwe. W naszym kraju nie ma ogólnodostępnej aktualnej bazy adresów zamieszkania. To rodzi sporo kłopotów nie tylko dla administracji samorządowej, ale i zwykłych obywateli, którzy chcą uzyskać adresy dłużników niezbędne w postępowaniach przed sądem.

Unikanie odbierania pism urzędowych czy sądowych rodzi koszty, wydłuża postępowanie, a ciężar dostarczenia aktualnego adresu dłużnika spada na wierzyciela. To błędne koło, bo obywatel ma małe szanse zdobycia danych o aktualnym miejscu pobytu dłużnika. Co więcej, mamy liczne przykłady, także w administracji samorządowej, że dłużnicy, aby utrudnić postępowania, po prostu wymeldowują się, więc znika także ich adres zameldowania. Nasi rodacy emigrują zarobkowo, czasem na wiele lat, ale nie zgłaszają tego do urzędów. Ten dość patologiczny system dotyka także samorządy, które narzekają na kłopoty z wyegzekwowaniem należności z tytułu licznych opłat i podatków lokalnych.

Problemem naprawy tej sytuacji i przywrócenia sankcji za brak wypełnienia obowiązku meldunkowego zajął się Śląski Związek Gmin i Powiatów. Samorządowcy przypominają, że brak kary za niedopełnienie obowiązku meldunkowego czyni ten obowiązek fikcją. Urzędnicy mają ogromne kłopoty, gdy wysyłają pisma czy prowadzą postępowania, bo nieaktualne lub nieprawdziwe adresy właśnie dłużnikom dają możliwość zakwestionowania prawidłowości postępowania egzekucyjnego. Co więcej, taki dłużnik – wskazując błędy urzędników – może nawet wyegzekwować od gminy zwrot kwot już wyegzekwowanych. Ponadto, mnożenie pism wysyłanych pod różne adresy w poszukiwaniu dłużników dodatkowo kosztuje.

Ostatnio w samorządach pojawili się doręczyciele spośród urzędników, którym trzeba za taką pracę dodatkowo zapłacić, mimo że jej efekty nie zawsze są zadowalające. Wysyłanie egzekutora pod niewłaściwy adres to zjawisko powszechne, ale jego skutki są dotkliwe dla organu egzekucyjnego. Nie można bowiem spisać protokołu o stanie majątkowym dłużnika, jest kłopot z ustaleniem adresu posiadanych przez niego nieruchomości czy zidentyfikowaniem pojazdów. Każdy sędzia, do którego trafia sprawa o wyjawienie majątku dłużnika, będzie żądał wskazania jego adresu. W praktyce zamyka to sprawę odzyskania długu i nawet pomoc policji bywa mało skuteczna, bo na żądanie doprowadzenia dłużnika do sądu bezradna policja często odpowiada, że nie jest w stanie ustalić jego miejsca zamieszkania. Takie sprawy dla policji, która ma walczyć z przestępcami, a nie dłużnikami – nie mają priorytetu w codziennej pracy.

Deregulacja przepisów dotyczyła także braku adresu w dowodach osobistych. Tymczasem każdy organ egzekucyjny w naszym kraju, nim rozpocznie swoją pracę, musi nas zidentyfikować. To na urzędnikach ciąży odpowiedzialność za prawidłowość wpisanych danych osobowych w tytułach wykonawczych mających trafić do egzekucji. Niestety, w bazie PESEL mamy tysiące nieaktualnych adresów, co oczywiście daje fory dłużnikom, którzy bronią się, że o roszczeniach i długu dowiedzieli się dopiero, gdy trafił do nich komornik z tytułem egzekucyjnym.

Uzdrowienia procedury identyfikacji adresów dłużników domagają się nie tylko samorządowcy, pojawiają się więc różne pomysły, jak poradzić sobie z ich adresami. Ogólnokrajowe Porozumienie Organizacji samorządowych proponuje, aby przywrócić sankcje za niedopełnienie obowiązku meldunkowego czy rejestracji miejsca zamieszkania. Są propozycje, aby stworzyć centralną bazę adresową do prowadzenia skutecznej i taniej windykacji długów.

Niewątpliwie problem jest i kosztuje, bowiem dotyczy nie tylko samorządów, ale każdego obywatela, który dziś zderza się ze ścianą z powodu mało skutecznych narzędzi do egzekwowania należności publicznych i prywatnych.

*zastępca redaktora naczelnego „Wspólnoty”

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane