W samorządach

Janusz Król: Ogólna teoria wszystkiego*

fot. Pixabay

Kiedy na przełomie XVII i XVIII w. Isaac Newton w „Philosophiae naturalis principia mathematica” formułował zasady mechaniki, obecnie zwanej klasyczną, zapewne nie przypuszczał, że ktokolwiek może zakwestionować jego rewolucyjne odkrycia dotyczące grawitacji.

Jak jednak wiadomo, w wieku XX znalazł się niejaki Albert Einstein, który w szczególnej teorii względności wykazał, że grawitacja taka, jak pojmował ją Newton, działa, ale tylko w pewnych warunkach. Potem tenże Einstein stworzył ogólną teorię względności, gdy jednak niepokoiły go osiągane dzięki jej równaniom wyniki, dodał do niej tzw. stałą kosmologiczną, która nieścisłości rugowała. To okazało się – jak sam później przyznawał – jego największym błędem, bo wyniki były dobre, tylko jego założenie statyczności wszechświata było nieprawdziwe. Nieprawdziwe, ponieważ wkrótce odkryto, że wszechświat się rozszerza. Ale obecnie są wśród uczonych fizycy, którzy twierdzą, że rezygnacja ze stałej kosmologicznej była z pewnych powodów przedwczesna. Zresztą w dzisiejszej astrofizyce i fizyce kwantowej próbuje się kwestionować wszelkie dotychczasowe założenia i dąży się do odkrycia generalnych zasad rządzących kosmosem w skali makro i nano, czyli poszukuje się tzw. teorii wszystkiego.

Ostatnio prof. Ewa Czarnobilska, alergolog z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, powiedziała, że „są naukowe dowody, że walka o czyste powietrze się opłaca”, ponieważ wraz z obniżeniem stężeń szkodliwych pyłów w powietrzu w Krakowie zmniejszyła się częstość występowania astmy i alergicznego nieżytu nosa u młodych krakowian. Badania wykazały, że częstość występowania tych chorób w grupie badanej młodzieży zmniejszyła się nawet o kilkanaście punktów procentowych, z ponad 22 proc. do 5 proc. Badanie prowadzono przez dekadę od 2008 do 2018 roku.

Kraków leży w specyficznym miejscu. Tak zwana Brama Krakowska to wąski na 40 kilometrów przesmyk wzdłuż koryta Wisły, łączący dwa duże obniżenia tektoniczne – Kotlinę Sandomierską na wschodzie z Kotliną Oświęcimską na zachodzie. To położenie zdeterminowało klimat stolicy Małopolski, znaczące wyniesienia terenu na południu i północy, a nawet częściowo na zachodzie, powodują, że naturalna pozioma i pionowa wentylacja miasta jest bodaj najgorsza w porównaniu z innymi wielkimi miastami Polski. Dlatego dane z badań uzyskiwanych w Krakowie nie powinny być przenoszone jeden do jednego gdzie indziej.

Co więcej, aktywna ochrona powietrza w Krakowie zaczęła się całkiem niedawno – samorząd miasta wprowadził zakaz palenia węglem i drewnem dopiero od 1 września 2019 r., wielki piec w Hucie Sendzimira (dawniej im. Lenina) wygaszono w listopadzie tego samego roku. Wcześniej, bo 23 stycznia 2017 roku, Sejmik Województwa Małopolskiego podjął uchwałę „w sprawie wprowadzenia na obszarze województwa małopolskiego ograniczeń i zakazów w zakresie eksploatacji instalacji, w których następuje spalanie paliw”. Ale uchwała zaczęła obowiązywać dopiero od 1 lipca 2017 r. Gdyby zatem okazało się, że to ona miała wpływ na poprawę jakości powietrza i zmniejszenie częstości występowania chorób, to, panowie, czapki z głów! Wystarczyło pół roku z badań trwających dziesięć lat. A jeśli nie, to zapewne tylko prof. Ewa Czrnobilska wie, co wpłynęło na czystość powietrza w Krakowie.

Tak czy owak wiązanie wyników badań krakowskiej uczonej z wysiłkami małopolskich samorządowców o zapewnienie mieszkańcom czystego powietrza przypomina mi pyszny fragment „Zemsty” Aleksandra Fredy. Pamiętacie Państwo scenę, w której Rejent pisze pozew sądowy przeciwko Cześnikowi i próbuje do tego wykorzystać robotników budujących mur? Oto on:

REJENT: Teraz jeszcze zaświadczycie, / Że nastawał na me życie. / Stary Cześnik, jęty szałem, / Strzelał do mnie. / MULARZ: Nie widziałem. / REJENT: Wołał strzelby. / DRUGI MULARZ: Nie słyszałem. / MULARZ: Wołał wprawdzie: „Daj gwintówki!” – / Lecz chciał strzelać do makówki. /REJENT: Do makówki... do makówki... /No, no, dosyć tego będzie – /Świadków na to znajdę wszędzie – /Nie brak świadków na tym świecie, /Teraz chodźcie – bliżej! bliżej! – /Znakiem krzyża podpiszecie. 

Zawsze więc można znaleźć uczonych i wyniki ich badań, które dadzą się zastosować do teorii, na której komuś zależy. Zawsze też znajdą się uczeni, którzy będą przekonani o zdobyciu naukowych, a więc niepodważalnych w naszym świecie, dowodów.

*Tytuł wziąłem z książki dziennikarza Igora Zalewskiego. Podobno jest to książka satyryczna i dosyć zabawna. Nie wiem, nie czytałem.

Janusz Król
redaktor naczelny "Wspólnoty"
j.krol@municipium.com.pl

 

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane