W samorządach

Janusz Król: Jakże się cieszę!

fot. Pixabay

W sobotę 21 maja otwarto ostatni odcinek drogi ekspresowej S19 między Lublinem a Rzeszowem, dzięki temu stolica Podkarpacia zyskała połączenie z Warszawą drogą szybkiego ruchu.

Z tego powodu radość mają głównie rzeszowianie, ale fakt, że trwa budowa wielu odcinków tej ekspresówki na południe od Rzeszowa, na północ od Lublina oraz na południe i północ od Białegostoku powoduje, że aż podskakuję z radości. I akurat nie dlatego, że mieszkam na ścianie wschodniej – do dziewiętnastki mam prawie tyle samo kilometrów co do Warszawy – tylko dlatego, że realnieje szansa przyspieszenia rozwoju gospodarczego wschodnich regionów Polski i szansa na odrodzenie transeuropejskiej osi handlu północ – południe.

Przez lata słyszałem, że najlepszą perspektywą dla Polski B jest zachowanie jej dziewiczego i rustykalnego charakteru. Jeden z zaprzyjaźnionych profesorów opowiadał mi, że należy ją „zaptasić i zalesić”, miałaby być rezerwuarem siły roboczej dla centrów gospodarczych, regionem ekstensywnego rolnictwa i obszarem usług rekreacyjnych. Piękne malownicze krajobrazy, śliczne lasy, urocze koniki ciągnące po polach brony i pługi, a po łąkach drabiniaste wozy z sianem, cudowne drewniane chaty kryte słomą i poetyczne malwy w ogródku – prawda, że byłby to zachwycający wizerunek Polski Wschodniej? Jak dla kogo.

Lata zaniedbań sprawiły, że młodzi migrowali stąd do miast, łomżynianie, mieszkańcy Leżajska i Krosna, jeśli tylko mogli to na bruklin w niujorku lub do czikago, mieszkańcy Łap i Siemiatycz na plantacje kwiatów do Holandii, a kiedy nastała Unia wszyscy runęli na zmywak do Anglii lub na szparagi do Niemiec. Szczerze nienawidziłem tej polityki, dlatego już w 1998 roku współorganizowałem w Lublinie Samorządowy Kongres Ściany Wschodniej, na który profesorowie Grzegorz Gorzelak oraz śp. Zyta Gilowska i śp. Bohdan Jałowiecki napisali dokument strategiczny „Kontrakt dla Ściany Wschodniej. Założenia” wydany rok później w formie broszurki przez Municipium SA. Wiele osób w regionach wschodnich myślało podobnie, ale przez lata nic się w tym zakresie nie działo. Nawet wejście do UE i uchwalenie Programu Operacyjnego Polska Wschodnia niewiele dało – ot, rzucono tubylcom trochę perkalików, ale o wciągnięciu S19 do sieci europejskich korytarzy transportowych TEN-T nie było mowy przez całe lata. Skansen miał pozostać skansenem.

Via Carpatia, której ważnym odcinkiem jest S19 w Polsce, to droga z Helsinek w Finlandii do Salonik w Grecji, droga, która łączy Tallin, Rygę, Debreczyn, Sofię i ma połączenia z Budapesztem, Belgradem, Bukaresztem i Stambułem. Via Carpatia to droga, która łączy porty Bałtyku z Morzem Czarnym, Adriatykiem i Morzem Egejskim, droga, która odtwarza dawną wspólnotę gospodarczą niezależną od Europy Zachodniej. Nie jestem przeciwnikiem Zachodu, ale okcydentalny zwrot gospodarczy lat dziewięćdziesiątych wobec słabości polskiego kapitału i głupoty politycznej doprowadził do gospodarczego skolonizowania Polski przez Niemcy i inne kraje Zachodu. Nie mamy polskich sieci handlowych, przemysł pozostaje w rękach obcych i jest głównie tanim podwykonawcą niemieckich koncernów, w miastach osadziły się korzystające z pracy wykwalifikowanych Polaków centra kompetencji i usług dla międzynarodowych koncernów. Nie mówię, że tego ma nie być, ale konieczna jest równowaga, potrzebny jest polski kapitał, polskie firmy skutecznie konkurujące na międzynarodowych rynkach, bo tylko to daje nam gwarancję stabilności gospodarczej. Wraz ze wzrostem zamożności Polaków i rosnącymi płacami Polska straci swoją tymczasową przewagę konkurencyjną – przestanie być obszarem taniej siły roboczej. Wtedy koncerny produkujące samochody, maszyny i urządzenia bez słowa „do widzenia” wyniosą się do Azji lub choćby na Ukrainę czy do Rosji. Kto nie wierzy, niech zapozna się z historią amerykańskiego „pasa rdzy”.

Na przełomie maja i czerwca 2018 roku wybrałem się planowaną trasą Via Carpatia przez Koszyce, Debreczyn, Oradeę, Sofię do Salonik, a rok później w maju pojechałem drugim odcinkiem tej trasy na północ przez Kowno, Rygę i Tallin do Helsinek. Byłem zachwycony. Piękne stare miasta, potężne lasy w Finlandii, stada bydła w Estonii i na Łotwie, zagospodarowane pola Litwy i Słowacji, winnice Węgier, łany kukurydzy i kopalnie metali ziem rzadkich w Rumunii, plantacje warzyw w Bułgarii, a w każdym z tych krajów już spory przemysł, mnóstwo młodych ludzi, kreatywnych, wykształconych na dobrych uniwersytetach i głodnych sukcesu. Jakie wspaniałe perspektywy współpracy gospodarczej:

Helsinki
Finlandia

Przemysł drzewny, celulozowo-papierniczy, maszynowy, gospodarka leśna, rybołóstwo, rolnictwo i hodowla, turystyka

Tallin
Estonia

Przemysł elektroniczny, maszynowy, drzewny, meblarski, chemiczny, spożywczy, gospodarka rolna, rybołóstwo

Ryga
Łotwa

Przemysł środków transportu, maszynowy, elektrotechniczny, metalurgiczny, chemiczny, spożywczy, gospodarka rolna, rybołóstwo

Kowno
Litwa

Przemysł spożywczy, lekki (włókienniczy, dziewiarski), elektryczny, elektrotechniczny, materiałów budowlanych, gospodarka rolna, leśna

Białystok
Polska

Przemysł włókienniczy, elektromaszynowy, drzewny, spożywczy, materiałów budowlanych, gospodarka rolna, leśna

Lublin
Polska

Przemysł motoryzacyjny, lotniczy, maszynowy, materiałów budowlanych, farmaceutyczny, chemiczny, spożywczy, nowe technologie (światłowody, IT), gospodarka rolna (giełda),

Rzeszów
Polska

Przemysł lotniczy, farmaceutyczny, maszynowy, elektrotechniczny, IT, lekki, spożywczy, gospodarka rolna

Preszow
Słowacja

Przemysł maszynowy, elektromaszynowy, odzieżowy, przetwórstwo soli kamiennej

Koszyce
Słowacja

Przemysł hutniczy, maszynowy, materiałów budowlanych, chemiczny, odzieżowy, spożywczy,

Miszkolc
Węgry

Przemysł hutniczy, maszynowy, transportowy, celulozowo-papierniczy, turystyczny

Debreczyn
Węgry

Przemysł elektromaszynowy, transportowy, chemiczny, farmaceutyczny, włókienniczy, odzieżowy, meblarski, spożywczy, turystyczny

Oradea
Rumunia

Przemysł meblowy, tekstylny, odzieżowy, obuwniczy, spożywczy, turystyka

Arad
Rumunia

Przemysł transportowy, maszynowy, chemiczny

Krajowa
Rumunia

Przemysł transportowy, motoryzacyjny,

Sofia
Bułgaria

Przemysł maszynowy, elektrotechniczny, precyzyjny, chemiczny, farmaceutyczny, lekki, spożywczy

Saloniki
Grecja

Przemysł maszynowy, rolnictwo, turystyka


4 morza: Bałtyckie, Czarne, Egejskie, Adriatyckie;

10 państw UE: Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Grecja (ludność: 105 mln – 20% mieszkańców UE);

7 państw powiązanych pośrednio: Białoruś, Ukraina, Mołdawia, Serbia, Macedonia, Turcja i Rosja (ludność: 289 mln). Razem ludność zamieszkała w obszarze oddziaływania korytarza transportowego to 394 mln. Dla porównania, populacja całej Unii Europejskiej to 506 mln.

Trudno się dziwić, że instytucje UE, a głównie Niemcy i tzw. jądro Unii, nie chcą odrodzenia współpracy gospodarczej tej części Europy. Każdy ruch na osi północ – południe wywołuje u nich odruch sprzeciwu. W tym samym czasie, gdy otwierano najnowszy odcinek dziewiętnastki między Lublinem a Rzeszowem, gruchnęła wieść, że Brandenburgia i organizacje ekologiczne protestują przeciwko podjętej przez Polskę próbie użeglowienia Odry. Do Komisji Europejskiej popłynęła skarga organizacji ekologicznych, można się spodziewać, że zostanie wniesiony pozew do Trybunału Sprawiedliwości Luksemburgu. I czy kogoś dziwi jeszcze, że polski oddział Greenpeace ma w zarządzie i radzie jednego Polaka Roberta Cyglickiego i czterech Niemców z Austrii (zarząd: Alexander Egit, Rada Fundacji: Florian Faber, Karin Kublblock, Heinz Reindl)?

Janusz Król
redaktor naczelny "Wspólnoty"
j.krol@municipium.com.pl

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane