Niektóre gminy naliczają opłaty od osoby, inne od gospodarstw domowych, jeszcze inne od powierzchni użytkowej mieszkań albo ilości zużytej wody. Ale bez względu na obowiązujący system wszystkie dane da się sprowadzić do wspólnego mianownika – przeliczając, ile płaci przeciętny mieszkaniec.
Tym razem rankingiem nie obejmujemy wszystkich gmin, za to wprowadzamy dodatkową kategorię – związki komunalne. Dużo samorządów przekazało bowiem prowadzenie tego zadania – w tym zbieranie opłat – związkom. Na podstawie danych budżetowych naliczyliśmy takich gmin 234, czyli prawie 10 proc. wszystkich.
W sumie w 2023 r. samorządy zebrały w postaci opłaty za odbiór odpadów komunalnych około 12,65 mld zł. Z tego na związki komunalne przypada niespełna 900 mln zł, czyli nieco mniej niż 7 proc. całej kwoty.
Wysokość opłat w przeliczeniu na jednego mieszkańca ma dużą rozpiętość. Różnica między Krynicą Morską (najwyższe kwoty) i Kleszczowem (najniższe) jest niemal pięćdziesięciokrotna.
Zdecydowanie niższe opłaty są we wschodniej części kraju – przede wszystkim w województwach lubelskim, świętokrzyskim i południowej części mazowieckiego. Z kolei wyższymi wyróżnia się zachodnia część, wybija się tu woj. wielkopolskie.
W tabelach rankingowych można znaleźć 10 gmin (to wyłącznie gminy wiejskie), w których roczna opłata w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi mniej niż 100 zł. Najniższa jest w Kleszczowie. Jak wiadomo, to jedna z najzamożniejszych gmin w Polsce (w wielu zestawieniach najbogatsza), którą po prostu stać na spore dopłaty z budżetu do systemu zbierania odpadów. W rezultacie stawka wynosiła tam w 2023 roku 5 zł miesięcznie od mieszkańca.
W rankingu zamieszczonym na stronie internetowej (do pobrania poniżej) publikujemy artykuły poświęcone poszczególnym kategoriom JST wraz z tabelami, w których ujęliśmy jedynie wybrane gminy.
Pełne tabele rankingowe dostępne są w drukowanym wydaniu „Wspólnoty” – zachęcamy do zakupu prenumeraty.